Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofy kolejowe na Dolnym Śląsku. Te wydarzenia przed laty wstrząsnęły całą Polską

Nadia Szagdaj
Nadia Szagdaj
Lokomotywa zderzyła się z pociągiem osobowym.
Lokomotywa zderzyła się z pociągiem osobowym. Zbigniew Stokłosa / Gazeta Wrocławska
Do wielkich katastrof kolejowych dochodzi niezwykle rzadko. Gdy jednak mają miejsce, ściągają na siebie uwagę całego świata. Do podobnych dochodziła także Dolnym Śląsku, z Wrocławiem włącznie. Poznaj historię tajemniczej katastrofy w Długołęce i innych. Zobacz archiwalne zdjęcia dokumentujące ogrom szkód.

Na Dolnym Śląsku miało miejsce kilka dużych katastrof kolejowych. Jedna z najtragiczniejszych i jednocześnie najdziwniejszych katastrof na Dolnym Śląsku, wydarzyła się w Długołęce w lipcu 1977 roku. Jej przebieg wciąż budzi wiele pytań pozostających jak na razie bez odpowiedzi.

Katastrofa w Długołęce - tajemnicza i tragiczna

W godzinach porannych, maszynista prowadzący lokomotywę zignorował polecenie zjechania na boczny tor i przepuszczenia pociągu osobowego. Próbowali go także zatrzymać pracownicy kolei, ale mężczyzna mknął dalej, nie zważając na znaki stopu.

Widząc, że nic nie wskórają, pracownicy chcieli zatrzymać nadjeżdżający z naprzeciwka (i po tym samym torze) skład. Ale tego nie dało się już zrobić. Pędzące maszyny zderzyły się na wysokości Długołęki.

Dalsza część pod zdjęciem:

Tak wyglądała ściana wagonu restauracyjnego.
Tak wyglądała ściana wagonu restauracyjnego. Marek Mencel / Gazeta Wrocławska

Do dziś nie wiadomo, dlaczego maszynista nie zastosował się do poleceń. Ważną informacją wydaje się tu być fakt, że pociąg pasażerski jechał z Warszawy do Moskwy i nazywany był "Pociągiem Przyjaźni". Dlatego wokół katastrofy powstało sporo teorii spiskowych, choć wśród 11 ofiar śmiertelnych nie było żołnierzy czy dygnitarzy, ale rodzice z dziećmi. Oficjalnie podana liczna rannych także mijała się z prawdą. Choć informowano o 16, miało ich być 40.

Inne katastrofy kolejowe są niezwykle rzadkie, choć wypadki zdarzają się stosunkowo często

O katastrofach kolejowych mówimy nie tylko, gdy giną ludzie. Wręcz przeciwnie, czasem w tego typu wypadkach nie ma ofiar. Ale duże straty materialne w postaci zniszczonych składów, infrastruktury czy przewożonego towaru także podchodzą pod miano katastrof.

W czasach polskich, w naszym regionie równie tragiczną katastrofą co w Długołęce była ta w Świebodzicach. Zginęło wówczas 10 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Zdarzenie miało miejsce 24 lutego 1954 roku.

Katastrofy i wypadki kolejowe na Dolnym Śląsku w obiektywach naszych fotoreporterów

Nasi reporterzy także dokumentują (od lat) wypadki i katastrofy kolejowe. Część z tych zdarzeń miała miejsce we Wrocławiu. Wielu mieszkańców miasta wspomina wiszącą nad ul. Legnicką lokomotywę, czy wypadek na Popowicach.

Dalsza część pod zdjęciem:

Lokomotywa zawisła nad ulicą.
Lokomotywa zawisła nad ulicą. Adam Zadrzywilski / Gazeta Wrocławska

Niektóre z tych zdjęć dokumentują wypadki, z jakich niewiele już pamiętamy. Każde jednak przedstawia ogrom zniszczeń, do których dochodzi, gdy wypadkom ulega skład ważący kilka tysięcy ton. Zobaczcie w galerii:

Lokomotywa zderzyła się z pociągiem osobowym.

Katastrofy kolejowe na Dolnym Śląsku. Te wydarzenia przed la...

ZOBACZ TEŻ:

od 7 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska