Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie dość, że obchodzili Złote Gody, to jeszcze podwójne!

Kacper Chudzik
Anna i Bogusław Wojno
Anna i Bogusław Wojno
Od kilku tygodni prezentujemy zdjęcia par, które w głogowskim ratuszu obchodziły święto Złotych Godów. To rzadka okazja, ale jeszcze rzadziej trafia się, by święto takie obchodziło jednocześnie rodzeństwo, które swoje śluby brało tego samego dnia.

Tak było w przypadku państwa Heleny i Tadeusza Durałów oraz Anny i Bogusława Wojno. Pani Helena i pan Bogusław to rodzeństwo. Swoje wesela zorganizowali wspólnie u rodziców w Jerzmanowej 25 października 1964 roku.
Pani Helena swojego męża Tadeusza poznała w pracy, w lokalnej restauracji o nazwie "Gospoda".

- Początkowo mąż przychodził tam na piwko po pracy. Tak się poznaliśmy. Później już przychodził do mnie - śmieje się pani Helena. - Zaczęliśmy się spotykać, chodzić wspólnie na zabawy. Mniej więcej w tym samym czasie brat poznał swoją przyszłą żonę. Pewnego dnia przyszedł do mnie i wyszedł z pomysłem, by wspólnie wziąć ślub. To był wspaniały pomysł.

Po ślubie pani Helena z mężem doczekali się trójki dzieci. Mają też pokaźną gromadkę wnuków. W drodze jest właśnie dziewiąty z nich.

- Prawnuków jeszcze nie mamy, jednak sądząc po ilości wnuków, będzie to spora gromadka i nie możemy się ich doczekać - śmieje się pani Helena. - Jestem dumna z moich dzieci i wnuków. Marzy mi się, by jeden z nich był strażakiem. To taka rodzinna tradycja. Dziadek był strażakiem, brat był strażakiem, syn jest strażakiem zawodowym. Na szczęście zanosi się, że jeden z wnuków chce iść w jego ślady.

A jak poznali się ze sobą pani Anna i pan Bogusław?

- Ja pracowałam jako księgowa w PGR w Świninie, a mąż był kierownikiem PGR w Retkowie. Inspektorat zorganizował zabawę karnawałową w pałacu w Jerzmanowej. Byłam sama, ale znajomi wyciągnęli mnie na nią. W takiej samej sytuacji był Bogusław. Tam się poznaliśmy i między nami zaiskrzyło, jak się okazało na całe życie - opowiada Anna Wojno.

Państwo Wojno doczekali się trójki dzieci oraz szóstki wnuków. Bardzo cieszą się z tego, że doczekali takiego jubileuszu i to podwójnego. A jak wspominają podwójny ślub?

- Oczywiście bardzo miło, choć wraz z latami szczegóły nieco zatarły się w pamięci. Oczywiście jak to przy takiej okazji bywa, dla panny młodej to był spory stres, ale to był bez wątpienia bardzo ważny dzień w naszym życiu - wspomina pani Anna.

Państwo Durałowie swojego czasu przenieśli się do Głogowa, ale cały czas utrzymują bardzo dobre stosunki z państwem Wojno. Rodzina często spotyka się na różnej maści uroczystościach i jubileuszach. Nie inaczej było podczas zorganizowanych w głogowskim ratuszu Złotych Godów, gdzie niemal połowę sali zajęły ich dzieci, wnukowie i inni członkowie familii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska