Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieniądze we Wrocławiu. Jacek Sutryk składa propozycję budżetu na 2024. "Nie ma na Sylwestra na rynku, ale są miliony na gazetkę miejską"

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Skarbnik miasta Marcin Urban oraz prezydent Jacek Sutryk przed odczytaniem propozycji budżetu 2024.
Skarbnik miasta Marcin Urban oraz prezydent Jacek Sutryk przed odczytaniem propozycji budżetu 2024. Paweł Relikowski
Podczas listopadowej sesji rady miasta odbyło się pierwsze czytanie propozycji budżetu Wrocławia na 2024 rok. Radny Piotr Uhle porównał prezydenta Sutryka do premiera Morawieckiego, bo w zaciszu gabinetu przygotował budżet, który nie on już będzie realizował. - Prezydent Wrocławia nie skonsultował się w tej sprawie z siłami politycznymi czy społecznymi, które mogą przejąć władzę w mieście na wiosnę - stwierdził radny Nowej.PL.

Pierwsze czytanie budżetu to początek analizowania tego dokumentu przez radę miejską. Drugie czytanie odbędzie się za miesiąc na następnej sesji. W międzyczasie radni mogą przygotowywać ewentualne poprawki.

Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk referował dzisiaj projekt budżetu na 2024 rok.

- Liczymy na dodatkowe setki milionów na inwestycje ze środków europejskich, na odmrożenie dochodów własnych, które PiS sztucznie zatrzymał. Gdyby te dwa warunki się ziściły, to będzie można wiele planów rozwinąć. To bardzo stabilny, a jednocześnie rozwojowy budżet. Dużo lepszy niż ten, który mieliśmy w tym roku – mówi Jacek Sutryk.

Po raz pierwszy budżet Wrocławia przekroczy kwotę 7 mld zł. Ponad 6,5 miliarda dochodów, 7 mld wydatków i 315 milionów deficytu. Największy udział w wydatkach ma edukacja, to już 33% budżetu. Połowę z tego pokrywa subwencja oświatowa, czyli pieniądze przekazywane przez rząd.

- 17 lat temu kiedy zaczynałem konstruowanie budżet wynosił 1 miliard 200 milionów złotych. Dotykają nas wciąż negatywne skutki Covidowe, niestabilna sytuacja związana z inflacją. Dochody rosną, ale wydatki bieżące również wzrosną, o ponad 914 milionów złotych. To pierwszy budżet z deficytem operacyjny ze względu na brak realnych dochodów z budżetu państwa – stwierdza skarbnik miasta Marcin Urban.

Wrocław zmienił system pobierania opłat za gospodarkę odpadami, co spowodowało wzrost o 200 milionów złotych. Ta opłata jest rodzajem podatku, który obejmuje obecnie 83 tysiące więcej podatników.

- Te obciążenia rozkładają się bardziej sprawiedliwie, więcej osób partycypuje w tych wydatkach, czyli dla miasta w dochodach. Zapowiadane są podwyżki więc będziemy w trakcie realizowania budżetu szukać środków. Zadłużenie po stronie MPK będzie mniejsze. W temacie środków z PIT i CIT, w planowanych dochodach jest kwota 100 milionów rekompensaty za lata poprzednie – informuje skarbnik.

Jego zdaniem budżet jest stabilny, ale mówimy o przejściowym etapie. Między stanem dotychczasowym, trudnym ze względu na warunki zewnętrzne, a oczekiwanym przez wielu – z uruchomionymi środkami europejskimi.

Jak projekt budżetu Wrocławia odbierają radni miejscy? Różnie

Krytycznie do budżetu i wystąpienia prezydenta Sutryka odniósł się Piotr Uhle z klubu Nowa.PL.

- Dzisiaj prezydent ulotnił się, kiedy z sali wyszły kamery. Czyli mamy prezydenta uwielbiać, a nie prowadzić z nim dialog. Budżet jest kiepski. Słyszeliśmy od prezydenta wiele skarg, nadąsania. Mam wrażenie że mówił więcej o polityce parlamentarnej niż o Wrocławiu – ocenia P. Uhle.

Przywołał wiele niekonsekwencji w wystąpieniu prezydenta, który np. narzeka na inflację i chwali się jednocześnie rosnącymi dochodami, które są przecież pochodną inflacji.

- Wrocław nie organizuje Sylwestra na rynku bo trzeba oszczędzać, ale lekką ręką radni przesuną 3 miliony złotych w uchwale na gazetkę wroclaw.pl wydawaną przez ARAW. Nie usłyszeliśmy, ile pieniędzy w miejskiej kasie znajdzie się na kupowanie dziennikarzy, zatrudnianie kolesi, na lans i na promocję – punktował przewodniczący klubu Nowa.PL.

Porównał prezydenta Sutryka do premiera Morawieckiego, bo w zaciszu gabinetu przygotował budżet, który nie on już będzie realizował, nie on będzie go wdrażał. Prezydent Wrocławia nie skonsultował się w tej sprawie z siłami politycznymi czy społecznymi, które mogą przejąć władzę w mieście na wiosnę.

- My spotkamy się z mieszkańcami, poprosimy o uwagi i wniesiemy je jako poprawki budżetowe – zapowiedział radny Uhle.

Nowy klub Platformy Obywatelskiej w radzie ocenił projekt budżetu dobrze i prawdopodobnie za nim zagłosuje.

- Kwalifikujemy się, nie wliczając do Warszawy, na drugie miejsce po Krakowie jeśli chodzi o dochody. Teraz czeka nas rzeczywiste dostrzeżenie, że Polska stoi na wartościach samorządowych. Samorząd będzie traktowany jako stabilny wiarygodny i rzetelny partner w relacjach na linii rząd- samorząd – mówił Michał Młyńczak, przewodniczący nowego klubu PO w radzie miejskiej.

Klub prezydencki Wrocław Wspólna Sprawa również pozytywnie ocenił budżetowy projekt, zapowiadające, że ewentualne poprawki dadzą większe możliwości rozkwitu Wrocławia. Przewodniczący Jarosław Krauze także nawiązał do polityki ogólnopolskiej.

- Oczekujemy z nadzieją, że nowy rząd i parlament zmieni na lepsze te parametry, które otrzymaliśmy, formułując ten budżet. Wszyscy tego oczekują, że w nowej kadencji parlamentu kondycja finansowa samorządów znacząco się zmieni i poprawi. Polacy czekają na odblokowanie środków europejskich, żebyśmy my jako gminy korzystały z preferencyjnych pożyczek europejskich – stwierdził J. Krauze.

Przypomniał, że deficyt budżetowy zmniejszył się w stosunku do tego roku o 500 milionów złotych. Opowiadał również o wpływach z biletów komunikacji miejskiej.

- W roku 2021 wynosiły one 133 miliony złotych, a w przyszłym roku to będzie 224 miliony złotych. A przy tym już prawie 300 000 mieszkańców Wrocławia jest uprawnionych do darmowych przejazdów komunikacji miejskiej - podkreślił przewodniczący klubu radnych Jacka Sutryka.

Radny Robert Grzechnik uważa, że budżet na przyszły rok trzeba czytać razem z budżetem na obecny rok, bo wiele inwestycji zawartych w przyszłym budżecie jest zawartych także w obecnym.

- Mam nieodparte wrażenie, że większość inwestycji zostanie zakończona w pierwszym kwartale. Wzrost wydatków budżetowych to nie jest powód do chwały, powinniśmy je utrzymywać albo zmniejszać, bo inaczej to wzrost biurokracji – stwierdził R. Grzechnik.

Radny Andrzej Kilijanek (PiS):

- Bardzo sprawnie wrzuciliście kwestie opłaty za śmieci w problemy powiązane z inflacją, czyli wzrost cen. Te 400 milionów złotych, które musimy płacić, to niestety konsekwencja ostatnich 20 lat rządów - najpierw Unii Wolności, a potem Platformy Obywatelskiej i Jacka Sutryka – oświadczył.

Radny Tomasz Motyka (klub radnych Jacka Sutryka – Wrocław Wspólna Sprawa):

- Budżet jest naprawdę jest dobry. Nowy Ład Prawa i Sprawiedliwości doprowadził do tego że z kasy miejskiej "wyparowało" 1,2 mld zł. Nie mielibyśmy deficytu i zupełnie inaczej byśmy teraz rozmawiali na tematy inwestycji i planowania. Powtórzę za prezydentem Jackiem Sutrykiem: chciałbym, żeby nowa władza zmieniła podejście do samorządów, doceniła je i wprowadziła większą decentralizację w zakresie polityki podatkowej – ogłosił T. Motyka

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska