Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po wyborach: PiS i PO wysłały liderów do Brukseli. Kto zajmie ich miejsce?

Marcin Torz
Zarówno PiS jak i PO swoich liderów, dotychczasowe wyborcze lokomotywy, wysłały do Brukseli. Bogdan Zdrojewski, Dawid Jackiewicz i Kazimierz Michał Ujazdowski nie wystartują więc w przyszłorocznych wyborach do Sejmu. Kto może ich zastąpić?

W PO sytuacja wydaje się prosta. Jedynką powinien być Jacek Protasiewicz, szef dolnośląskich struktur. Powinien, ale pod warunkiem, że pomyślnie wyjaśniona zostanie „afera frankfurcka”. Jeśli tak się nie stanie, to PO będzie miała problem. Na czele partii można w teorii postawić też Stanisława Huskowskiego, choć ten - mimo ogromnej kampanii i poparcia prezydenta Rafała Dutkiewicza - w niedzielnych wyborach z kretesem poległ.

Możliwy jest też scenariusz, że do Wrocławia przyjedzie ktoś spoza regionu, czyli tzw. spadochroniarz. W partii mówi się o wystawieniu Grzegorza Schetyny, choć na teraz to raczej nierealna opcja.

Inaczej wygląda sytuacja w PiSi-e. Tam do obsadzenia miejsca numer jeden na liście zbyt wielu kandydatów nie ma. Teraz do Sejmu trafi radny Piotr Babiarz i Przemysław Czarnecki. Kandydatura żadnego z nich nie wzbudza entuzjazmu wśród naszych rozmówców z PiS-u. Na słowo „Czarnecki” niektórzy tylko uśmiechają się z politowaniem. Syn znanego europosła Ryszarda Czarneckiego mieszka w Warszawie, a we Wrocławiu jest kompletnie nieaktywny. Co więcej, część działaczy niedawno chciała go wyrzucić z partii, właśnie za brak działania, ale też za to że nie płacił składek.

Z uwagi na zasługi ojca, Czarnecki junior w partii został. Ale nie ma co liczyć na żadne splendory. W PiSi-e mówią, że jedynką może być poseł Jacek Świat. Człowiek uważany w PiS za zacnego, ale mało dynamicznego. Na lidera nie ma żadnych szans kolejny parlamentarzysta Mariusz Orion Jędrysek. W partii wciąż pamiętają mu, że przez pewien czas był w Solidarnej Polsce. Inny kłopot ma Krzysztof Grzelczyk, działacz antykomunistyczny z czasów PRL, były wojewoda dolnośląski i polityk cieszący się estymą wśród działaczy. Nie jest tajemnicą, że politykowi nie jest po drodze z Dawidem Jackiewiczem, który jeszcze jest szefem okręgu wrocławskiego.

Mimo, że Jędryskowi przejścia do SP nie chcą zapomnieć, to inaczej sytuacja wygląda z Beatą Kempą - również byłej działaczką PiS-u, a obecnie posłance Solidarnej Polski. W niedzielnych wyborach pokazała, że jest politykiem sprawnym: na tle beznadziejnych wyników SP (partia nie przekroczyła progu wyborczego), wypadła świetnie: zdobyła 20000 głosów. Nie jest wykluczone, że Kempa wróci do PiS-u. - W polityce nigdy nie mów nigdy - mówi nam posłanka.

Zanim dojdzie do obsadzenia list, we wrocławskim PiS może dojść do zmiany szefa. Bo statut partii zabrania łączenia funkcji europosła i szefa okręgu. Dlatego też Jackiewicz, będzie musiał pożegnać się z funkcja. Zastąpić go może Babiarz. Jest bowiem oceniany jako sprawny organizator, a do tego jest zaufanym europosła. Możliwe też, że Jarosław Kaczyński zawiesi zapis w regulaminie i będzie, jak jest.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska