Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Platformy Obywatelskiej na Dolnym Śląsku nie ma, a wygrywa. To podobnie, jak kobieta z brodą

Arkadiusz Franas
Polskapresse
Na dwa tygodnie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego coraz częściej publikowane są sondaże. Według wszystkich na Dolnym Śląsku wygrywa Platforma Obywatelska. Niby nic dziwnego, bo ten region z Wrocławiem na czele był zawsze bastionem PO. Jest tylko jeden problem. Przecież de facto tej partii w tej chwili na Dolnym Śląsku nie ma.

Jej nowy przewodniczący po zatruciu "frankfurterkami" zniknął. Polityczny detox? Chyba tak. Zniknął, by nie prowokować konkurencji do zbyt łatwej kampanii, która ma gotowe skecze o celnikach na frontach II wojny światowej, którzy z łatwością pokonaliby załogę Rudego z Szarikiem włącznie... gdyby nie jeszcze europoseł Jacek Protasiewicz. Bo on, jak słyszy tylko jakiekolwiek niemieckie słowo, automatycznie przeobraża się w nieustraszonego Batmana. I atakuje.

Podobno teraz, po zakończeniu kampanii do PE, jego głównym zadaniem, już nie jako Batmana, a realnego szefa PO w regionie, ma być definitywne pozbycie się Grzegorza Schetyny z szeregów Platformy. Myślę, że były wicepremier konsekwentnie pracuje na to, krytykując obecne działania szefów swojej partii. Pewnie po cichu liczy na porażkę PO w eurowyborach i wtedy pojawi się jak zbawca. Chyba się przeliczy i podejrzewam, że będzie musiał sobie szukać nowej partii.

To wróćmy do wyborów. Na Dolnym Śląsku na razie wygląda to tak, jakby największe starcie toczyło się nie między partiami, czyli listami wyborczymi, a w ich ramach. Czyli w PiS Kazimierz Michał Ujazdowski robi wszystko, by zminimalizować szansę swojej jedynki, czyli Dawida Jackiewicza. A w PO? Nie ma PO. Jest wspomniany Schetyna. I jest ekscytująca licytacja, kto ważniejszy: Bogdan Zdrojewski czy Stanisław Huskowski. Do walki między dwoma byłymi prezydentami Wrocławia wmieszał się obecny, najważniejszy lokator ratusza - Rafał Dutkiewicz. Oczywiście, nie jako kandydat, ale siła wspierająca. I żeby było ciekawiej, popiera tego, którego w 2002 roku pozbawił stanowiska prezydenta. Bo pewnie już niewielu pamięta, że 12 lat temu między innymi razem z... Bogdanem Zdrojewskim uznali, że Stanisław Huskowski jest za słaby i nie gwarantuje zwycięstwa w pierwszych bezpośrednich wyborach prezydenta Wrocławia.

Robię wszystko, aby Państwo się nie pogubili, ale to naprawdę skomplikowane, niczym rozwikłanie zagadek w kryminałach Marka Krajewskiego. To wracamy do naszej opowieści, ale nadal łatwo nie będzie. Bo przecież teraz w spocie promocyjnym Rafał Dutkiewicz twierdzi: "Staszek jako prezydent Wrocławia był jednym z ojców sukcesu miasta. To był świetny prezydent. Europa i Wrocław go potrzebują". A Bogdana Zdrojewskiego nie? Był słabym prezydentem, gorszym? I tak wygląda kampania polityków z tak zwanej dolnośląskiej listy PO. Bo, powtarzam, kampanii PO nie ma. Jest Grzegorz Schetyna, jest Bogdan Zdrojewski i dwaj "faceci w czerni" na plakacie Stanisława Huskowskiego. OK, garnitury są trochę w innym kolorze, ale przypominają mi słynny film z Willem Smithem i Tommym Lee Jonesem. I nie ma Jacka Protasiewicza. A PO wygrywa...

Co to Państwu przypomina? Nie ostatni festiwal Eurowizji? Nawet dziecko wie, że nie ma kobiety z brodą, a wygrała. Oczywiście, misjonarze nowoczesnej cywilizacji wierzą i w takie cuda, a reszcie zarzucają brak tolerancji, wyobraźni i w tej wygranej widzą jakieś przesłanie. Oni faktycznie są tolerancyjni. Dla swojej tolerancji. Innej nie tolerują...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska