Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator w szkole

Grażyna Szyszka
Śledczy sprawdzają dokumenty finansowe z ostatnich 12 lat!

Nie cichnie sprawa związana z finansowymi nieprawidłowościami w Zespole Szkolno - Przedszkolnym w Radwanicach. Polkowicka policja pod nadzorem głogowskiej prokuratury prowadzi śledztwo w sprawie ewentualnych nadużyć finansowych w tej placówce. Pod lupę śledczych trafiły dokumenty finansowe za okres aż ostatnich 12 lat, czyli od 2004 do stycznia 2016 roku!

Policjanci od kilku tygodniu rozpytują mieszkańców Radwanic mogących wnieść do dochodzenia nowe dowody. Jak ustaliliśmy, na pytania śledczych odpowiadało dotąd kilkadziesiąt osób. Wśród nich była też dyrektorka szkoły Bogusława Niemasz. Jak się dowiedzieliśmy, 13 czerwca, w trakcie kolejnej już takiej rozmowy z policjantami, szefowa placówki złożyła do protokołu oficjalne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez swoją pracownicę. Dlaczego zrobiła to dopiero teraz, po pół roku od wyników kontroli, tego nie wiemy.

- Na tym etapie dochodzenia jeszcze nie możemy zdradzić wielu szczegółów - mówi Miłosz Ilkowski, z polkowickiej policji. - Potwierdzam jednak, że prowadzimy postępowanie w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie.

Przypomnijmy, że dotyczy ona Ireny Peregrym, która przez wiele lat była odpowiedzialna między innymi za rozliczanie opłat na obiady dzieci w przedszkolu. Kiedy kilka miesięcy temu, po wewnętrznej kontroli okazało się, że kasa w szkole się nie zgadza, wówczas pracownica szkoły, na kilka miesięcy przed emeryturą złożyła wypowiedzenie z pracy. Dyrektorka je przyjęła, tłumacząc nam wówczas, że to sprawa między nią, a jej pracownikiem. Kobieta już nie pracuje w szkole.

Po tym, jak wyszły na jaw zawodowe kłopoty mieszkanki Radwanic, Irena Peregrym złożyła rezygnację z funkcji przewodniczącej komisji budżetowej, ale wciąż posiada mandat zaufania mieszkańców gminy i zasiada w radzie.

Jak ustaliliśmy, w sprawie wychodzą nowe fakty, które nie wróżą szybkiego zamknięcia dochodzenia. Przepytywane osoby opowiadają o swoich przypadkach, gdy zostali narażeni na straty finansowe. Śledczy muszą ustalić między innymi, czy nauczyciele, którzy są zwolnieni z opłat za szkolne obiady, musieli za nie płacić. Sprawdzają też doniesienia o poszkodowanych rodzicach, mieli płacić za przedszkolne obiady po dwa razy.

Nie udało nam się porozmawiać z dyrektorką szkoły, ale wójt gminy Paweł Piwko twierdzi, że trzeba spokojnie zaczekać na wynik dochodzenia i zaznacza, że zostało ono wszczęte po donosie.

- Nie ma wątpliwości, że każdej gminnej jednostce prawo musi być przestrzegane - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska