Kryzys dopadł dużą firmę, która ostatnio skutecznie się przed nim broniła. Od maja fabryka będzie pracować na dwie, a nie - jak dotychczas - na trzy zmiany. Wszystko przez spadek zamówień.
Planowane cięcia uderzą w pracowników tymczasowych. - Pracownicy zatrudnieni na umowy stałe będą realizować inne zadania firmy. Zmiany te mają następować w ciągu najbliższych tygodni - wyjaśnia rzecznik Toyoty Grzegorz Górski.
Carl Klemm, prezes fabryki w Wałbrzychu: - Firma musi się dostosować do potrzeb rynku europejskiego. Będziemy się starać, by jak najdłużej pracę utrzymali ludzie zatrudnieni w firmie na stałe. Dołożymy też wszelkich starań, by pomóc wszystkim pracownikom tymczasowym.
Decyzja Toyoty była dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem. Firma - jako największy producent podzespołów Toyoty poza Japonią - uchodziła za potęgę. Produkuje model Yaris, skrzynie biegów i silniki do modeli Aygo, Corolla i Avensis.
Do tej pory wałbrzyska Toyota broniła się przed kryzysowymi sytuacjami. Trzy lata temu, gdy branża motoryzacyjna przeżywała problemy, a kilkanaście dolnośląskich zakładów orzekło, że będzie zwalniać, Toyota poradziła sobie inaczej - wysyłała swoich ludzi na szkolenia do Japonii lub na urlopy. Tym razem jednak skończyło się na zwolnieniach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?