Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnicy skarżą się: dostajemy węgiel kiepskiej jakości

Adrian Śledź
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Polskapresse
Byli górnicy skarżą się na niską jakość węgla z deputatu. Dostawca odpowiadają, że mają oni źle ustawione piece...

Mieszkańcy Nowej Rudy, głównie byli górnicy, skarżą się na węgiel, który dostali jako deputat. Jest on zagwarantowanym dodatkiem do górniczej emerytury. Wyjaśniają, że surowiec, który dostali w tym roku, ma, co prawda, odpowiednią kaloryczność, ale wykazuje dużą smolistość. A to skutkuje zwiększoną ilością sadzy na ścianach kominów.

- Mieli nam dostarczyć węgiel pierwszego gatunku, a znajdują się w nim przerosty jak w gorszych kategoriach. Z tego powodu jest więcej popiołu, który osadza się na kominach - mówi Mirosław Kula z Nowej Rudy. Irena Lep wylicza, że z jednego wiaderka węgla wybiera pół wiadra kamieni i popiołu.

Problem zgłaszano w nowo-rudzkiej siedzibie Związków Zawodowych Górników. Związkowcy interweniowali. - Poprosiliśmy o opinię kominiarzy z Nowej Rudy. Stwierdzili, że jest zagrożenie pożarów kominów. Mogą nastąpić w wyniku zapłonu odkładającej się sadzy - wyjaśnia Marian Gojdka, wiceprzewodniczący ZZG w Nowej Rudzie.

Sprawa dotarła do Moniki Wielichowskiej, posłanki PO. Zwróciła się ona do Spółki Restrukturyzacji Kopalń o zbadanie węgla. To Spółka jest odpowiedzialna za zamówienie go w ramach deputatu.

Wiesław Rzepecki, dyrektor SRK, wyjaśnia, że wyniki badań są dobre i parametry w pełni spełniają kryteria określone dla węgla deputatowego. Natomiast w firmie Carbosort, która dostarczyła węgiel, przekonują, że sadza w kominach to wina samych narzekających.

- Wybierają z pieca popiół zawierający około połowę niewypalonego węgla - przekonuje Sławomir Dąbkowski, pełnomocnik firmy. - Problem tkwi w złych ustawieniach pieca. Jeśli założona temperatura wody jest zbyt niska, automatyka ogranicza dostęp powietrza do paleniska, a to skutkuje odgazowaniem węgla (jak w procesie produkcji koksu), co nie pozwala na jego wypalenie. A produktem ubocznym jest smoła.

Górnicy nie chcą słuchać teoretycznych wyjaśnień i biorą sprawy w swoje ręce. Mają zastrzeżenia do sposobu badania próbek węgla. Jak tłumaczą, zostały pobrane ze składu w firmie 1 grudnia. Ich zdaniem, próbki należało pobrać z ich piwnic. Chcą stworzyć własną komisję, która zbada opał w laboratorium. - Węgiel do naszych piwnic przywieziono kilka miesięcy temu i może mieć inny skład - zaznaczają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska