Film kręcony był przez prawie cztery lata. Jerzy Hoffman:
- Wiosną 2004 roku wpadła mi w ręce książka ówczesnego prezydenta Ukrainy, Leonida Kuczmy, "Ukraina to nie Rosja". Tytuł zdziwił mnie. Dla nas Polaków jest rzeczą oczywistą, że Ukraina to Ukraina, a Rosja to Rosja. Przeczytałem książkę i pomyślałem: "A gdyby tak prześledzić historię powstawania narodu ukraińskiego? A gdyby tak zrobić o tym film?".
Jan Andrzej Dąbrowski, dyrektor Kolegium Europy Wschodniej, postanowił pokazać dzieło Hoffmana wrocławianom:
- On nie ucieka od trudnych spraw, pokazuje zasługi i winy zarówno strony ukraińskiej, jak i polskiej. Szkoda tylko, że kończy się na Pomarańczowej Rewolucji. Z drugiej strony może to lepiej, że nie ma w tym filmie zawiedzionych nadziei - uważa Jan Andrzej Dąbrowski.
Swój monumentalny obraz Hoffman podzielił na cztery części. W środę, w niecałe dwie godziny, obejrzymy "Od Rusi do Ukrainy" i "Ukraina czy Małorosja?". Pierwsza część to historia od chrztu Rusi Kijowskiej w 988 roku do likwidacji Siczy Zaporoskiej w 1775 roku. Druga - opowieść od końca XVIII wieku do początków wieku XX.
Czwartkowy wieczór będzie poświęcony fragmentowi historii od pokoju ryskiego w 1921 roku do konferencji w Jałcie w 1945 roku ("Na wieki razem") oraz od końca II wojny światowej do Pomarańczowej Rewolucji ("Niepodległość"). Zakończy go spotkanie z Jerzym Hoffmanem i dyskusja.
Projekcje zaczynają się o godz. 20.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?