18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odkrycie: Tajemnicza sztolnia przy jeziorze Bystrzyckim (ZDJĘCIA)

Artur Szałkowski
Eksploratorzy chcą zbadać odkrytą dwa dni temu sztolnię
Eksploratorzy chcą zbadać odkrytą dwa dni temu sztolnię Dariusz Gdesz
W Walimiu rozpoczyna się w sobotę ogólnopolski zjazd eksploratorów

Wykonywanie pracy, która jest życiową pasją, i pobieranie za to wynagrodzenia - to marzenie każdego człowieka. Do wąskiego grona takich szczęściarzy zalicza się Dariusz Tomalkiewicz, przewodnik po budowanych w czasie wojny przez hitlerowców sztolniach kompleksu Riese.
Tajemniczymi podziemiami jest zafascynowany od dziecka. Nie były one wówczas obiektami turystycznymi.

- Mimo że rodzice kategorycznie tego zabraniali, często zapuszczałem się do sztolni z kolegami - mówi Dariusz Tomalkiewicz. - Wierzyliśmy, że odnajdziemy tam ukryte przez hitlerowców skarby.
Chłopięce zabawy szybko przerodziły się w hobby. Od blisko 15 lat głównym celem obecnego przewodnika po sztolniach jest gromadzenie dokumentacji oraz prowadzenie prac eksploracyjnych, które mają doprowadzić do wyjaśnienia zagadki podziemi.

Jak zwykle w takich przypadkach, zaczęło się od prac określanych w tym środowisku mianem "partyzantki". Były wyprawy w Góry Sowie z najtańszym i nie najlepszym egzemplarzem wykrywacza metali oraz niewielkie wykopaliska w wąskim gronie poszukiwaczy. Typowo amatorskie prace kończyły się fiaskiem, dlatego poszukiwacze postanowili, że czas działać profesjonalnie. Tak doszło do powołania w ubiegłym roku Sowiogórskiej Grupy Poszukiwawczej.

- Zrzeszamy wykładowców politechniki, geologów i górników. Ludzi z doświadczeniem niezbędnym przy tego typu pracach - wyjaśnia Dariusz Tomalkiewicz, wiceprezes SGP. - Teraz prowadzimy poszukiwania, wykorzystując najnowsze zdobycze techniki. I zgodnie z prawem, po załatwieniu wszelkich formalności.

Choć grupa działa dopiero od roku, ma już na koncie pierwsze sukcesy. Jej członkom udało się ustalić, co się znajduje nad wartownią sztolni walimskich. Istniały podejrzenia, że może tam być hala fabryczna. Po wielotygodniowym drążeniu niewielkiego tuneliku eksploratorzy wczołgali się do wnętrza i wyjaśnili zagadkę. To niewielkie pomieszczenie na centralę telefoniczną bądź urządzenia wentylacyjne.

Największym sukcesem grupy jest jednak skonsolidowanie działań grup eksploratorskich z całego kraju w celu wyjaśniania tajemnic Riese. Dzisiaj spotykają się na drugim już ogólnopolskim zlocie w sztolniach Walimia.

Zgodnie z ustawą o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami poszukiwania eksploratorskie są pracami archeologicznymi i trzeba mieć stosowne zezwolenia, by je prowadzić. Zasady używania wykrywacza metalu reguluje ta sama ustawa. Za złamanie jej zapisów grozi areszt, ograniczenie wolności lub grzywna oraz utrata wykrywacza.
Wszystko, co zostanie wykopane z ziemi, należy do Skarbu Państwa. O wartości znaleziska decyduje wojewódzki konserwator zabytków.

Baza U-Bootów?
W czwartek, przy Jeziorze Bystrzyckim w Zagórzu Śląskim, przypadkowo odsłonięto wlot sztolni starej kopalni. O jej istnieniu od lat mówił Tadeusz Słowikowski, badacz tajemnic Wałbrzycha i Gór Sowich. Twierdzi, że pod koniec wojny w jeziorze Niemcy testowali miniaturowe łodzie podwodne. Zagadkę chcą rozwikłać członkowie Sowiogórskiej Grupy Poszukiwawczej. Liczą, że w pracach wspomogą ich profesjonalni eksploratorzy. Ich ogólnopolski zlot rozpoczyna się w sobotę w pobliskim Walimiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska