Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma miłości bez zazdrości - historia Krystiana B.

Małgorzata Moczulska
Krystian B. gromadził w swoim komputerze informacje na temat kolejnego mężczyzny, z którym związała się jego była żona. Wszystko wskazywało na to, że znów chciał się zemścić...
Krystian B. gromadził w swoim komputerze informacje na temat kolejnego mężczyzny, z którym związała się jego była żona. Wszystko wskazywało na to, że znów chciał się zemścić... fot. Tomasz Hołod
Krystian B. torturował i utopił mężczyznę, który związał się z jego żoną. Zbrodnię opisał. Lekarka Agata M. udusiła żonę kochanka, bo chciała go mieć tylko dla siebie. Agnieszka Kotlarska, Miss Polski, zginęła na oczach męża i córeczki. Zabił ją zakochany w niej mężczyzna. Zazdrość jest miłości potrzebna. Co jednak, gdy staje się chorobą?

Jesteś moja, tylko moja, pamiętaj! Będę o ciebie walczył! - tak miał mówić 32-letni mieszkaniec Strzegomia do swojej o sześć lat młodszej przyjaciółki, kiedy ta postanowiła od niego odjeść. Był w niej zakochany, przedstawiał jako swoją narzeczoną, planował ślub. Koniec ich związku był dla niego ciosem. Nie potrafił się z nim pogodzić. Prosił Annę, by wróciła, szantażował, groził, że popełni samobójstwo. Kiedy dowiedział się, że kobieta spotyka się z innym, wpadł w szał. Zaczął ich śledzić, planować zemstę. Kilka tygodni temu brutalnie zamordował rywala. Porwał go sprzed domu, więził i bił. Zwłoki zakopał w pobliskim lesie. Pocięte, z poderżniętym gardłem znalazł policyjny pies. Zabójca miał nadzieję, że nikt się o tym nie dowie, a on odzyska swoją miłość. Był przekonany, że dziewczyna wróci do niego, że będą jeszcze razem szczęśliwi. Mylił się. Happy endu w tej historii na pewno nie będzie. Mężczyzna trafił już do aresztu. Grozi mu dożywotnia kara więzienia.
- Wiele zbrodni z zazdrości popełnianych jest w chwili, kiedy opuszczona osoba nie może się pogodzić z utratą partnera - mówi dr Agnieszka Wysoczańska, psychiatra. - Czuje się gorsza, samotna i zdesperowana, by odzyskać miłość. Wtedy pojawia się myślenie: jeśli ja nie mogę go/jej mieć, to nikt inny też - dodaje.

Tak było przed wieloma laty w przypadku zabójstwa znanego piosenkarza Andrzeja Zauchy. W 1991 roku na parkingu przy krakowskim Teatrze STU Yves Goulais, francuski reżyser teatralny, oddał do swojej żony oraz towarzyszącego jej Zauchy serię strzałów. Oboje zginęli. Goulais trafił w ręce policji. Mówił, że zabił z zazdrości o żonę. Tłumaczył, że nie mógł znieść widoku jej i jej przyjaciela razem, szczęśliwych. Nie potrafił poradzić sobie z faktem, że żona przestała go kochać.
Niespełniona miłość i zazdrość o rywala była też motywem zabójstwa Agnieszki Kotlarskiej, wrocławskiej modelki i Miss Polski oraz International w 1991 roku. W przepięknej kobiecie przez lata kochał się Jerzy L., niepozorny informatyk, pracujący w banku we Wrocławiu. Miłość do miss stała się jego obsesją. Wyczekiwał na nią przed szkołą, śledził ją, gdy wracała do domu, wysyłał listy. Agnieszka jednak nie dawała mu żadnych nadziei na wspólny związek. Potem przez kilka lat kobieta już jako modelka podróżowała po świecie. Kiedy wróciła, Jerzy L. ją odnalazł i dowiedział się, że wyszła za mąż i ma córeczkę. Dzwonił do niej, ale ona nie chciała się z nim spotkać. Powiedział, że zmarnowała mu życie. 27 sierpnia 1996 roku przyjechał przed jej dom na osiedlu Maślice. Miał nóż. Agnieszka w towarzystwie męża i dwuipółletniej córeczki wsiadała do samochodu. Zbliżył się i powiedział jej, że chce tylko porozmawiać. Ona odmówiła. Wtedy wyciągnął nóż. Mąż kobiety broniąc się, upadł, ale napastnikowi udało się go dźgnąć w udo. Agnieszka rzuciła się na pomoc. Wtedy została zraniona. Trzy ciosy okazały się śmiertelne.

***
Z zazdrości popełniane jest co szóste zabójstwo w Polsce. Zabijają równie często kobiety, jak i mężczyźni. Zabijają różnie: w afekcie, długo planując zbrodnię, nie widząc innego rozwiązania. Zabijają, bo są chorzy. Obrazuje to przypadek Krystiana B., pisarza i podróżnika z Wrocławia, autora głośnej książki "Amok". Chorobliwie zazdrosny mężczyzna nie potrafił znieść, że żona, z którą już wówczas żył w separacji, spotyka się z innym. Wypytywał o niego znajomych. Robił żonie ciągłe awantury i straszył, że oboje pozabija. Był też zazdrosny o synka. "Nigdy nie dopuszczę, żeby mój syn mówił tato do któregokolwiek z twoich gachów" - to treść jednego z mejli, który wysłał do żony.

Kiedy poznał nazwisko rywala, postanowił się zemścić. Zwabił Dariusza J. do swojego mieszkania. Tam najpierw go więził i głodził przez trzy dni, a później skrępował liną i wrzucił do Odry.
Krystian B. planował morderstwo doskonałe i niemal mu się to udało. Przez kilka lat śledztwa policja nie znalazła dowodów przeciwko niemu. Bezkarny, przez kilka lat podróżował więc po świecie i pisał książkę. Zawsze miał nadzieję, że napisze powieść, która wstrząśnie czytelnikiem. Dlatego w "Amoku" jest tak wiele pornografii, tak wiele wulgaryzmu i brutalności. Ale jest tam również coś jeszcze: opis porwania, ostatnich chwil życia ofiary i morderstwo. Może nie wprost, ale biegli znaleźli tam wiele podobieństw z prawdziwą zbrodnią. Morderca wpadł przypadkiem. Policjanci, którzy szukali zabójcy Dariusza J., wpadli na jego trop przez aukcję internetową, gdzie sprzedawał telefon komórkowy zabitego. Zainteresowali się sprzedawcą, wpisali jego nazwisko w Google i zobaczyli, że napisał powieść. Przeczytali ją.

Podczas procesu wyszło na jaw, że Krystian B. od miesięcy gromadził w swoim komputerze informacje na temat kolejnego mężczyzny, z którym związała się jego była żona. Wszystko wskazywało na to, że znów chciał się zemścić, ale jego plany pokrzyżowało aresztowanie. Żona mordercy podczas jego procesu w sądzie powtarzała dziennikarzom, by nie robić z oskarżonego pisarza bohatera, bo to chory, obłąkany człowiek i morderca.

***
Zbrodnie z zazdrości popełniają też kobiety. Bardzo często wykształcone, spokojne, niemające nigdy wcześniej konfliktów z prawem. Tak było w 2009 roku niedaleko Ostrołęki, gdzie brutalnie zamordowano nauczycielkę z pobliskiej szkoły. Jej zmasakrowane ciało znaleziono w lesie, naprzeciw domu, w którym mieszkała. Policja dość szybko trafiła na trop zabójcy. Okazała się nią kochanka jej męża. Kobieta zdecydowała się na tak desperacki krok, bo mąż ofiary od dawna obiecywał jej, że odejdzie od żony. Na drodze ich szczęścia stały jednak najpierw dzieci, których nie chciał zostawić, a potem rzekoma choroba małżonki. Mężczyzna wmawiał kochance, że nie może powiedzieć żonie prawdy, bo ta tego nie zniesie. Kochanka postanowiła więc wziąć sprawy w swoje ręce i pozbyła się rywalki. Na zawsze.

***
Prof. Zbigniew Lew-Starowicz, seksuolog, zauważa również, że jeśli kobieta została zdradzona, to często długo planuje zemstę.
Nie zadowala jej samo pozbycie się niewiernego kochanka. Chce widzieć strach w oczach ofiary, zniszczyć ją. Przykładem takiego zachowania jest Agata M., lekarka wrocławskiego pogotowia ratunkowego, która przed laty najpierw zamordowała żonę swego kochanka, a potem to jego obciążyła winą za tę zbrodnię.
Kobieta była od lat nieszczęśliwie zakochana w Dariuszu Ch. Ten miał jednak żonę, z którą nie chciał się rozwieść.

Lekarka nalegała, by powiedzieć kobiecie o ich romansie. Feralnego dnia wywabiła rywalkę z domu, bo jak twierdziła, chcieli wspólnie z Dariuszem Ch. wyznać jej prawdę. Kiedy jednak kochanek nie stawił się na spotkanie, Agata M. zabrała kobietę do swego auta i odjechała w odludne miejsce. Jak zeznawała, chciała tylko spokojnie porozmawiać. Zamiast tego wynajęła znajomego, który za pieniądze miał żonę kochanka zamordować. Wycofał się jednak i to lekarka rywalkę udusiła. Przez wiele miesięcy zamordowaną uznawano za zaginioną. Wtedy Agata M. ponownie poprosiła o pomoc znajomego. Miał on zadzwonić na policję i powiedzieć, gdzie ukryte są zwłoki ofiary. Dlaczego? Lekarka chciała poślubić Dariusza Ch., a by było to możliwe, musiał on być uznany za wdowca.
Zamiast na ślubny kobierzec kobieta trafiła do aresztu, a kiedy kochanek poznał prawdę, zerwał znajomość. Wtedy postanowiła się zemścić. Zeznała, że to on wynajął mordercę, który miał zamordować jego żonę.

Innym przykładem, jak straszna może być zemsta odrzuconej kochanki, jest film "Fatalne zauroczenie". Zazdrosna i oszukana przez mężczyznę kobieta postanawia zniszczyć kochankowi życie. Najpierw dzwoni i grozi, że żona dowie się o ich romansie. Wzbudza strach, potem przerażenie. Powoli i bez skrupułów niszczy wszystko, co on kocha, niszczy mu życie.
Do zazdrości o partnera przyznaje się ponad 97 procent Polaków i 90 procent Polek. Niestety, coraz więcej osób ma problem z zapanowaniem nad tymi emocjami.

Z zazdrości popełniane jest co szóste zabójstwo w Polsce

Psychologowie mówią wprost - chorobliwa zazdrość zdarza się oraz częściej i coraz więcej osób cierpi na zespół Otella. Chore osoby są przekonane, że partner je zdradza. Dowodami na zdradę są błahe rzeczy: kilkuminutowe spóźnienie, rozmowa z mężczyzną, głuchy telefon. Chory widzi inne spojrzenie, inny uśmiech, można powiedzieć, że wszystkie znaki utwierdzają go w przekonaniu o niewierności.

Rozpoczyna się śledzenie, kontrolowanie wyjść, telefonu komórkowego.
- Co gorsze, jeżeli nie znajdzie nic podejrzanego, uważa, że jest ofiarą niezwykłej przebiegłości partnera i żąda przyznania się do zdrady - mówi dr Agnieszka Wysoczańska. Jedynym rozwiązaniem sytuacji jest próba podjęcia leczenia. Jest to niezwykle trudne, ponieważ chory nie uważa, że jest chory. "Zaciągnięcie" go do lekarza wymaga podstępu, niekiedy szantażu. Niestety, leczenie jest długie i niepewne. Oczywiście, udaje się osiągnąć na jakiś czas poprawę. Bywa i tak, że małżonkowie muszą się rozstać i "zniknąć" sobie z oczu, aby nie doszło do tragedii.
Małgorzata Moczulska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska