Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Polska lepsza od Mołdawii

Redakcja
Franciszek Smuda twierdzi, że tego typu mecze mają jednak sens. Ciekawe, jakie ma przemyślenia po spotkaniu z Mołdawią
Franciszek Smuda twierdzi, że tego typu mecze mają jednak sens. Ciekawe, jakie ma przemyślenia po spotkaniu z Mołdawią Fot. Piotr Krzyżanowski
Biało-czerwoni po słabym meczu wygrali 1:0 (1:0). W środę nasza reprezentacja zagra z Norwegią

Pojedynkiem z Mołdawią nasza reprezentacja rozpoczęła poczynania w roku poprzedzającym mistrzostwa Euro 2012. Ponieważ spotkanie zostało rozegrane poza oficjalnym terminarzem FIFA, trener Franciszek Smuda mógł skorzystać tylko z zawodników występujących w polskiej ekstraklasie. Na poczynania naszych graczy trzeba było też wziąć poprawkę wynikającą z faktu, iż są oni dopiero w trakcie przygotowań do rundy wiosennej, a więc mają za sobą ciężkie treningi i co najwyżej kilka sparingów.

Na dodatek po konflikcie z włodarzami Polonii Warszawa, którzy nie chcieli zwolnić swoich piłkarzy, tak aby ci pojawili się w Portugalii na 24 godziny przed meczem, Smuda cofnął powołania dla Tomasza Jodłowca i Artura Sobiecha. To oraz kontuzje odniesione przez piłkarzy już na miejscu w Portugalii sprawiło, że ostatecznie na pojedynek z Mołdawią selekcjoner Polski miał do dyspozycji zaledwie 14 zawodników.

W wyjściowym składzie znalazł się Piotr Ćwielong ze Śląska Wrocław oraz Szymon Pawłowski i Dawid Plizga. Ten ostatni pierwotnie miał usiąść na ławce rezerwowych, ale Tomasz Bandrowski z Lecha Poznań w sobotę nabawił się kontuzji i w jego miejsce wskoczył Plizga. Aby było ciekawiej, Bandrowski doznał urazu po tym, jak został na treningu trafiony piłką właśnie przez Plizgę.

Podobnie jak w Śląsku, Celeban grał na środku obrony, a partnerował mu Grzegorz Wojtkowiak. Nie tylko oni, ale cały blok defensywny naszej reprezentacji miał wiele pracy, bowiem Mołdawia uzyskała przewagę od pierwszych minut.

Na usprawiedliwienie naszej drużyny trzeba zaznaczyć, że rywale zagrali w najmocniejszym składzie, bo ich zawodnicy występują w ligach, które jeszcze nie zaczęły rozgrywek, jak na przykład kazachska, i byli do dyspozycji selekcjonera.

Mołdawia atakowała, a gola strzeliła Polska. Plizga dostał piłkę na lewym skrzydle, zbiegł do środka i uderzył. Nie było to uderzenie ani mocne, ani precyzyjne. Piłka leciała prosto w bramkarza, ale ten nieoczekiwanie przepuścił ją między rękami oraz nogami i wtoczyła się do bramki. Gol kuriozalny, ale Polska objęła prowadzenie.

Bramka nie zmieniła obrazu gry. Nadal częściej przy piłce była Mołdawia, a Polacy koncentrowali się na rozbijaniu ataku rywali i wyprowadzali kontrataki. Kilka razy pod bramką naszej drużyny mocno się zakotłowało, kilka razy zespół Smudy próbował wyprowadzić szybki atak, ale generalnie na boisku działo się niewiele. Było wiele walki, ale jeszcze więcej niecelnych podań bałaganu.

Po zmianie stron mecz wyglądał tak samo i tak było już do ostatniej minuty doliczonego czasu.
Jeżeli już trzeba byłoby kogoś wyróżnić w naszej reprezentacji, to linię obrony kierowaną przez Celebana i Wojtkowiaka, która mimo iż grała z sobą pierwszy raz w takim zestawieniu, umiejętnie rozbijała ataki rywali.
Tradycyjnie widoczny w poczynaniach ofensywnych był Pawłowski, który szukał gry i starał się inicjować ataki. Plizga natomiast poza golem i sytuacją, kiedy w polu karnym przyjął piłkę w ten sposób, że odskoczyła mu na kilka metrów, nie był widoczny.

Poważniejszy sprawdzian czeka naszą kadrę w środę (godz. 20.30, TVP 1), kiedy również w Portugalii zmierzy się z Norwegią. Ponieważ jest to oficjalny termin FIFA, oba zespoły będą mogły skorzystać z wszystkich swoich zawodników. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że w niedzielę oglądaliśmy drugą reprezentację Polski, a w środę zobaczymy tę pierwszą. Jedynym ligowcem, który ma pozostać do środy, jest pozyskany zimą z Rubina Kazań przez Lecha Poznań Rafał Murawski. Pozostali zawodnicy, którzy wybiegli na boisko wczoraj wracają do swoich klubów.

Polska - Mołdawia 1:0 (1:0)
Bramki: Plizga 16
Polska: Sandomierski - Kikut, Celeban, Wojtkowiak, Wołąkiewicz - Pawłowski, Gol, PlizgaI, Borysiuk (78. Wilk), Kucharczyk (46. Rzeźniczak) - Nowak.

Mołdawia: Namasco - Bordian, GolovatencoI, Racu, Bolohan - TigirlasI, (47. Patras) EpureanuI, Cebotariu (52. Andronic), Suvorov - Picusciac (58. Bugaev), Doros

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska