Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NIK: Szpital tymczasowy we Wrocławiu to była samowola budowlana. Wojewoda: procedury są nieadekwatne do sytuacji nadzwyczajnej

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Najwyższa Izba Kontroli wystosowała szereg proceduralnych zarzutów wobec działań wojewody dolnośląskiego przy budowie szpitala tymczasowego we Wrocławiu. Jarosław Obremski odniósł się do nich tuż po konferencji.
Najwyższa Izba Kontroli wystosowała szereg proceduralnych zarzutów wobec działań wojewody dolnośląskiego przy budowie szpitala tymczasowego we Wrocławiu. Jarosław Obremski odniósł się do nich tuż po konferencji. Archiwum NIK
Najwyższa Izba Kontroli zaprezentowała wyniki kontroli dotyczącej powstania i funkcjonowania szpitala tymczasowego przy ul. Rakietowej 33 we Wrocławiu. Do tych treści szybko odniósł się sam wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski.

NIK zapowiedziała, że całościowe wnioski zostaną zaprezentowane za jakiś czas. Kontrola została przeprowadzona w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu od 1 października 2020 roku do 30 czerwca 2022 z uwzględnieniem zdarzeń wcześniejszych.

NIK: wojewoda z zadania się wywiązał, ale z nieprawidłowościami

Ciągle aktualne obiekcje wzbudzają w opinii publicznej w szczególności lokalizacja szpitala na gruntach prywatnych oraz wysokie koszty jego utworzenia.

- Za zorganizowanie szpitala odpowiadał wojewoda dolnośląski. Z zadania wywiązał się skutecznie. W szpitalu prowadzono działalność zgodną z przeznaczeniem, jednakże szereg działań wojewoda przeprowadził nieprawidłowo. Jego aktywność związana z przygotowaniem inwestycji była chaotyczna, spóźniona i nie została poprzedzona rzetelną analizą - mówił dyrektor delegatury NIK we Wrocławiu Marcin Kaliński.

Jak wyjaśniał dyrektor, Jarosław Obremski nie dysponował rzetelną analizą i przekonywującym uzasadnieniem dla zapewnienia obiektu dla ok. 400 osób, co zdeterminowało kierunek poszukiwania lokalizacji dla szpitala.

- Wybór lokalizacji nie został przeprowadzony w sposób, który potwierdzał, że obiekt przy ul. Rakietowej był najlepszą z możliwych opcji oraz, że wybrany model jego utworzenia był najbardziej optymalnym rozwiązaniem. Zarówno z punktu widzenia terminu wykonania, zastosowanych rozwiązań, jak i poniesionych nakładów finansowych – stwierdził Kaliński.

NIK oficjalnie ogłosił, że w świetle nieprawidłowości szpital tymczasowy należy uznać za wybudowany w warunkach samowoli budowlanej. W okresie rozpoczęcia prac budowlanych nie było żadnych podstaw prawnych umożliwiających odstąpienie od stosowania przepisów prawa budowlanego.

- Wojewoda dolnośląski nie zapewnił także obiektowi w pełni właściwej ochrony przeciwpożarowej. W dniu uruchomienia szpitala nie dysponował formalnym potwierdzeniem, że przyjęte w obiekcie rozwiązania zapewniały akceptowalny poziom bezpieczeństwa pożarnego – punktował dyrektor wrocławskiego oddziału NIK.

Skąd się wzięła ta Rakietowa 33?

Jak stwierdzono w wynikach kontroli, w dolnośląskim urzędzie wojewódzkim dopuszczono do niegospodarnego wydatkowania środków publicznych w wielkich rozmiarach. Np. rozliczenie robót adaptacyjnych według stawek odbiegających od warunków rynkowych. Mówimy o zawyżonej kwocie 11 milionów złotych brutto.

- Nie ustrzeżono się błędów w pracach koncepcyjno-organizacyjnych. Wybudowano obiekty, które nie były użytkowane w pierwotnie założony sposób np. apteki oraz hali intensywnego nadzoru – informował Kaliński

Szpital powstawał przez 4 miesiące. Działał od 9 marca 2021 do 31 maja 2021 oraz od 18 listopada 2021 do 8 marca 2022 roku. Koszty związane z organizacją i funkcjonowaniem szpitala wyniosły około 80 milionów złotych.

- W naszej ocenie wojewoda nie zapewnił procesu wyboru lokalizacji w sposób rzetelny, a jego działania nie były transparentne. Ta lokalizacja nie okazała się najkorzystniejszym z rozwiązań. Nie doszło do analizy lokalizacji, która uwzględniałaby wytyczne dotyczące rekomendacji lokalizacji dla szpitali tymczasowych. Takie rekomendacje wydał minister zdrowia – stwierdził Radosław Kujawiński, doradca prawny i regionalny koordynator kontroli.

Podkreślił, że na brak transparentności wskazuje również fakt, iż żadna z osób, które brały udział w pracach związanych z wyborem miejsca na szpital, nie potrafiła jednoznacznie wskazać, skąd wzięła się lokalizacja wybrana przy ul. Rakietowej. Wobec podejmowania działań na styku interesu publicznego i prywatnego konieczna jest przejrzystość i brak wątpliwości.

Wadliwa umowa wykonawcza między wojewodą, a przedsiębiorcą

- Ważny mankament to kwestia parametru organizowania szpitala na ok. 400 łóżek. Nie wiadomo, skąd się wzięła ta liczba. A był to kluczowy czynnik, który determinował poszukiwanie lokalizacji. Okazuje się, że to za dużo o ponad 40 procent, wobec normy odnoszącej się do liczby ludności na Dolnym Śląsku. Faktyczna liczba pacjentów hospitalizowana w najbardziej intensywnym momencie wyniosła 208 osób – mówił Radosław Kujawiński, doradca prawny.

NIK zarzuca Dolnośląskiemu Urzędowi Wojewódzkiemu wadliwe działania formalno-prawne. Np. to, że przedsiębiorca nie był właścicielem żadnej z czterech nieruchomości przeznaczonych na szpital i to nie zostało przez wojewodę zweryfikowane. Wojewoda nie miał precyzyjnej wiedzy, jak wyglądała struktura właścicielska tych nieruchomości.

- Decyzje nie zostały poprzedzone przeprowadzeniem postępowania administracyjnego. A żaden przepis specustawy nie wyłączył tego rodzaju postępowań. To należało zrobić, bo tak stanowiło prawo – referował Kujawiński.

NIK ma zastrzeżenia również co do umowy wykonawczej, którą zawarł wojewoda z przedsiębiorcą. Ta umowa zakładała budowę nowych obiektów, co nie wynikało bezpośrednio z polecenia ministra o przystosowanie terenu i obiektów. Nie określono także górnego limitu finansowania inwestycji. Charakter otwarty tej umowy narażał skarb państwa na straty.

- Wykroczono w umowie poza zakres polecenia ministra zdrowia i wybudowano nowe obiekty za kwotę 11,4 miliona złotych. Te obiekty nie powinny być sfinansowane na obowiązujących dla nich zasadach czyli ze środków funduszu przeciwdziałania Covid – informował Kujawiński.

Kolejna kontrowersyjna sprawa w umowie to brak zabezpieczenia interesu Skarbu Państwa przez narzut koordynacyjny. To przyznane przedsiębiorcy prawo, by do niektórych zakupów mógł doliczać sobie marżę. Stanowiło to działanie niecelowe i w ocenie NIK spowodowało straty 1,4 miliona złotych.

Apteka i oddział intensywnej terapii wykorzystywane do innych celów

- Cały przebieg inwestycji był obarczony pewnymi mankamentami. To nieprzemyślana realizacja hali apteki. Nie zweryfikowano rzetelnie potrzeb i możliwości. Wybudowano dla tego celu halę, ale ona nie była użytkowana w sposób zgodny z przeznaczeniem. Pełniła rolę magazynu. A realizacja jej to koszt 1,8 miliona złotych. Druga kwestia to przestrzeń dla oddziału intensywnej terapii. Zabrakło spójności pomiędzy tym co projektowano, a co utworzono. Na realizację nowej hali wydatkowano 3,5 miliona złotych. Trzeba było ją wyposażyć jeszcze za 1,5 miliona złotych. Obiekt ten nie był wykorzystany zgodnie z przeznaczeniem – wymieniał R. Kujawiński.

Mówił także o braku zapewnienia właściwej ochrony przeciwpożarowej szpitala i zawyżonych kosztach budowy szpitala ze względu na stosowanie stawek rozliczeniowych roboczogodzin, które odbiegały od stawek rynkowych.

- Tu mamy niegospodarność na poziomie 11 milionów złotych w związku z przyjętym modelem rozliczania inwestycji - oświadczył reprezentant NIK.

Dodał na koniec, że cała sprawa wymaga głębszego wyjaśnienia przez organy ścigania.

Stanowisko wojewody dolnośląskiego wobec raportu NIK

Postanowiliśmy zapytać Jarosława Obremskiego o jego odbiór wyników kontroli NIK-u. Jak wojewoda odniósł się do wymienionych nieprawidłowości i mankamentów w związku z budową szpitala tymczasowego?

- Wszyscy eksperci nie mieli wystarczających informacji na temat pandemii i tego, co może się zdarzyć. Przypomnijmy sobie to, wróćmy do tamtych emocji, bo tylko wtedy można właściwie ocenić pewne ruchy, a nie z perspektywy czasu, kiedy wiemy wszystko – mówi Jarosław Obremski.

Podkreślił, że nie mówi się o tym, że jak przestał funkcjonować szpital tymczasowy, sprzęt warty 20 milionów został rozdzielony po innych dolnośląskich szpitalach. To łóżka, urządzenia, respiratory.

- Co do trafności lokalizacji: w zarządzaniu kryzysowym trzeba podejmować decyzję. Ja twierdzę po dwóch latach, że to była optymalna lokalizacja i prosiłbym, żeby inni, którzy twierdzą inaczej, wyjaśnili na konkretach, dlaczego nie. Hala Ludowa to zabytek w skali UNESCO i tworzenie tam szpitala wiązałoby się z niszczeniem budynku. Argumentacja, że ja mam udowodnić wszystkie możliwe lokalizacje nie jest poważna. My nie mieliśmy czasu szczegółowego analizowania każdego możliwego miejsca. Robiliśmy to oczywiście, ale ze zdrowym rozsądkiem - stwierdza Obremski.

Jak dodał wojewoda, modułowy szpital byłby jeszcze droższy. On sam oświadczył, że nie może zgodzić się ze sposobem rozumowania pracowników Najwyższej Izby Kontroli.

- To, że nie wykorzystaliśmy wszystkich pomieszczeń i nie wszystko pracowało - dzięki Bogu. Nie mogliśmy przecież tego przewidzieć w kontekście pandemii. Mówimy tu o czymś, co się łatwo ocenia jedynie perspektywy czasu w przypadku kontroli NIK. Tutaj mieliśmy sytuację nadzwyczajną. Kierowaliśmy się zdrowym rozsądkiem, który oznaczał chęć ratowania życia ludzkiego - uzasadnia wojewoda.

Odniósł się również do wysokiej stawki pracowników.

- Kwota prac objęta roboczogodzinami stanowiła niewielką część pracy. Większość zadań była kontaktowana. NIK odniósł się do cen z normalnego czasu na rynku. A my mamy natychmiast mieć ludzi, zmienić im tryb pracy na trzyzmianowy i jeszcze dać im stawkę z normalnego okresu. Czyli robimy remont łazienki, ale ma jutro się zacząć. Wiadomo, że trzeba zapłacić więcej. A potem fachowcowi tłumaczycie, że musi ogarnąć wszystko nie w dwa tygodnie, ale w trzy dni. Przypuszczam, że będzie chciał jednak więcej pieniędzy. Taką mieliśmy sytuację ze szpitalem tymczasowym. Ten zarzut jest dla mnie daleko krzywdzący - opisuje Obremski.

Zwraca uwagę na problem bezradności związanej z proceduralnością kontroli w Polsce. Okazuje się bowiem, że procedury są zupełnie nieadekwatne do sytuacji, kiedy trzeba się kierować dobrem wspólnym, zdrowym rozsądkiem, czy ratowaniem życia ludzkiego.

Tu znajdował się wrocławskich szpital tymczasowy:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska