Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Frekwencja niefutbolowa, czyli czy na Euro zarobiły wrocławskie muzea, kina i teatry

Marta Bigda
W muzeach we Wrocławiu nie było więcej osób niż zwykle
W muzeach we Wrocławiu nie było więcej osób niż zwykle Paweł Relikowski
Nie dla wszystkich sportowe zmagania były priorytetem podczas Euro 2012, ale większość wrocławskich instytucji kultury przyznaje - nie zarobiliśmy zbyt dużo na kibicach.

- Nie zauważyłam szczególnego spadku frekwencji - mówi Kinga Wołoszyn, rzeczniczka Teatru Polskiego we Wrocławiu. - Co prawda, kiedy Polska grała z Czechami, sporo osób przy zamawianiu biletów na spektakl tego wieczoru pytało, czy zdążą na mecz. Uspokajaliśmy ich, że tak - spektakl kończył się o godz. 20.15 i pozostawało pół godziny do pierwszego gwizdka.

Teatr Polski postanowił z euroszaleństwem żyć w symbiozie. Godziny spektakli były dostosowane do rozkładu rozgrywek. A "Tęczowa Trybuna" miała napisy w języku angielskim. Obok kibiców i teatromanów znalazło się miejsce dla zakochanych - w niedzielę, tuż po rozgrywkach, podczas spektaklu "Prezydentki" na Scenie na Świebodzkim zaręczyła się para.

- Frekwencja podczas rozgrywek wahała się w granicach 80 proc. - podsumowuje rzeczniczka.

Panorama Racławicka specjalnie na Euro przygotowała grecką i chorwacką wersję komentarza nagranego na audioprzewodniku, ze względu na rezerwacje z tych krajów. Rosyjskie i czeskie komentarze były dostępne już wcześniej, podobnie jak te w pozostałych dwunastu językach. Dodatkowo wydane zostały ulotki po czesku i rosyjsku.

- W sezonie dziennie odwiedza nas 1800-2000 turystów. Tyle osób maksymalnie może wejść na platformę w ciągu dnia - tłumaczy Anna Kowalów, rzeczniczka prasowa. - Podczas mistrzostw mieliśmy dziennie około 1000 osób. Sporo tych, którzy zapowiedzieli swoją wizytę, odwołało przyjazd. Zmienili zdanie, bo doszli do wniosku, że we Wrocławiu będzie tłum i droższe hotele - mówi Kowalów.

Frekwencja w Muzeum Narodowym podczas Euro również było dużo mniejsza niż zwykle. - Nie znaczy to, oczywiście, że kibice nas nie odwiedzali - mówi Kowalów.

Wrocławski Teatr Współczesny skupił się w ostatnim czasie na przygotowaniach do nowej premiery spektaklu o miłości i starości pt. "Hopla, żyjemy" w reżyserii Krystyny Meissner z Ewą Dałkowską w roli głównej. - Graliśmy do 14 czerwca. Teraz na Dużej Scenie trwają od rana do wieczora próby nowego spektaklu, a na Scenie na Strychu pracują uczestnicy warsztatów teatralnych - licealiści i seniorzy - wspólnie piszą tekst i pokażą go na scenie 25 czerwca. A już od 27 czerwca prezentować będziemy przedpremierowo "Hopla, żyjemy!". Krystyna Meissner kończy tym spektaklem ponadtrzynastoletnią dyrekcję w WTW - opowiada Tatiana Drzycimska, rzeczniczka Teatru Współczesnego. Premiera sztuki 29 czerwca. Wcześniej, podczas Euro, Teatr grał jak zwykle. 12 czerwca, pomimo meczu Polska - Rosja, również. - Tego dnia nie było pełnej sali, choć zwykle mamy komplety - przyznaje Drzycimska.

Teatr nie dążył do przyciągania kibiców na swoje spektakle, ponieważ, jak twierdzi rzeczniczka, fani piłki nożnej przyjechali do Wrocławia oglądać piłkę nożną i temu poświęcają cały swój czas - co doskonale widać na ulicach miasta.

Wrocławskie Galerie BWA nie wspominają Euro najlepiej - Wszystko byłoby świetnie, gdyby ktoś nie zdemolował naszej instalacji - denerwuje się Paweł Jarodzki, malarz i kurator BWA.

- Podczas nocy w naszym samochodzie, który stoi przed galerią, wybito przednią szybę i urządzono w środku imprezę.
Zmian we frekwencji w Galeriach BWA Awangarda, Studio, Design oraz Szkła i Ceramiki nie było widać.

Wśród kinomanów na pewno jest wielu fanów piłki, jak mówi rzecznik wrocławskiego Dolnośląskiego Centrum Filmowego, Bartosz Solarewicz. - Mimo że na co dzień zajmujemy się nieco "inną bajką" niż multipleksy, nie odmawiam naszym widzom tej pasji - przyznaje Solarewicz.

W DCF specjalnie na mistrzostwa sprowadzono filmy z berlińskiego Międzynarodowego Festiwalu Filmów Futbolowych. - Graliśmy repertuar według planu wespół z wydarzeniami filmowymi, widać jednak było, że widzów jest mniej niż zazwyczaj - mówi rzecznik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska