Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Kompletna amatorszczyzna" - opozycja o projekcie e-DolnyŚląsk

Malwina Gadawa
Radny PiS Paweł Hreniak
Radny PiS Paweł Hreniak
Radni sejmiku dyskutowali dzisiaj na temat wartego 66 milionów złotych projektu e-DolnyŚląsk i zerwania umowy z głównym wykonawcą przez zarząd województwa. Opozycyjni radni nie zostawili suchej nitki na władzach. Za problemy z realizacją projektu i za ewentualne konsekwencje związane z tym obwinili Platformę Obywatelską.

- To co się stało, to jest skandal i kompromitacja - grzmiał z mównicy radny Andrzej Jaroch z Prawa i Sprawiedliwości.

Przypomnijmy, że tydzień temu zarząd województwa dolnośląskiego podjął oficjalnie decyzję o rezygnacji z projektu e-DolnyŚląsk, czyli stworzenia platformy internetowej za 66 milionów złotych. Chce obciążyć wykonawcę karami wynikającymi z umowy. Nie zgadza się z tym główny wykonawca, czyli firma Qumak.
- Mamy mocne podstawy prawne, aby z pełną stanowczością dochodzić roszczeń od urzędu o pełne wynagrodzenie pomniejszone o dotychczas przekazane nam płatności, czyli ok. 65 mln zł. Ewentualne kary zakwestionujemy w całości - to fragment oświadczenia firmy.

Na wniosek radnych PiS, o sprawie dyskutowano na sesji sejmiku. Paweł Hreniak, szef klubu PiS, zarzucał obecnemu zarządowi „kompletną amatorszczyznę i absolutny brak konsekwencji”. Winą za obecną sytuację obarczył Platformę Obywatelską. Według Hreniaka, spełnia się właśnie najczarniejszy scenariusz. - Wychodzi na to, że nie będzie platformy, a województwo być może zapłaci kilkadziesiąt tysięcy za coś, czego nie ma - mówi Hreniak. - Zarząd zachowuje się w tej sytuacji, jakby błądził we mgle - dodaje radny opozycyjny.

Członek zarządu Dolnego Śląska Jerzy Michalak uspokajał nastroje. Przypomniał, że województwo zerwało umowę z winy wykonawcy i z powodu tego, że firma nie dotrzymała terminu. Michalak uważa, że zarząd ma wszystkie argumenty, żeby z sukcesem walczyć w sądzie o swoje racje. Przypomniał także, że sam nie był zwolennikiem tego projektu i od początku podchodził do niego sceptycznie.

Przeczytaj więcej: Wojna o platformę za 66 mln zł. Sprawa zakończy się w sądzie?

Jerzy Michalak nie chciał jednak zdradzać na forum sejmiku wszystkich szczegółów. Mówił, że może informacje przedstawić radnym na posiedzeniach klubów. Jak tłumaczył, przed ewentualnym sporem sądowym, nie chce odkrywać wszystkich kart.
Paweł Hreniak przypominał, że zarząd jest niekonsekwentny w działaniu. - Na początku mówili państwo, że rezygnują z projektu, bo jest on społecznie nieużyteczny, teraz, że spowodowane jest to terminami. Obawiam się, że taka zmiana stanowiska może dawać wykonawcy argumenty do walki w sądzie - dodał Hreniak.

- Propozycja rozwiązania umowy za porozumieniem wyszła od urzędu, który zdawał sobie sprawę ze swoich uchybień i zaniechań i chciał wyjść z tego z twarzą, nie narażając się na kary umowne. Ogłosił to zresztą publicznie w mediach - mówi Sebastian Krawczyk z firmy Qumak.

Przypomnijmy, że koszt platformy to 66 mln zł, z czego 85 procent to dotacja z Unii Europejskiej, którą może teraz stracić urząd marszałkowski. W połowie grudnia ubiegłego roku minął termin wykonania systemu. Potem platforma miała działać 20 lutego.
Platforma miała być wyjątkowym projektem, kompendium wiedzy o Dolnym Śląsku, którego w województwie dolnośląskim jeszcze nie było. Umowę na realizację projektu podpisał jeszcze poprzedni zarząd, którym kierował Rafał Jurkowlaniec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska