Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nastolatki biją pijanego mężczyznę. Dorośli nie reagują, bo się boją? (NOWE FAKTY)

Ewa Chojna
Do zdarzenia doszło na ul. Żwirki i Wigury w Legnicy. Rok temu tańczyły tam nagie kobiety
Do zdarzenia doszło na ul. Żwirki i Wigury w Legnicy. Rok temu tańczyły tam nagie kobiety fot. youtube.com
Młode legniczanki staną przed sądem. Odpowiedzą za pobicie pijanego mężczyzny. Całe zajście zostało nagrane, a filmik umieszczono w sieci. Zbulwersował on opinię publiczną.

Był środek dnia, podwórko przy ul. Żwirki i Wigury w Legnicy. Widać wyraźnie zataczającego się pijanego mężczyznę i bijące go dwie dziewczyny. Trzecia go nie biła. Tylko patrzyła i zaśmiewała się do rozpuku. Śmieją się również chłopcy, którzy nagrywają całe zdarzenie. Nikt nie reaguje. Filmik trafia do sieci i błyskawicznie zyskuje ogromną popularność wśród internautów. Interesują się nim media w całym kraju. I policja. Kto poniesie karę?

Ta bulwersująca sprawa jest wciąż szeroko omawiana w mediach. Dlaczego młodziutkie dziewczęta, zaledwie gimnazjalistki, pobiły pijanego? Skąd w nich tyle agresji? Dlaczego nikt nie pomógł bitemu? Dlaczego wszyscy tylko patrzą?

Odpowiedzi na te pytania szukają policjanci. Ustalać to będzie również sąd rodzinny. Agresorki mają 15 i 16 lat. Kiedy coś mówią słyszymy tylko wściekłe "kur**", "ja pierd***", "wypier*** stąd ty kut***". Dziewczyny bez zastanowienia okładają pijanego pięściami po twarzy, kopią i uderzają w głowę. Mężczyzna, jak się później okazało 41-letni, chwiejnym krokiem idzie naprzód. W końcu wychodzi na pobliski deptak i wtedy najbardziej agresywna dziewczyna podkłada mu nogę. Oboje wywracają się na ziemię. Na leżącego spadają kolejne ciosy w twarz. Dopiero w tym momencie jeden z siedzących najbliżej mężczyzn odzywa się. - Zostaw już, zostaw - mówi.

Jak się kończy ta sytuacja? Tego nie wiemy, bo filmik w tym momencie się urywa. W sieci wrze. Bardzo szybko internauci upubliczniają dane personalne "bohaterek" zdarzenia. Te, które biły, same zgłaszają się na policję. Może liczą na mniej bolesną karę. Zostają zatrzymane i przewiezione do Policyjnej Izby Dziecka we Wrocławiu. Spędzają tam noc z wtorku na środę. W tym czasie policjanci ustalają dane pozostałych osób biorących udział w zdarzeniu. Wszyscy zostają przesłuchani. Mundurowi docierają również do pobitego.

- Mężczyzna po wytrzeźwieniu stwierdził, że nic nie pamięta z tej sytuacji - powiedziała nam Anna Farmas - Czerwińska z Komendy Miejskiej Policji w Legnicy. - Dziewczyny z kolei swoje zachowanie tłumaczą tym, że ten mężczyzna je zaczepiał. Powiedziały również, że uderzył jedną z nich.

Ich wersję potwierdza 17-letnia koleżanka i chłopak, który był świadkiem zdarzenia. Policja liczy na to, że autor nagrania ma jeszcze fragmenty, które będą niezbitymi dowodami na to, że 41-latek pobił dziewczynę, a ta w odwecie go zaatakowała. - Jeżeli wersja dziewczyn się potwierdzi, również mężczyzna odpowie za swoje zachowanie - zapewnia Farmas - Czerwińska.

Agresywne wobec reporterów
Po przesłuchaniu dziewczyny wracają do domów i swoich opiekunów. Wychodząc z komendy znów dają upust swojej wściekłości, tym razem kierując obraźliwe gesty w stronę czekających przed budynkiem reporterów. Ojciec jednej z nich wykrzykuje, że nikt nie ma prawa filmować tej sceny. Czyżby? Nikt z dorosłych nie chce rozmawiać z dziennikarzami, usiłują jak najszybciej zniknąć z pola widzenia. Na kilka słów do kamery, bez pokazywania twarzy, zgadza się babcia drugiej z przesłuchanych gimnazjalistek.

- To dobra dziewczyna - mówi. - Grzeczne dziecko, tylko teraz przeżywa śmierć ojca. Czy jest to wystarczające wytłumaczenie takiego zachowania? Szybko wychodzi na jaw, że dziewczyny mają już na swoim koncie zatargi z prawem. Czyli jednak aniołkami nie są.

- Obie są znane policji - przyznaje Anna Farmas - Czerwińska. - W stosunku do jednej mieliśmy zgłoszenie dotyczące demoralizacji. Druga była podejrzana o kradzież - wyjaśnia policjantka. Trzecia z dziewczyn, 17-latka, została przesłuchana w charakterze świadka. Ją prawdopodobnie konsekwencje ominą, ponieważ ustalono, że tylko przyglądała się całemu zajściu, ale nie prowokowała ani też nie podburzała koleżanek do bicia mężczyzny.

CZYTAJ DALEJ: Co grozi agresywnym gimnazjalistkom. Czy dorośli się boją?
Policja wszystkie zgromadzone w sprawie materiały przekaże do sądu rodzinnego. Ten z kolei ma szeroki wachlarz możliwości, jeśli chodzi o zdyscyplinowanie gimnazjalistek. Oczywiście wszystko zależy od sędziego prowadzącego postępowanie, ale wydaje się, że najsurowszą karą, jaka może spotkać dziewczyny w tej sytuacji, jest przymusowy pobyt w poprawczaku.

Niestety sytuacja, którą opisaliśmy, nie jest wcale odosobniona. W mediach co chwilę pojawiają się informacje o agresywnych nastolatkach. Zaledwie kilka dni temu dwie dziewczyny rzuciły się na grupę rówieśniczek w warszawskim tramwaju. Nie zważały na nic. Kopały, biły pięściami, szarpały za włosy. I po raz kolejny nagranie wrzucono do sieci i po raz kolejny zabrakło zdecydowanej reakcji świadków tego zajścia.

- Dorośli się po prostu boją - mówi psycholog z Uniwersytetu SWPS dr Lucyna Kirwil. - Boją się tego, że agresja zostanie skierowana przeciwko nim. Nie wierzą w skuteczność policji, sądów i prokuratorów. I co równie ważne, dorośli nie chcą być świadkami. Nie chcą być ciągani po sądach, poświęcać temu swojego czasu. Z kolei, jeżeli takie sytuacje mają miejsce w środowisku patologicznym, ludzie obawiają się konsekwencji.

Wielu psychologów zajmujących się agresją przyznaje, że w ciągu ostatnich lat diametralnie zmieniło się zachowanie młodzieży.
- Zmieniają się wzorce zachowań społecznych dzieci, w szczególności dziewcząt - wyjaśnia dr Lucyna Kirwil. - Agresja nie mieści się w tradycyjnym wizerunku płci przewidzianym dla dziewczynki, według którego kobiety powinny być opiekuńcze i pomocne.

Jak podaje psycholog z Uniwersytetu SWPS, wpływ na agresywne zachowanie może mieć wiele czynników, nawet przekazy medialne, które dostarczają jego przykładów i budują przekonanie, że można się zachowywać w taki sposób. - Warto też zwrócić uwagę na to, że młodzi ludzie buntują się, negują zastany świat dorosłych. Ich gotowość do agresji może być również następstwem frustracji związanych z sytuacją społeczno-gospodarczą - dodaje dr Lucyna Kirwil. - Kobietom mówi się, że mają większe prawa, że teraz więcej im wolno i powinny być samodzielne. Dlatego walczą o swoją pozycję w społeczeństwie.
Zdaniem dr Lucyny Kirwil, agresywne zachowania można zredukować u młodych ludzi poprzez angażowanie ich w różne alternatywne do agresji, pożyteczne aktywności.

- To nie wyeliminuje całkowicie agresji, ale powinno ją ograniczyć. Ważne, by młodym ludziom pokazać, że mają wybór. Można zorganizować grupy i zachęcić młodzież do działania na rzecz lokalnej społeczności. Częściowo problem agresji można zniwelować organizując młodym ludziom czas w sposób dla nich atrakcyjny. Tak, by zobaczyli, że można żyć inaczej, że można zrobić coś dobrego dla siebie, coś co będzie ważne i przez co młodzież zostanie doceniona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska