Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podział w Platformie Obywatelskiej. Partia nie poparła burmistrza w wyborach. "To błąd. I tak część działaczy będzie ze mną"

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Wybory samorządowe coraz bliżej. W Kłodzku będzie dwóch mocnych kandydatów. Obydwoje związani z Platformą Obywatelską: Michał Piszko i Aneta Łosiewicz.
Wybory samorządowe coraz bliżej. W Kłodzku będzie dwóch mocnych kandydatów. Obydwoje związani z Platformą Obywatelską: Michał Piszko i Aneta Łosiewicz. Dariusz Gdesz
Czeka nas nietypowa rywalizacja w wyborach o burmistrza Kłodzka. Obecny włodarz, kojarzony z Platformą Obywatelską Michał Piszko, będzie starał się o reelekcję. Partia Donalda Tuska wbiła mu jednak nóź w plecy. Postanowiła wystawić swojego kandydata. W dodatku to osoba, która w 2018 roku startowała do rady miasta z komitetu Piszki.

Spis treści

Nie tylko we Wrocławiu, ale w innych dolnośląskich miastach zapowiada się interesujący bój o fotele prezydentów i burmistrzów miasta. Kłodzko (podobnie jak stolica Dolnego Śląska) pokazuje, jak podzielona jest Platforma Obywatelska wewnątrz. Kłótnie i spory trawią tę partię przy okazji wyborów.

Michał Piszko, obecny burmistrz Kłodzka, przekazał nam, że chce kontynuować swoją pracę na rzecz mieszkańców i wystartuje w wyborach samorządowych, by starać się o trzecią z rzędu kadencję.

Piszko 20 lat temu wstąpił do PO i był jej członkiem przez kilkanaście lat. Do 2020, kiedy wystąpił z partii, bo nie zgadzał się z decyzją o podwyżkach w pandemii. Nie związał się z innym ugrupowaniem. Co ciekawe, wspierał dalej polityków PO w kampaniach, a nawet wpłacił na kampanię obecnej wicemarszałek Sejmu Moniki Wielichowskiej 10 tys. zł. Próbował także wstąpić ponownie do PO, ale jednak działacze lokalni się nie zgodzili.

Teraz PO jeszcze wyraźniej pokazała mu plecy, wystawiając do wyborów na burmistrza Kłodzka Anetę Łosiewicz. To może tym bardziej boleć, że Łosiewicz w 2018 roku startowała do rady miejskiej Kłodzka z komitetu Michała Piszki i była asystentką Wielichowskiej, na której kampanię łożył Piszko.

Zobacz też: Znamy kolejnego kandydata na prezydenta Wrocławia. To na niego postawią Bezpartyjni Samorządowcy. Czarny koń wyborów?

Wewnętrzna walka. "Zaskoczony nie jestem"

- Uważam decyzję byłych koleżanek i kolegów z PO jako błąd. Czy cios w plecy? Cios jest niespodziewany, a będąc tyle lat w polityce można pewne rzeczy przewidzieć. Zaskoczony nie jestem. Rozpatrywałbym to raczej w kategoriach braku lojalności wynikającej z politycznych ambicji kilku członków lokalnej Platformy Obywatelskiej – komentuje tę decyzję dla Gazety Wrocławskiej Piszko.

Burmistrz przyznaje, że prowadził różne nieformalne rozmowy z poszczególnymi osobami z Platformy. Zapowiada, że wbrew niektórym członkom lokalnych struktur, jako kandydat będzie popierany przez osoby z Platformy Obywatelskiej. Jakie konkretnie?

- To przedstawię w trakcie kampanii wyborczej. Na pewno nie jest tak, że ludzie z Platformy Obywatelskiej nie lubią Michała Piszki. Lubią. I ci z lokalnych struktur i ci z ław sejmowych – oświadcza burmistrz Kłodzka.

Aneta Łosiewicz uważa, że nie startuje przeciwko obecnemu burmistrzowi, bo demokratyczny wybór nie jest przeciw komuś, lecz za czymś. Wraz z Platformą Obywatelską chce dać pozytywny wybór mieszkańcom Kłodzka. Mogą wybrać kontynuację władzy w mieście, jeśli im się podoba dotychczasowe zarządzanie miastem przez obecnego burmistrza lub zagłosować za zmianą.

-Usłyszałam od mieszkańców, że są zmęczeni dotychczasową władzą w Kłodzku, a ja byłabym dobrą kandydatką na burmistrza. I patrząc na zaangażowanie kobiet w ostatnich wyborach, na ich ogromny wpływ na wynik wyborczy oraz wychodząc naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców, zrozumiałam, że to jest bardzo dobry czas na zmiany. Czas na nowe propozycje, na nowe otwarcie, ale przede wszystkim na dialog z mieszkańcami – mówi nam Łosiewicz.

To kogo w końcu popiera PO?

Radna miejska odnosi się także do słów burmistrza Piszki, który twierdzi, że PO nie przestało go popierać.

- Poparcie partii jest wyrażane w uchwałach Zarządu oraz Rady Powiatowej PO RP. Zgodnie ze statutem nie ma możliwości dwugłosu w tej sprawie i jestem przekonana, że tak będzie też w tym przypadku – punktuje Łosiewicz.

Burmistrz Kłodzka odpowiada, że przez ostatnie dwie kadencje nie przypomina sobie, aby Łosiewicz negowała jego decyzje, miała wątpliwości, czy przedstawiała swoje koncepcje odmienne od jego na sposób kierowania sprawami publicznymi w mieście.

- Samorząd to bardzo konkretne decyzje. Jeśli są np. propozycje inwestycji, remontów - dobre dla mieszkańców to trzeba je popierać, a nie głosować przeciw- tylko po to by się odróżnić. Natomiast krytyka i przedstawianie zdania odrębnego odbywały się w dyskusji wewnątrz klubu radnych. Uważam, że Kłodzko, jako stolica powiatu, powinno się rozwijać szybciej zgodnie z wypracowaną z mieszkańcami strategią na wiele lat. Decyzje powinny być spójne z tą strategią i planowe, a nie podejmowane z dnia na dzień – stwierdza Łosiewicz.

Nie ukrywa, że jako kandydatka PO jest gwarancją na dobrą współpracę miasta z władzami powiatu, województwa i państwa.

- Proponuję rozwój dla miasta, ale przede wszystkim nowe otwarcie dla mieszkańców, a nie rewolucję – dodaje radna miejska.

Ten sam chłopak, co pukał do drzwi

Burmistrz Piszko ma nieco inną optykę całej sytuacji. Do tej pory prodemokratyczny i prounijny blok samorządowy w Kłodzku był jeden. Teraz, jego zdaniem, nastąpił rozłam. Jak się zatem odróżni od kandydatki PO?

- Program Platformy Obywatelskiej miał charakter krajowy. Program dla Kłodzka jest lokalny, oparty o nasze małe i duże problemy. A ja się nad tymi problemami pochylam od prawie 10 lat. Po prostu je znam. Nigdy nie wzorowałem się na programie żadnej partii politycznej - zastrzega Piszko.

Przekonuje, że wciąż skupia się na potrzebach mieszkańców, że się nie zmienił przez ostatnie dwie kadencje.

- Dalej jestem tym samym chłopakiem, który pukał do drzwi mieszkańców z ulotką w ręce. Jestem bardziej zaprawiony w boju, ale pokora została. Za to przez te 2 kadencje miasto się zmieniło – na lepsze. Chciałbym kontynuować te zmiany. Teraz na szerszą skalę, bo bez względu na to, kto zostanie burmistrzem Kłodzku, łatwiej będzie pozyskiwać środki – zapowiada burmistrz.

Poprosiliśmy o komentarz w sprawie sytuacji w Kłodzku szefa dolnośląskiej PO Michała Jarosa. Czy to dobrze dla partii, że dojdzie do walki dwóch tak podobnych kandydatów z jej szeregów?

- Platforma Obywatelska i Koalicja Obywatelska będą wystawiać kandydatki i kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów w wielu miastach na Dolnym Śląsku. To osoby, które gwarantują realizację naszego programu. Postrzegamy to jako objaw demokracji i chęć poszerzenia oferty dla wyborców, którzy i tak ostatecznie zdecydują – odpowiada poseł Jaros.

od 7 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska