MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie można uciec przed cieniem przeszłości?

Małgorzata Matuszewska
Napisana przez Ewę Kopsik, absolwentkę Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Wrocławskiego powieść "Uciec przed cieniem" fascynuje pięknym językiem i trafnym opisem życia polskiej emigracji. To książka nie dla czytelników szukających łatwej rozrywki. Opisany w niej świat kobiety jest mroczny i ponury, zdaje się - beznadziejny. Niemniej jednak fascynujący.

Bohaterką jest młoda kobieta, pochodząca z Jagniątkowa, małego miasta na Dolnym Śląsku. Na jej dzieciństwie, a potem - jak się okaże - na całym życiu - cień położył ojciec. Traumatyczne wspomnienie z dzieciństwa tylko czeka w uśpieniu, żeby dać o sobie znać. Z całą niszczącą siłą.

"Zresztą zawsze i w każdej sytuacji wolałam przeczekać, niż przeć do przodu! To była moja dewiza" - twierdzi bohaterka. Jej życie zostało obliczone na przeczekanie. Przeczekała studia, które przecież ze swojej natury były ciekawe, zachłysnęła się (przecież pozorną) wielkomiejskością Wrocławia. Wyszła za mąż za artystę i ta decyzja stała się jej przekleństwem. Razem z nią życie zostało podporządkowane lukrowanemu, egzaltowanemu środowisku operowych gwiazd i gwiazdeczek (mąż jest śpiewakiem operowym, który dostał angaż w Operze Wiedeńskiej). Po przyjeździe do Wiednia, kiedy nie znała języka, a znała się wyłącznie na semiotyce (mąż wypomina jej lekturę "Pejzażu semiotycznego", stwierdzając "komu to potrzebne?") nie znalazła swojego miejsca w świecie.

Kobieta nie mogła zaprzyjaźnić się z Austriakami. Rdzenni mieszkańcy Wiednia nie byli ciekawi Polaków, stawiając ich w schematycznych rolach. Także mieszkanie w budynku zaludnionym przez przybyszów z różnych stron świata, nie pomogło bohaterce. Tak jak rosnąca depresja i uzależnienie od jednej tylko osoby - skoncentrowanego na sobie małżonka. Kiedy kobieta znalazła nowego mężczyznę, zdawać by się mogło, że ten związek spełni jej oczekiwania. Nic z tego - Austriak okazał się wierną kopią męża. Jedyną jasną stronę życia kobieta zostawiła dawno temu, w leśniczówce swoich dziadków.

Bohaterka, choć dorosła, nie potrafiła wziąć życia we własne ręce

Sportretowana przez Ewę Kopsik osoba sprawia wrażenie całkowicie bezwolnej, podporządkowanej negatywnym wzorcom. Nikt nie może jej pomóc. - Jeśli nie pomożemy sobie sami, nikt nam nie pomoże - takie jest jedno z przesłań książki. Życia nie może zdeterminować strach ani tragiczne wspomnienie z dzieciństwa. Bo jeśli jest inaczej, dorosła osoba pozbawia siebie samą wpływu na rzeczywistość. Bohaterka Ewy Kopsik, choć dorosła, w żadnym momencie życia nie potrafiła wziąć go we własne ręce. Nigdy nie stała się samodzielna. To także portret części pokolenia wychowanego w schyłkowym peerelu. "Kiedy byłam dzieckiem, uczono mnie, że wszystko, czego nie podaje polskie radio i telewizja, należy zaliczyć do propagandy wrogiego ustroju, samodzielne myślenie przychodziło mi z trudem" -brak własnych poglądów jest równoznaczny z brakiem umiejętności decydowania o sobie. Nie pomogła erudycja, oczytanie. Jako młoda osoba nauczyła się robić to, co dyktują inni. I już nie umiała żyć inaczej. Nie mogła uciec przed cieniem przeszłości.

Ciekawa jest okładka książki - tory przypominają o podróży do nowego świata, ale też kojarzą się z podróżą w jedną stronę. Podróżą człowieka pozbawionego możliwości wyborów, dziecka starego systemu.

Ewa Kopsik, "Uciec przed cieniem", Novae Res - Wydawnictwo Innowacyjne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska