Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przebrani za policjantów ukradli... tira z miedzią

Agata Grzelińska
Spektakularna kradzież miedzi, do jakiej doszło w środę na terenie gminy Rudna, przypomina sceny z sensacyjnych filmów. Była godzina 11, gdy na jednej z gminnych dróg zatrzymał się granatowy, policyjny radiowóz. Funkcjonariusze zatrzymali do kontroli ciężarówkę marki Iveco z naczepą.

Kierowca wysiadł i wtedy stało się coś dziwnego. Policjantów nie interesowały dokumenty kierowcy ani auta, nie byli ciekawi, czy prowadzący tira jest trzeźwy. Zakuli go w kajdanki. Oczy zakleili mu taśmą. Wozili przez kilka godzin po leśnych drogach, po czym wypuścili skutego kajdankami. I odjechali. Razem z ciężarówką, wypełnioną 23 tonami miedzi. Kierowca zdołał się wyswobodzić z kajdanek i skontaktować z policją we Wschowie.

Jak się okazało, 33-letni mieszkaniec gminy Sława, który wiózł metal z Huty Miedzi w Orsku koło Rudnej, miał do czynienia z przebierańcami.

- Czterej sprawcy używali granatowego samochodu marki Renault Traffic z zamontowanym na dachu i włączonym sygnałem świetlnym - opowiada Karolina Hawrylciów z lubińskiej policji. - Na samochodzie mieli wymalowane policyjne numery.
Policjanci ze Wschowy powiadomili o zdarzeniu lubińską komendę.

- Trwają poszukiwania czterech sprawców oraz tira z ładunkiem - dodaje Karolina Hawrylciów. - Powiadomiliśmy jednostki policji na przypuszczalnej trasie przejazdu tira oraz pozostałe na terenie kraju.

Wartą około 565 tysięcy złotych miedź przewożono z huty w Orsku. Właściciel huty, czyli KGHM Polska Miedź, nie komentuje sprawy.

- Informacji na ten temat udzielają policja i prokuratura - mówi Dariusz Wyborski, dyrektor Departamentu Public Relations w KGHM.

Wiadomo, że ładunek był ubezpieczony. Za jego bezpieczeństwo odpowiadał przewoźnik.

To nie pierwsza kradzież miedzi wyprodukowanej przez KGHM na tak dużą skalę. W największym jak dotąd skoku ukradziono pięć tirów, przewożących w sumie 120 ton katod o wartości około 2,5 mln zł. 25 stycznia 2011 roku ciężarówki wyjechały z Huty Miedzi w Głogowie. Dzień wcześniej ciężarówki z litewskimi tablicami rejestracyjnymi przysłała szczecińska firma spedycyjna, od lat współpracująca z KGHM. Kierowcy mieli dostarczyć miedź do Rotterdamu, ale ślad po nich zaginął. Sprawców nie ujęto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska