Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni bardziej i mniej przewidywalni. Kto poszedł do klubu PO, a kto się oparł pokusie? "PO musi wziąć odpowiedzialność za Wrocław"

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Klub radnych Jacka Sutryka - Wrocław Wspólna Sprawa skurczył się do 9 radnych. Czy to niepokoi prezydenta?
Klub radnych Jacka Sutryka - Wrocław Wspólna Sprawa skurczył się do 9 radnych. Czy to niepokoi prezydenta? Paweł Relikowski
Platforma Obywatelska założyła własny klub w radzie miejskiej Wrocławia. Ten ruch zapowiadany był wcześniej w mediach, jednak z kilkoma nietrafionymi osobami. Do jakich najciekawszych transferów politycznych doszło po tej sytuacji? Niektórzy przeszli z opozycji do koalicji. Inni byli typowani, a jednak nie zmienili klubu. Zapytaliśmy ich o opinie.

Stworzenie klubu Platformy Obywatelskiej w radzie miejskiej to ewidentna manifestacja polityczna przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi. Ma 12 radnych i jest największym klubem w radzie. Kto do niego dołączył i jak to oceniają władze PO, zobacz tutaj:

O tym jakie, to może mieć znaczenie polityczne dla najbliższej przyszłości w kontekście choćby wyborów na prezydenta Wrocławia, pisaliśmy tutaj:

Wiarygodne źródła „Gazety Wyborczej” zawiodły

Jednym z członków klubu PO został Igor Wójcik, który do rady dołączył w trakcie kadencji kilka miesięcy temu po śmierci Andrzeja Puzio. Wójcik kandydował z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Na łamach „Gazety Wrocławskiej” mówił:

„Start z Koalicji Obywatelskiej jest zobowiązujący. Na pewno nie jest dobrze, żeby radny, który zdobywa mandat, zmieniał barwy. Ale na razie pozwolę sobie zostać przy niezależności. To doświadczenie, które mam zamiar nabrać w radzie być może w przyszłości da mi jakieś perspektywy do wyboru klubu. Bo wiadomo, że w klubie łatwiej się działa” – zapowiadał Wójcik.

Przed listopadową sesją rady miejskiej wrocławska „Gazeta Wyborcza” stawiała go w roli jednego dwóch kandydatów na przewodniczącego. W swoim stylu dziennik pisał:

„Nieoficjalnie, z bardzo wiarygodnych źródeł, wiemy, że przewodniczącym klubu PO zostanie ktoś z dwójki: Agnieszka Rybczak, Igor Wójcik”.

Bardzo wiarygodne źródła „Wyborczej” już nie pierwszy raz zawiodły (TUTAJ np. też)

- Przeczytałem o tym w gazecie. Miło mi, że ktoś mnie wytypował, ale to była nieprawda. Nawet nie startowałem na stanowisko przewodniczącego – mówi nam Igor Wójcik.

Swoje członkostwo w klubie komentuje tak:

- Cieszę się bardzo, że wreszcie mogę się poczuć, że jestem we wspólnocie radnych klubu PO. To nie jest ruch anty – prezydent Sutryk. Po prostu PO otrzymując tak dobry wynik w czasie ostatnich wyborów, musi wziąć odpowiedzialność za to, co się dzieje w mieście.

Z opozycji do koalicji – radny który zalazł prezydentowi za skórę

Z pewnością jednym z ciekawszych ruchów w radzie miejskiej jest przejście Macieja Zielińskiego z opozycji do koalicji. Teraz Zieliński jest w klubie PO, czyli koalicjancie Jacka Sutryka. Wcześniej działał w ramach opozycyjnej wobec prezydenta Nowej.PL.

- Chcę podziękować radnym z klubu Nowa.PL za współpracę. Rozstaliśmy w zgodzie, jesteśmy dorosłymi ludźmi. Moje przejście nie powinno nikogo dziwić, bo zaczynałem działalność polityczną w Platformie Obywatelskiej. Byłem przecież posłem PO. Wspierałem w kampanii wyborczej Bogdana Zdrojewskiego. Teraz więc jakby wróciłem do domu – mówi nam Maciej Zieliński.

Dość głośne było jego odejście z klubu radnych Jacka Sutryka. Środowisko prezydenta chciało go nawet odwołać z funkcji radnego. Pisaliśmy o tym tutaj:

Dzisiaj jest koalicjantem prezydenta Sutryka. Jak do tego podchodzi?

- Teoretycznie jestem koalicjantem, ale każdy w klubie ma prawo mieć swoje zdanie. Jestem pewien, że wspólne stanowisko klubowe uda się wypracowywać i działać dla dobra Wrocławia. Nie chodzi tylko o to, żeby cały czas krytykować – stwierdza legendarny koszykarz Śląska Wrocław.

Jak patrzy na to Piotr Uhle, przewodniczący klubu Nowa.PL, który stracił jednego człowieka w szeregach?

- Nie będę tego oceniał osobiście. Maciej miał prawo do tej decyzji. Wiemy, w jakich okolicznościach opuszczał klub prezydenta Sutryka. Rzeczywistość się zmienia. Liczymy na to, że nadal współpraca między nami będzie dobra. Życzę Maciejowi wszystkiego, co najlepsze – komentuje radny Uhle.

Ewolucja, czy rewolucja poglądów? Z PiS-u do PO

Zdecydowanie największy „skręt” polityczny w tej kadencji zaliczył Michał Piechel, który zaczynał jako radny PiS, potem związał się ze środowiskiem Jacka Sutryka, by ostatecznie przejść do Platformy Obywatelskiej. Został członkiem partii, a teraz klubu PO w radzie.

- Uważam, że to nowa jakość. Czeka nas dobra współpraca. Powołanie klubu PO to nie jest odwrócenie się od prezydenta Sutryka. Ten klub będzie łączył środowiska. Chcę poinformować, że wcześniej wyrzucono mnie z PiS za to, że głosowałem parę lat temu za dobrym budżetem prezydenta Jacka Sutryka – mówi nam dzisiaj radny Piechel.

Z postawy Piechela zadowolony jest poseł Michał Jaros, szef dolnośląskiej PO.

- Cieszy mnie ewolucja jego poglądów. Ta sytuacja pokazuje, że każdy przypadek jest oceniany indywidualnie, że ludzie zmieniają siebie i swoje poglądy a przede wszystkim, że jest możliwe życie po wyjściu z toksycznej rodziny PiS – komentował na naszych łamach poseł Jaros.

Nieco inne spojrzenie mają koledzy Piechela z Prawa i Sprawiedliwości.

- Przypomnę, że zgodnie z deklaracjami to zagorzały przeciwnik in vitro oraz aborcji. Osoba bardzo związana z Kościołem katolickim. Z kolei szef partii, do której przechodzi, zapowiada walkę o legalną aborcję do 12 tygodnia życia czy usunięcie religii ze szkół. To się nie klei. Mamy do czynienia z dość desperacką próbą zbudowania sobie nowej przyszłości politycznej. Jaką wiarygodność ma polityk czyniący takie slalomy ideologiczne i partia, która go przyjmuje? – pytał kilka miesięcy temu Michał Kurczewski, szef klubu PiS w radzie miejskiej Wrocławia.

Pozostał lojalny wobec prezydenta Sutryka

Portal tuWroclaw typował do klubu PO w radzie Tomasza Motykę, który w tej kadencji – podobnie jak Piechel – był w PiS-ie, ale przeszedł do środowiska Jacka Sutryka. Nie zdecydował się – mimo medialnych dywagacji – na przejście do klubu Platformy. Pozostał lojalny wobec prezydenta Wrocławia.

- Ja jestem przy Jacku Sutryku i do końca kadencji go popieram, a pewnie i dalej. A już buduję swój start w wyborach samorządowych. Nie chcę jednak jeszcze mówić z jakim środowiskiem i czy do rady miasta, czy do sejmiku województwa. Pewne osoby już wiedzą i to najważniejsze – zapowiada radny Motyka.

Sądził, że Platforma szybciej się wyodrębni w radzie miejskiej. Jest tam w sumie największą siłą.

- Partie polityczne chcą budować jakąś niezależność przed wyborami samorządowymi. Nie odbieram tego jednak jako ruch przeciwko środowisku prezydenta Sutryka. Mamy stabilną koalicję. Oczywiście każdy polityk partyjny chciałby piastować najważniejszą funkcję. Jak zapytamy Mirosławy Stachowiak-Różeckiej czy Michała Jarosa, czy chcą zostać prezydentem Wrocławia, to odpowiedzią twierdząco. To normalne – stwierdza T. Motyka.

Uważa, że historia pokazała, iż we Wrocławiu dobrze sprawdzają się prezydenci, którzy nie są członkami partii politycznych, choć mogą z jakimś środowiskiem sympatyzować.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska