Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kogo poprą w II turze pozostali kandydaci na prezydenta miasta?

Grażyna Szyszka
Michał Frąckowiak, który startował w wyborach na prezydenta miasta nie wie, komu odda swój głos. – Chyba rzucę monetą – mówi.
Michał Frąckowiak, który startował w wyborach na prezydenta miasta nie wie, komu odda swój głos. – Chyba rzucę monetą – mówi. arch. redakcji
W niedzielę, 16 listopada, głogowianie zdecydowali, że z ośmiu kandydatów na prezydenta miasta, dwóch z nich zmierzy się w drugiej turze. To obecny prezydent Jan Zubowski oraz starosta Rafael Rokaszewicz. Zbigniew Rybka, który uzyskał słaby, choć trzeci wyniki, zadeklarował poparcie starosty. Czwórkę pozostałych kandydatów sami zapytaliśmy o to, na kogo oddadzą głos.

Barbara Mareńczak-Piechocka nie miała dylematu z decyzją.
- Głosuję na Rafaela Rokaszewicza, bo będąc radną powiatową obserwowałam jego styl pracy. Mimo że byłam w opozycji, mój głos był często wysłuchany, a wnioski uwzględnianie. Taki poziom współpracy z radą bardzo mi odpowiada i liczę na to, że dzięki wygranej Rafaela Rokaszewicza, w mieście też będzie wreszcie atmosfera współpracy i porozumienia, a nie waśni.

Na Rafaela Rokaszewicza będzie głosować także Jarosław Marszałek. W tym przypadku decyzja była prosta, bo obiecał sobie, że poprze tego, który wygra pierwszą turę. - Pan Rokaszewicz jest gwarantem pozyskania dla miasta większych środków unijnych. Zagłosuję na starostę, bo wygrał pierwszą turę, a to znaczy, że ludzie chcą zmian. Uważam, że dwie kadencje na stanowisku prezydenta zupełnie wystarczą - dodaje Marszałek apelując do osób, które poparły go w pierwszej turze, by zrobiły to samo co on.

Spory dylemat na kogo postawić w niedzielnej dogrywce ma trzeci z kandydatów, Michał Frąckowiak. Głogowianin twierdzi, że Rokaszewicz i Zubowski prezentują bardzo podobne programy wyborcze, z którymi nie jest mu po drodze.
- Jeszcze nie wiem, na kogo będę głosować i nie jest wykluczone, że zdecyduję dopiero w niedzielę przy wyborczej urnie - mówi Frąckowiak. - Skoro nie mam wyboru, to być może rzucę monetą - śmieje się Frąckowiak.

Taki sam problem ma Tomasz Kurzawa. Przedsiębiorca ubolewa, że w niedzielę, 30 listopada będzie musiał wybierać między dwoma partyjnymi obozami .
- Nie ma znaczenia, czy wygra jeden czy drugi - mówi Tomasz Kurzawa. - Znowu miastem nie będzie rządzić menadżer tylko polityk, więc w sprawach gospodarczych i społecznych nic się nie zmieni. Z obywatelskiego obowiązku pójdę na wybory, jednak nie wiem, na kogo zagłosuję. Wszystkich tych, którzy głosowali na mnie w pierwszej turze proszę, by zrobili to zgodnie z własnym sumieniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska