Rząd przedłuża do 30 kwietnia aktualne ograniczenia epidemiczne. Chodzi przede wszystkim o obowiązkowe maseczki w szpitalach, przychodniach i aptekach. Powód? Maseczki ograniczają transmisję chorób – nie tylko Covid-19, ale także grypy czy wirusa RSV, szczególnie groźnego dla dzieci i osób starszych.
Nie ma epidemii, ale wciąż chorujemy na Covid-19
Minionej doby (23-24 marca) badania potwierdziły 2353 zakażenia koronawirusem na terenie całego kraju. Zmarło 15 osób z ze zdiagnozowanym Covid-19 – poinformowano na stronach rządowych. Na Dolnym Śląsku koronawirusa wykryto u ponad 800 osób.
– Zauważamy niewielką tendencję wzrostową, jeśli chodzi o pacjentów z Covid-19. Większość to jednak tzw. łagodne przypadki. Codziennie na izbę przyjęć w pawilonie zakaźnym zgłaszają się 1-2 zarażone osoby. Niektóre nie wymagają hospitalizacji. Tygodniowo mamy do 10 pacjentów z koronawirusem – mówi nam dr Janina Kulińska, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego przy ul. Koszarowej we Wrocławiu.
Ograniczenia epidemiczne zostają także w związku z grypą
Przedłużenie (na razie do 30 kwietnia 2023 r.) obowiązywania obecnych ograniczeń, nakazów i zakazów uzasadnione jest m.in.:
- aktualnie odnotowywaną liczbą nowych zakażeń wirusem SARS-CoV-2,
- liczbą świadczeń opieki zdrowotnej, w tym w warunkach szpitalnych, udzielanych osobom z Covid-19,
- dużą liczbą zakażeń wirusem grypy, która stanowi czynnik mogący negatywnie wpływać na sytuację zdrowotną w kraju,
- sytuacją epidemiczną w innych państwach, w szczególności sąsiadujących z Polską.
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?