Proces sprowadzenia do Wrocławia Fricke’a nie ograniczał się jedynie do ustalenia warunków kontraktu z samym zawodnikiem. Główną przeszkodą dla włodarzy WTS-u była przede wszystkim bardzo wysoka kwota odstępnego, jaką ROW Rybnik żądał za swojego żużlowca. Prezes Krzysztof Mrozek chciał, aby klub pozyskujący 22-latka wyłożył 360 tys. zł. Betard Sparta deklarowała, że jest w stanie zapłacić ok. 200 tys. zł. Choć oficjalnej kwoty transferu nie podano, można się domyślać, że oba kluby doszły do pewnego kompromisu.
Fricke w szybkim tempie udowodnił, że pieniądze wyłożone przez Betard Spartę okazały się dobrą inwestycją. Oficjalny debiut w barwach WTS-u nie wypadł jednak okazale. W spotkaniu z Fogo Unią Leszno (45:45) inaugurującym tegoroczne rozgrywki PGE Ekstraligi Australijczyk zdobył cztery punkty z bonusem. W pięciu biegach ani razu nie przyjechał na pozycji wyższej niż trzecia. Mimo tego były mistrz świata juniorów już w 1. kolejce pokazał, że skuteczna walka do samego końca nie jest mu obca. Jego atak na Emila Sajfutdinowa na ostatnich metrach siódmego wyścigu to jedna z najlepszych akcji starcia z ekipą mistrzów Polski.
Australijski duch robi swoje
W Toruniu Fricke obok Taia Woffindena (15+1) był liderem Betardu Sparty. Można zatem stwierdzić, że wrocławian na Motoarenie prowadził australijski luz, z którego znani są jeźdźcy z Antypodów. Choć Woffinden z pochodzenia jest Brytyjczykiem, dwukrotny indywidualny mistrz świata raczej nie ukrywa, z którym krajem o wiele bardziej się utożsamia.
Były żużlowiec ROW-u Rybnik szybko zaaklimatyzował się w nowym zespole. 29 marca świętował swoje 22. urodziny wraz z Woffindenem, Maciejem Janowskim i Damianem Dróżdżem. To właśnie ten ostatni najbardziej ucierpiał na transferze Fricke’a. Rafał Dobrucki w sezonie 2018 najprawdopodobniej konsekwentnie będzie trzymał się swojej taktyki. Australijczyk z numerem 8 i 16 w trakcie meczu szybko będzie zastępował polskiego seniora. W spotkaniu z Fogo Unią Dróżdż ani razu nie pojawił się na torze. W Toruniu pochodzący z Częstochowy żużlowiec wystąpił natomiast w jednej gonitwie i punktów nie zdobył.
Łotysz odczuwa już presję
Być może nie obędzie się bez zmian w taktyce Betardu Sparty. Wrocławscy kibice coraz wyraźniej zaznaczają swoje niezadowolenie z postawy Andrzeja Lebiediewa, który w tym sezonie nie zdobył jak dotąd ani jednego punktu. Jeśli przeciwko Cash Broker Stali Gorzów (niedziela, godz. 19) indywidualny mistrz Europy nie zanotuje dobrego występu, jego pozycja w WTS-ie może być coraz słabsza. Tymczasem na więcej szans liczy wspomniany wcześniej Dróżdż czy znajdujący się poza składem Gleb Czugunow...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?