Pergola na osiedlu pojawia się w planach i znika. A mieszkańcy nie chcą parkingu pod oknami

- Pergolę mieliśmy zagwarantowaną w umowach deweloperskich - mówili nam mieszkańcy, którzy kupili swoje wymarzone M na tym osiedlu. Jak dodawali, zachęcano ich do zakupu mieszkań po wyższej cenie ze względu na wizję dziedzińca i zamkniętej przestrzeni zielonej, wolnej od ruchu samochodów.

Teraz wszystko się zmieniło. Deweloper postanowił zamienić minipark na parking i ulicę. - Drogo sprzedali, a tanio zrobią - oburzają się mieszkańcy na ten pomysł. Twierdzą, że ich mieszkania stracą na wartości. "Nie chcemy pod naszymi oknami aut, spalin, trzaskających drzwi samochodów, wyjących alarmów i hałasu silników" - czytamy w liście, pod którym podpisują się osoby, które kupiły lokum i zostały, jak twierdzą, oszukane przez dewelopera. Jako argument podają także dużą akustyczność dziedzińca, która jeszcze wzrośnie po postawieniu budynku B2. Wtedy huk z pracujących silników zostanie zwielokrotniony.

Co na to deweloper? Byliśmy na miejscu, gdzie rozmawialiśmy nie tylko z przedstawicielami dewelopera, lecz także zarządcą i architektem osiedla. Jako pierwsi możemy uspokoić mieszkańców - pergola zostaje. - Chcieliśmy przychylić się do prośby innej wspólnoty, zwiększając liczbę bezpłatnych miejsc parkingowych. Ale nie zrobimy nic przeciwko mieszkańcom naszego osiedla, dlatego wycofaliśmy się z tych planów - zapewnia Tomasz Sujak, dyrektor handlowy Archicomu.

Budynek A2 został oddany właścicielom blisko pół roku przed terminem. Niemal od ręki, dzięki pomocy dewelopera, zawiązała się tam wspólnota. Nic dziwnego, że mieszkańcy pilnują tak ważnych elementów, jak estetyka osiedla oraz zieleń. Tomasz Sujak z Archicomu zapewnia też, że firma nie zadecyduje o mieszkańcach - "nic bez nich". Przeprosił też, że nabywcy musieli tak długo czekać na informacje.

Osiedle Ogrody Hallera wiosną 2016 roku powiększy się o kolejnych 200 mieszkań. Budynki C1,C2, C3 będą gotowe latem 2015 roku, zaś B1, B2 - wiosną 2016 roku.