Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzyki w parku Południowym

Leszek Niedzielski
Leszek Niedzielski
Leszek Niedzielski Tomasz Hołod
Kiedy mój pies ma już dosyć wyprowadzania mnie na spacer do parku, kiedy ma już dosyć uganiania się za mną i za innymi psami, kiedy ma już dosyć krzyków rowerzystów, że kręci im się pod pedałami, wtedy ciągnie mnie do domu i zadowolony pada przed telewizorem.

Ja też lubię sobie czasem obejrzeć w telewizji jakiś program przyrodniczy. Jak na edukacyjne programy przystało, nie są one wcale takie głupie, ba!, wiele można się z nich dowiedzieć! Już same tytuły mówią za siebie: "Na ratunek przyrodzie", "Wyspa orangutanów", "W świecie krokodyli", "Na pomoc zwierzętom", "Śmiercionośna meduza", "Orki prywatnie" i wiele, wiele innych. Jest w czym wybierać. Te programy mogę włączać w ciemno, na chybił trafił, i z zaciekawieniem oglądać. Trzeba jednak przyznać, że niektóre z nich są zbyt drastyczne, by mogły na nie zerkać dzieci. Bo przecież zwierzęta, zdarza się, bywają bardzo krwiożercze.

Niedawno właśnie na chybił trafił włączyłem telewizor i chyba na chybił. W pierwszym momencie nie mogłem się zorientować, co to jest, jaka to audycja: czy "Piekło hipopotamów"czy "Małpi biznes" czy "Żyjące smoki". Długo nie mogłem się w tym galimatiasie połapać, tym bardziej iż w tym dniu miałem taką wiedzę, że zwierzęta w obrębie jednego gatunku się nie żrą i się nie zabijają. Nawet samice się nie żrą. A tu się żarły nawet samice. Na szczęście, znienacka, zdziwiony wnuczek mnie zapytał:
- A co to dziadek ogląda?! Przecież to śmiechu warte!
- Jakie "Śmiechu warte"? - pytam. - Przecież "Śmiechu warte" jest na kanale telewizji publicznej. Może to są "Najzabawniejsze zwierzęta świata"?
- A czy to nie są przypadkiem - mówi wnuczek - jacyś osłowie z którejś komisji sejmowej? To chyba nasi osłowie taki popis dają!
- Jeżeli już, to nie osłowie, a posłowie - odpowiadam i zaraz wnuczkowi zacząłem tłumaczyć, że to jest program dozwolony od lat 18 i dzieci powinny już iść spać.

Dorosłym nie muszę tłumaczyć, jak bardzo zdziwiony był mój wnuczek, któremu w południe kazałem iść spać. Bo właśnie w samo południe to wszystko się działo. Ale wnuczek jeszcze przed wyłączeniem telewizora zaczął mi wyjaśniać, że ta komisja sejmowa kłóci się o to, "czy wystarczą cztery ż e b r a żeby Polska była d e b r a". Gdy mu powiedziałem, że zdanie "czy wystarczą cztery ż e b r a, żeby Polska była d e b r a" jest bez sensu, wtedy przyznał mi rację, że owszem zdanie jest bez sensu, ale przynajmniej ma rym.

Jak to łatwo teraz o pomyłkę. Jak to trzeba uważać, żeby nie pomylić programu zwierzęcego z programem sejmowym lub sejmowego z programem kabaretowym. Zresztą, nie krzywdźmy kabaretu. Kabaret ośmiesza głupotę ludzką, gdy tymczasem posłowie sami się ośmieszają. I jak by brzmiała nazwa takiego kabaretu sejmowego? Bo nazwy kabaretów są rozmaite: Kabaret pod Egidą, Kabaret Moralnego Niepokoju, Kabaret Ani Mru Mru, Koń Polski, Jurki, Neonówka, Paranienormalni, Piwnica pod Baranami, Kabaret pod Wyrwigroszem, Dno i wiele innych. A jak by się nazywał taki kabaret sejmowy? Sejm pod Egidą? Sejm Moralnego Niepokoju? Sejm Ani Mru Mru? Sejm Koń Polski? Sejm Jurki? A może Sejm Neonówka? Lub Sejm pod Baranami? Sejm pod Wyrwigroszem? Albo Sejm Paranienormalni? A może wręcz Sejm Dno? Bo mój wnuczek nie śpi i wątpi czy Sejm Elita. Pies też wątpi. Ale śpi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska