Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kradną prąd prosto z sieci, od sąsiada i z klatki schodowej

Ewa Dryhusz
- Nie zawsze to my jesteśmy okradani. Często okradana jest rodzina czy sąsiedzi - mówi Łukasz Zimnoch z Tauron Dystrybucja
- Nie zawsze to my jesteśmy okradani. Często okradana jest rodzina czy sąsiedzi - mówi Łukasz Zimnoch z Tauron Dystrybucja Jaroslaw Pruss
Strzegomscy policjanci wraz z pracownikami firmy Tauron pod koniec czerwca podczas kontroli złapali na gorącym uczynku złodzieja prądu. To jednak nie odosobniony przypadek, a niemal nagminny proceder.

Mieszkaniec ul. Legnickiej w Strzegomiu wymontował licznik i pobierał prąd bezpośrednio z sieci. - Kiedy po godzinie 18 funkcjonariusze weszli do mieszkania, lokator był bardzo zdziwiony. Nie potrafił wytłumaczyć dlaczego wymontował licznik - relacjonuje Piotr Galicki, komendant komisariatu policji w Strzegomiu.

Niebawem strzegomianin będzie to musiał wyjaśnić w sądzie - kradzież prądu według ustawy o prawie energetycznym to już nie wykroczenie, a przestępstwo.

Kradzież prądu to prawdziwa plaga. - W ubiegłym roku wykryto około 7 tysięcy przypadków w całym kraju - mówi Łukasz Zimnoch, rzecznik prasowy województwa dolnośląskiego w Tauron Dystrybucja i przyznaje, że liczba kradzieży, mimo coraz większej świadomości, pozostaje na tym samym poziomie, a zjawisko nasila się przede wszystkim w porze jesienno-zimowej, gdy temperatury na dworze są coraz niższe.

- Licznik jest naszą własnością i jako przedsiębiorstwo energetyczne mamy możliwość sprawdzania czy działa, jest zaplombowany i czy nie było przy nim żadnych manipulacji. Często zdarzają się przypadki kradzieży od administratorów domów, zarządców i wspólnot, gdy ludzie podpinają się do gniazd znajdujących się w piwnicy, na strychu, czy klatce schodowej. To jest bolesne dla mieszkańców, bo wszyscy zrzucają się na tego, który pobiera energię nielegalnie – dodaje Łukasz Zimnoch.

Rzecznik Taurona podkreśla, że kradzież prądu i gazu to proceder, który stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia. - Współpracujemy z policją. Przeprowadzamy wspólne kontrole, spisujemy notatkę, jeśli instalacja stwarza zagrożenie i stwierdzamy manipulacje przy urządzeniu, licznik musi być oddany do ekspertyzy mechanoskopijnej. Zdarza się, że ktoś pobiera energię nielegalnie prosto z sieci, że nawet słup zbuduje albo ukryje kabel pod tynkiem, czyli już na etapie budowy domu zakłada, że będzie nielegalnie pobierał energię – dodaje.

Nie ma reguły co do tego, kto i dlaczego kradnie: jedni kradną, bo muszą, inni, bo chcą być cwani i zaoszczędzić kosztem rodziny, czy sąsiadów. - Staramy się aktywnie zwalczać kradzieże, przez które w sposób skokowy wzrasta zagrożenie pożarem. W skali Polski tysiące pożarów, oparzeń i porażeń prądem rocznie generowanych jest przez ten proceder. Często to nie tyle „niesprawna instalacja”, co instalacja wykorzystywana w niewłaściwy sposób, nielegalnie założona - podkreśla Łukasz Zimnoch.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska