Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po bandzie: Od "Porzuconych" do "Jak oni bzykają"

Wojciech Koerber
Wojciech Koerber, szef działu Sport
Wojciech Koerber, szef działu Sport Janusz Wójtowicz
Gdzieś w zapadłej Argentynie zderzyły się dwa helikoptery, zginęło dziesięć osób, w tym troje sławnych francuskich sportowców. Nazwiska niewiele Wam powiedzą, choć to medaliści olimpijscy. Pechowcy brali udział w reality show, kręconym na bazie następującego pomysłu - znanych ludzi wywozi się w odludne miejsce po to, by samodzielnie walczyli o powrót do cywilizacji. No i ci akurat nie wrócili.

Ktoś powie - horrendalny pech, fatalny zbieg okoliczności, lecz to nie przypadek, a znak czasów. Szukanie guza i kuszenie losu za parę złotych. A wszystko zaczęło się tak niewinnie...

Big Brother. No więc zaczęło się od kąpieli w majtkach przed kamerą. Wszyscyśmy to śledzili, zafascynowani i zainfekowani dynamicznym rozwojem Polski wolnej czy też wyzwolonej. Próbowaliśmy doganiać Zachód. No i dogoniliśmy, w głupocie, niestety, zamiast w zarobkach i łatwości życia. Chociaż to tylko moje subiektywne odczucie. Otóż niejaka Joanna Fabisiak z Platformy Obywatelskiej, parlamentarzystka, była właśnie łaskawa zauważyć, że między Polską a Zachodem nie ma w zarobkach większych różnic. "Są na bardzo podobnym poziomie. To jest pewna magia: że tam jest inaczej, że tam jest lepiej" - przekonywała ostatnio posłanka, jak sprawdziłem: III, V, VI i VII kadencji. Po której czterolatce straciła kontakt z ziemią?!

Nie wiem, czy wybitny program "Porzuceni" uda się przeszczepić na polski grunt, choć próby z pewnością będą. Otóż ci porzuceni mogą nie chcieć wracać do cywilizacji. Dlatego dziś, czekając na lepsze jutro, musimy cieszyć wzrok celebrytami skaczącymi na główkę do basenu. Nie miałem jeszcze okazji tego obejrzeć, lecz nie da się przemknąć ukradkiem obok zalewu informacji serwowanych przez mainstreamowe portale. Dzięki temu wiem, dlaczego aktor Andrzej Młynarczyk zastąpił w ostatniej chwili Macieja Dowbora, znanego z tego, że jest znany, a także z wyuczonego zawodu zawód - syn. Otóż w czasie spotkania z wodą Maciej Dowbor uszkodził kręgosłup i doznał wstrząśnienia mózgu, w związku z czym w nocy wymiotował i bolała go głowa.

Gdy już program się nieco opatrzy, sugerowałbym podwyższyć nieznacznie gaże uczestników i spuścić z basenu wodę. Dopiero to mogłoby skusić Tymoteusza Świątka, nową gwiazdę mieszanych sztuk walki, która obwołała się przecież nieśmiertelną. Mam dla tego chłopaka szacunek i darzę go wielką sympatią, lecz ostatnio na facebooku - chcąc wykorzystać ulotną sławę - napisał, że sport zawodowy to wydatki, w związku z czym prosi o wsparcie w procesie dochodzenia do zdrowia i w dalszej karierze. Pewnie, że nic złego, lecz na końcu posmutniałem. Tymek podał nazwę banku i numer konta, a to już z lekka bezczelne, jak na wojownika z zasadami. No, ale ostatnio ten numer zniknął, co mogłoby świadczyć o tym, że w jego narożniku są jednak mądrzy ludzie. Mądrzy podpowiadacze.

Co, jeśli nikt celebrytom nic nie przeleje? Desperatom zostanie jedna tylko deska ratunku. Mianowicie w USA rozkręcają właśnie format pt. "Sex Factor", czyli przekładając na nasze: "Gwiazdy wskakują do łóżek" lub bardziej konkretnie: "Jak oni bzykają". Stare pornowygi mają szukać swoich następców, zgłoszenia wysyłamy w plikach wideo, do wygrania milion dolarów. Warto spróbować, później już tylko skaczesz z programu do programu, ewentualnie do parlamentu. I odlatujesz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska