Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PO będzie rządzić razem z SLD

Ryszard Kalisz
Fot. Bartosz Syta
Z posłem Ryszardem Kaliszem, który przyjechał do Wrocławia na zaproszenie Stowarzyszenia Wiedzy Obywatelskiej, żeby podyskutować o tym, czy mamy w Polsce zmierzch partii politycznych, rozmawia Hanna Wieczorek

Nie lubi Pan partii?
Skądże. Partie polityczne to niezbędny element demokratycznego państwa prawnego i obywatelskiego. Ale dziś partie nie przestrzegają zasad.

Jakich zasad?
Nie są demokratyczne wewnętrznie. Są zamknięte. Nie są partycypacyjne.

To znaczy?
Dyskusja o poglądach i stanowiskach odbywa się w zamkniętym gronie osób, które nie są do tego przygotowane me-rytorycznie. Są jedynie w kierownictwie tych partii, co powoduje, że decyzje podejmowane w skali państwa nie są merytoryczne. Wynikają z wrażeń, jakie odnoszą władze partii. Brak debaty zamyka drogę do społeczeństwa obywatelskiego. Poza tym powoduje, że tworzone prawo jest prawem intuicyjnym, a nie opartym na przemyśleniach.

Dlaczego?
Decyzje podejmują ludzie w kierownictwie partii, którzy nie są do tego przygotowani.

Porównuje Pan dzisiejsze partie do plemion?
Nie, uważam, że partie stały się strukturami dążącymi je-dynie do przejęcia władzy i wykorzystują nastroje społeczne do tworzenia plemion. A więc zamiast działać dla dobra wspólnego, łączyć to, co niejako jest wspólne - wyszukują to, co ludzi dzieli, zniechęca do siebie, a nawet napuszcza na siebie wzajemnie. Czyli do tworzenia w społeczeństwie struktury plemiennej. To widać podczas demonstracji, podczas tego, co było przed Pałacem Prezydenckim w ciągu 2010 roku, jak się ludzie do siebie zwracają...

SLD wpisuje się w ten nurt?
Dzisiaj bardziej dotyczy to PiS i PO, ale SLD ma także tendencję do tworzenia struktury armijnej: wodza, generałów i żołnierzy. Ale dopóki ja jestem w SLD, to ta partia jest partycypacyjna, bo ja się nie zmieniam i nie poddaję się okolicznościom zewnętrznym. Natomiast SLD, widząc, że Platforma cały czas rządzi i że metody partii hierarchicznie podporządkowanej dają duże możliwości zdobycia władzy, stara się te wzorce powielać. Wielu członków SLD dąży również do tego, by Sojusz stał się partią makiawelistyczną - wyznającą zasadę "cel uświęca środki". A celem jest zdobycie władzy. Ale zauważam w SLD także elementy, które są jakby wynikiem moich postulatów. Na przykład odbyła się doskonała debata o OFE z młodymi ludźmi pracującymi w Banku Światowym. Natomiast cały czas system kreacji reprezentacji parlamentarnej, polegającej na tym, że aparat partyjny ustawia siebie na pierwszych miejscach list wyborczych, a na dalszych ludzi, którzy mu nie zagrożą, powoduje, że w Sejmie nie ma debaty publicznej.

Zapowiada Pan, że w roku 2015 zmieni się scena polityczna Polski.
To moja prognoza, oparta na znajomości nastrojów w PO. Jeśli ta partia wygra wy-bory, wbrew sobie zakładam, że PO będzie rządziła w koalicji z SLD. Sądzę, że napięcia wewnętrzne nie wytrzymają całej kadencji, co spowoduje albo rząd mniejszościowy z SLD, albo jeszcze jakiś inny układ. Spowoduje to podniesienie roli czwartej i piątej władzy - opinii publicznej i społeczeństwa obywatelskiego. To spowoduje nacisk na partie, które będą się musiały zmienić, lub stworzy miejsce dla nowych partii. Jednak dziś za wcześnie, żeby mówić, któ-ra z tych tendencji wygra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska