Kurs szwajcarskiego franka osiągnął niemal najwyższy poziom od półtora roku. Płacimy za niego około 3,10 zł.
Olbrzymią rolę odgrywają tu bankructwa kolejnych krajów strefy euro: Irlandii i Grecji oraz potencjalne zagrożenie finansów w Portugalii czy Hiszpanii. Inwestorzy rezygnują z lokowania kapitału w euro i dolarach, a wybierają waluty tzw. rezerwowe. Mocna pozycja franka wpływa z kolei na relacje z lokalnymi walutami europejskimi, w tym ze złotym.
To przekłada się na wzrost rat kredytów hipotecznych, jakie zaciągnęli Polacy.
Rzeczywiście, zmiana jest zauważalna. Przy kredycie na 300 tys. z 1-proc. marżą kredytu hipotecznego na 30 lat rata wzrosła o około 200 zł. Ale mimo wzrostu, frank wciąż się opłaca. Znajomi sygnalizują, że płacą więcej, ale niewiele, dlatego nie ma mowy o nieopłacalności. Zresztą każdy brał taki kredyt na wiele lat, więc po zrobieniu odpowiednich kalkulacji wie, do jakiego momentu frank szwajcarski jest bardziej opłacalny.
Nie ma sensu konsolidować kredytów i zamieniać raty we frankach na złotówki?
Każdy musi wyliczyć to indywidualnie, ale nikt, kto brał kredyt we frankach, nie jest spekulantem i przy długiej perspektywie musiał się liczyć z wahaniem kursu franka. Wszyscy, którzy podjęli decyzję o zadłużeniu we frankach, kolokwialnie mówiąc, cały czas są do przodu.
Jak w najbliższym czasie będzie się zmieniał kurs franka wobec złotówki?
Poziom szwajcarskiej waluty jest w tym momencie wyśrubowany. Na przestrzeni 2 lat wahał się, ale zawsze spadał poniżej 3 zł. Dla biorących właśnie kredyt jest szansa na zysk, bo jeśli kurs spadnie, zaczną płacić niższe raty.
W takim razie za to samo mieszkanie wciąż więcej płacimy w złotówkach niż we frankach?
Z pewnością tak jest w większości przypadków, ale jeszcze raz podkreślam, że każdy musi sam sporządzić rachunek i wytyczyć sobie granice opłacalności.
Czy kurs franka wpływa na sytuację na rynku mieszkaniowym?
Częściowo i pośrednio tak, choć to bardzo trudna do przeliczenia kwestia.
Myślę, że głównym czynnikiem mającym wpływ na po-pyt na kredyty hipoteczne w obcej walucie dla Polaków ma przede wszystkim perspektywa utrzymania stanowiska pracy i poziom zarobków. Kurs franka w bezpośredni sposób nie determinuje tego, co dzieje się obecnie na rynku mieszkaniowym.
Ale gdy kurs franka był niższy, opłacało się kupować mieszkania na obrót i później sprzedawać w odpowiednim momencie?
Wtedy klasa średnia nadwyżki finansów lokowała w inwestycjach mieszkaniowych. To szybko przestało się opłacać.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?