Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska 2050 Szymona Hołowni celuje na Dolnym Śląsku w 5-6 mandatów do Sejmu oraz do sejmiku. "Zabiera wyborców Platformie Obywatelskiej"

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Jak mówią działacze PL 2050, ugrupowanie przygotowuje się do różnych układów. Zarówno do startu samodzielnego, jak i do startów wspólnych.
Jak mówią działacze PL 2050, ugrupowanie przygotowuje się do różnych układów. Zarówno do startu samodzielnego, jak i do startów wspólnych. Adam Jankowski
W ostatnich dniach najwięcej zamieszania po stronie opozycji parlamentarnej robi ugrupowanie Szymona Hołowni Polska 2050. Jego działania nie są po drodze Platformie Obywatelskiej.

Po wspólnym wystąpieniu Szymona Hołowni z liderem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem przedstawiciele szczególnie innych partii opozycyjnych zaczęli się zastanawiać, jaki jest cel takiego posunięcia.

Spis treści

Polska 2050 czuje się atakowana

Najgorętszy temat w kontekście zbliżających się wyborów to z pewnością forma startu do wyborów opozycji. Czy uda się skonstruować wspólną listę? Coraz więcej osób w to wątpi.

- Od początku deklarowaliśmy otwartość na różne formy współpracy. Szczerze mówiąc, jesteśmy zmęczeni tym ciągłym atakowaniem nas ze strony innych partii opozycyjnych, że niby nie chcemy jednej wspólnej listy itp. To jest powtarzanie pustych słów - mówi Zenon Madej, dolnośląski lider Polska 2050.

Wspólne wystąpienie Hołowni i Kosiniaka Kamysza to jego zdaniem przejście z poziomu deklaracji do czynów.

- I nagle okazuje się, że to też jest źle postrzegane po opozycyjnej stronie. Od razu pojawiły się krytykujące nas głosy. My podchodzimy do jednoczenia opozycji pragmatycznie. Wiemy, że jest sporo spraw, które nas dzieli, ale jeśli znajdziemy 50-60 procent wspólnych kierunków, możemy pójść do przodu - wyjaśnia Madej. W tym momencie nie chce składać deklaracji, czy Polska 2050 będzie dążyła do wspólnej listy wyborczej opozycji.

Plany Hołowni na Dolny Śląsk

Jakie cele stawia sobie Polska 2050 na Dolnym Śląsku? Sondaże a propos ruchu politycznego Hołownii wahają się w całym kraju od kilku do kilkunastu procent.

- Gdybyśmy startowali samodzielnie, to celujemy w 5-6 mandatów do sejmu z Dolnego Śląska. Mamy świadomość jak ostra może być ta kampania wyborcza. Przypomina trochę kampanie z początku lat 90. Nam jest trudniej, bo idziemy z nowymi ludźmi do wyborów - uważa Zenon Madej.

Dolnośląski lider Polska 2050 nie chce na razie rozmawiać o wyborach samorządowych. Jego zdaniem to za wcześnie. Wszystko zależy od wyborów parlamentarnych. Choć zdradza, że PL 2050 wystartuje do sejmiku wojewódzkiego. Tam liczy na 5-6 mandatów, podobnie jak w przypadku sejmu.

- Nie myślimy teraz o kandydacie na prezydenta Wrocławia. Przygotowujemy się do różnych układów. Nie wykluczamy możliwości swojego kandydata, ale może wejdziemy z kimś w sojusz. Rozpoczynamy na razie rozmowy na poziomie centralnym. Będziemy się szykować do każdej opcji. Zarówno do startu samodzielnego, jak i do startów wspólnych. Robimy research także na poziomie lokalnych samorządów. Prawdopodobnie wystąpimy w różnych konfiguracjach - stwierdza Z. Madej.

Platforma Obywtelska robi unik przez atak

Jak na ugrupowanie Hołowni patrzy Platforma Obywatelska? Zapytaliśmy posła Michała Jarosa, czy Polska 2050 to konkurencja, która zabiera partii Donalda Tuska wyborców.

- Liczę na to, że niezależnie od konstelacji wyborczych i powyborczych współpraca między partiami demokratycznej opozycji będzie dla Polski i Dolnego Śląska dobra i harmonijna. Robimy swoje. Skupiamy się na problemach Polek i Polaków i na sposobach rozwiązania tych problemów oraz nad odsunięciem od władzy PiS. Tam już wiedzą, że władzę stracą i z tego powodu realizują programy Willa+, albo udzielają wielomilionowych dotacji dla podejrzanych firemek-krzaków – odpowiada wymijająco szef dolnośląskiej PO.

Nie potrafi także powiedzieć, czy Koalicja Obywatelska jest w stanie zbudować wspólną listę z PL 2050.

- Jest takie stare powiedzenie, że do tanga trzeba dwojga. Zaczęliśmy budowę list wyborczych, komunikujemy się z wyborcami. Jedna lista demokratycznej opozycji jest zawsze możliwa, ale od rozmów o rozmowach i przygotowaniach do przygotowań trzeba już odejść. Po prostu nie ma na to czasu. Jako Platforma Obywatelska będziemy gotowi do wyborów w każdym wariancie, który umożliwi zwycięstwo - stwierdza eufemistycznie parlamentarzysta.

Unika odpowiedzi na pytanie o ocenę planów ugrupowania Hołowni co do Dolnego Śląska.

- Na koniec realność każdej siły wyborczej oceniają wyborcy w dniu głosowania. Wiem, że jako szef Platformy Obywatelskiej na Dolnym Śląsku muszę zapewnić naszą wygraną - ucina Jaros.

Niech się Platforma martwi

Bardziej zdecydowanie na polityczny ruch Hołowni reaguje Prawo i Sprawiedliwość.

- Ugrupowanie Polska 2050 wywodzi się ze środowiska TVN-u. Sam jego lider tam pracował, w związku z czym wyborcy dokładnie wiedzą, czego mogą spodziewać się po ich pracy – oświadcza posłanka Agnieszka Soin, szefowa wrocławskiego PiS-u.

Uważa, że ta grupa nowości do świata politycznego nie wniesie, choć jej zdaniem wielokrotnie udowadniała, że ma zamiar być jeszcze bardziej totalną opozycją niż opozycja Donalda Tuska.

- Patrząc na ilość sporów wewnątrz samej opozycji, np. między tym PL 2050 a Platformą Obywatelską, można stwierdzić, że nie ma szans na wspólną listę – prognozuje Soin.

Jej zdaniem program polityczny Polski 2050 jest niezwykle zbliżony do poglądów PO, optujący za neoliberalizmem, a z drugiej strony dalece odległy od tego reprezentowanego przez Zjednoczoną Prawicę.

- W nadchodzących wyborach Zjednoczona Prawica nie martwi się więc o ewentualne odebranie głosów, gdyż to elektorat Platformy Obywatelskiej będzie popierał ugrupowanie Polska 2050 - kwituje posłanka Soin.

Bezpartyjni Samorządowcy, którzy ogłosili start do polskiego parlamentu, patrzą na ugrupowanie Hołowni zdecydowanie łagodniej.

- Kiedyś patrzyłem z dużą nadzieją na Szymona Hołownię. Kilka miesięcy temu przeszła mi przez głowę myśl: "Jak poradzi sobie z sytuacją, gdy będzie krytykowany? Czy wytrzyma ataki ze strony neutralnych do tej pory środowisk?". Dzisiaj przeżywa trudne chwile, bowiem kto nie z PO, ten jest wrogiem demokracji. Ja wyznaję zasadę, że warto rozmawiać, spotykać się i współpracować. Dlatego rozmowy z PSL uważam za całkowicie naturalny proces – komentuje Krzysztof Maj, rzecznik Bezpartyjnych Samorządowców i kandydat na prezydenta Wrocławia.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska