Pochodzą z różnych miast, reprezentują różne ugrupowania, ale łączy ich jedno - Głogów. W sumie jest ich aż sześcioro. Mowa o posłach i posłankach zasiadających w sejmowych ławach, bo oprócz Ewy Drozd z PO i Wojciecha Zubowskiego z PiS-u są też inni parlamentarzyści , którzy znają, kochają i odwiedzają nasze miasto.
Jeden brat jest posłem, drugi miejskim radnym
Sylwester Chruszcz z wykształcenia architekt, od lat mieszkaniec Szczecina, skąd pochodzi jego żona i skąd starował do Sejmu z komitetu wyborczego wyborców Pawła Kukiza. Prywatnie straszy brat Pawła Chruszcza, radnego miasta Głogowa. Ojciec trójki dzieci w wieku 14, 11 i 7 lat.
- Urodziłem się w Głogowie, potem była Szkoła Podstawowa nr 9, a następnie Technikum Hutnicze - wylicza Sylwester Chruszcz.
Po maturze wyjechał na studia do Szczecina. Z sześcioletnią przerwą na Warszawę, mieszka tam do dziś. W 2004 roku został europosłem z Dolnego Śląska.
- Jestem wiernym kibicem Chrobrego Głogów - mówi. - Przyznam się, że moje serce zostało w Głogowie i jak tylko mogę lecę tam jak na skrzydłach. W ostatnie wakacje co tydzień przyjeżdżałem na spotkania organizowane w ramach Lato w Twierdzy, by pochodzić czy to po podziemiach czy po fosie.
Poseł ze Szczecina ma w Głogowie mamę i młodszego o cztery lata brata Pawła, z którym łączy go wyjątkowa więź. - To mój najlepszy przyjaciel - zaznacza Sylwester Chruszcz.
Poseł przyznaje, że patrząc z zewnątrz na nasze miasto widać jak pięknieje.
- Mam kontakt z paczką kolegów i z podstawówki i ze szkoły średniej i miło jest widzieć, że bardzo dobrze im się wiedzie i są zadowoleni i uśmiechnięci. Chcę, by Głogów nie zmieniał swojej atmosfery, by wciąż był miastem mojej młodości.
Dyrektor teatru obiecuje spotkania w Głogowie
Posłem o głogowskich korzeniach jest także Krzysztof Mieszkowski, krytyk teatralny, dziennikarz, a od 2006 dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu. W Sejmie zasiada w ławach klubu Nowoczesna Ryszarda Petru.
- W Głogowie wychowałem się i spędziłem dzieciństwo - przyznaje poseł z Wrocławia. - Niestety, od pewnego czasu obowiązki zawodowe związane zarówno z prowadzeniem Teatru Polskiego we Wrocławiu, częstymi podróżami naszych spektakli po krajowych i zagranicznych festiwalach, jak również ostatnio ze sprawowaniem mandatu posła, nie pozwalają mi regularnie odwiedzać rodzinnego miasta. Oczywiście zamierzam zmienić to w najbliższej przyszłości i odwiedzać rodzinne strony również po to, by spotkać się z wyborcami i lokalnymi entuzjastami teatru - dodaje Krzysztof Mieszkowski, którego cieszy fakt, że Głogów od lat ma silną reprezentację w polskim parlamencie.
- Po ostatnich wyborach do grona głogowskich posłanek dołączyła moja koleżanka z szeregów Nowoczesnej Joanna Schmidt - mówi.
Aktywna posłanka z Poznania wspomina dyskoteki w klubie Mayday
Posłanką na Sejm VIII kadencji o głogowskich korzeniach jest też Joanna Schmidt z Nowoczesnej Ryszarda Petru zasiadająca w zarządzie krajowym partii. To menedżerka z ekonomicznym wykształceniem, mama trójki dzieci w wieku 12, 9 i 6 lat. Od 19 lat mieszka z rodziną w Poznaniu, a w Głogowie ma rodziców i młodszą siostrę Olę. Skończyła SP 10, a potem I LO.
- W podstawówce, a było wówczas jedenaście równoległych klas, zawsze byłam przewodniczącą klasy, a potem nawet szkoły - mówi pani Joanna z domu Mihułka. - Podobnie było w liceum, więc mogę powiedzieć, że już wtedy wszędzie mnie było pełno. Do tego uprawiałam sporty, uczyłam się w szkole muzycznej gry na akordeonie, co wcale nie przeszkadzało mi też chodzić na dyskoteki do klubu Mayday czy do kawiarni Emka.
Obecna posłanka z Poznania była też założycielką Głogowskiego Forum Młodzieży przy miejskiej radzie, a gdy poszła na studia do Poznania, potrafiła połączyć naukę z pracą.
- U mnie doba zawsze była dłuższa niż u innych - przyznaje.
Została w Poznaniu, bo jej mąż jest poznaniakiem. Po studiach nie chciała wracać do Głogowa, ponieważ zauważyła, że jest w stanie wpływać na rzeczywistość, zmieniać ją, a takie możliwości dają przede wszystkim duże ośrodki.
- Mój dom jest w Poznaniu, ale przyjeżdżamy do Głogowa tak często jak tylko się da - mówi. - W tym roku święta robię u mnie, więc rodzina przyjedzie do Poznania. Moje dzieci lubą Głogów, lubią spotkania z kuzynostwem, a że są w podobnym wieku, to świetnie się rozumieją. Uważam, że Głogów jest bardzo fajnym miastem. W tym zatrutym powietrzu jest jednak coś pozytywnego, skoro tylu moich znajomych ze szkoły świetnie sobie daje radę w życiu - dodaje posłanka Nowoczesnej. - Głogów jest pozytywny, otwarty na młodych ludzi i patrząc teraz z perspektywy takich ośrodków jak Poznań czy Warszawa, mogę śmiało powiedzieć, że wychowałam się w super mieście.
Pierwsza praca posłanki - kelnerka w kawiarni Emka
Joanna Augustynowska to także posłanka z partii .Nowoczesnej Ryszarda Petru, która dostała poselski mandat z Wrocławia. Rodowita głogowianka tuż po maturze wyjechała do stolicy Dolnego Śląska, gdzie uzyskała tytuł magistra ekonomii. We Wrocławiu rozwinęła zawodowe skrzydła i założyła rodzinę. Jest mamą czteroletniego Stasia i dwuletniego Henia. Mimo kilkunastu lat bycia wrocławianką pani Joanna zapewnia, że Głogów, w którym się wychowała, jest miejscem, gdzie ukształtował się jej charakter.
Edukacja Joanny Augustynowskiej (z domu Chaber) rozpoczęła się w Szkole Podstawowej nr 11, a maturę zdobyła w I LO. To właśnie tam brała czynny udział w pracach parlamentu uczniowskiego województwa legnickiego i rzecznika praw ucznia.
- Głogów to moje rodzinne miasto, więc przyjeżdżam przy okazji świąt, albo w tedy gdy chcę się ogrzać w ciepełku ogniska domowego - przyznaje pani poseł. - W Głogowie mieszka moja mama i siostra Monika oraz liczne kuzynostwo, ciocie i wujkowie. Głogów to także miasto mojej młodości, pełne pięknych wspomnień, choćby pierwszej dyskoteki z klubie Mayday czy pierwszej pracy w kawiarni Emka. W klasie maturalnej byłam tam kelnerką. Moja mama powiedziała, że jeśli chcę mieć dżinsy to muszę sobie na nie zarobić. Więc poszłam i zarobiłam - śmieje się głogowianka.
Choć od matury minęło już prawie 20 lat, to pani Joanna ma kontakt z grupą kolegów i koleżanek z klasy. Część z nich mieszka w Głogowie, część ułożyła sobie życie poza granicami Polski.
- Dopiero niedawno okazało się też, że poseł Joanna Schmidt kończyła to samo liceum co ja i była rok wyżej - opowiada pani poseł Augustynowska. - Choć na pewno nie raz nasze drogi w szkole się przecinały, to z tego okresu zupełnie się nie pamiętamy.
Na pytanie, czy pochodzenie z jednego miasta łączy w jakiś sposób posłów z różnych regionów Polski, pani Joanna odpowiada:
- Kiedy spotykam posłankę Drozd, czy posła Zubowskiego, to zawsze rozmawiamy o sprawach Głogowa i wtedy nie ma podziałów partyjnych tylko rozmawiamy o mieście, które jest nam bliskie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?