Wniosek o zamknięcie trybun B (młyna) oraz X (gości) złożyła do wojewody policja. - Ma to związek z zachowaniem kibiców obu drużyn podczas ostatniego meczu Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin i odpaleniem rac - poinformował nas rzecznik wrocławskiej policji Paweł Petrykowski.
Czy wpływ na to miał incydent z kibicem Zagłębia, który przez niefrasobliwość jednego z ochroniarzy firmy Impel i własną głupotę został podczas derbów podpalony?
- Jest to zajście, które badamy. Staramy się ustalić, czy przy interwencji ochrony nie doszło do przekroczenia prawa - dodaje Petrykowski.
Przypomnijmy, że fana trzymającego odpaloną racę łatwopalnym gazem potraktował ochroniarz. Kibic na moment znalazł się w kuli ognia.
Wojewoda dolnośląski Tomasz Smolarz decyzję ma podjąć w środę. Tak poinformowała nas Marta Libner z biura prasowego Urzędu Wojewódzkiego. Póki co Śląsk Wrocław nie sprzedaje biletów na sektor B na poniedziałkowy mecz z Widzewem Łódź. - W przypadku zamknięcia trybuny powstałoby niepotrzebne zamieszanie - tłumaczy Michał Mazur, rzecznik klubu.
Kary posypały się też ze strony Komisji Ligi. WKS będzie musiał zapłacić 10 tys. zł, a fani „Miedziowych” dostaną zakaz zorganizowanych wyjazdów na dwa najbliższe mecze.
Wiele wskazuje na to, że kara nie ominie Śląska. Niekoniecznie jednak musi być ona tak surowa, jak chce tego policja. W październiku ubiegłego roku także po meczu Śląsk - Zagłębie, policja wnioskowała już o podobne sankcje wobec WKS-u. Wtedy jednak wojewoda przychylił się do wniosku tylko częściowo - zamiast na dwa mecze sektory B i X zostały wyłączone tylko na jeden. Możliwa jest też kara w zawieszeniu.
Podczas ostatnich derbów Dolnego Śląska pierwsi - zaraz po rozpoczęciu spotkania - race odpalili fani przyjezdnych. Potem oprawę zaprezentowali fani wojskowych. „Ozdobili” ją świecami dymnymi, a że pirotechnika jest niedozwolona, dlatego pojawiły się sankcje dla obu zespołów.
Zastanawia tylko, dlaczego akurat po tym meczu policja chce zamknąć trybuny. Ostatni pojedynek WKS-u i Zagłębia na tle innych nie wypadł tak źle. Oczywiście idealnie nie było, ale gdy przypomnimy sobie derby z poprzednich lat, to widać jakiś postęp. Fakty są takie, że tym razem na stadion udało się wnieśc o wiele mniej pirotechniki. Kontrola - szczególnie kibiców gości - była bardzo drobiazgowa. Śląsk wypożyczył nawet dwa psy wytresowane do wyszukiwania materiałów pirotechnicznych.
Jeśli policja w ten sposób chce rozwiązać problem świec dymnych i rac, to raczej kiepski pomysł. Przecież ci, którzy nie wejdą na trybunę B, kupią wejściówkę bez problemów na inny sektor, a posiadacze karnetów też będą mieli - wedle naszych informacji - możliwość zajęcia krzesełka w innym miejscu wrocławskiego stadionu. Jak będą chcięli, to i tam odpalą race.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?