W czerwcu ubiegłego roku Wrocław pokonał w walce o tytuł Warszawę, Lublin, Katowice i Gdańsk. Prawie pięć miesięcy temu profesora Adama Chmielewskiego, który wraz ze swoim zespołem stworzył program ESK, zastąpili Krzysztof Maj i Krzysztof Czyżewski.
To oni od lipca tego roku w Biurze Festiwalowym Impart 2016 (powstało z połączenia Instytucji Kultury Wrocław 2016 i Centrum Sztuki Impart) przygotowują obchody stolicy kultury. Wciąż są plany około stu wydarzeń - m.in. Kongres Intelektualistów i Światowy Dzień Bibliotekarzy. Na razie nie wiadomo, kiedy będą na nie fundusze. - Chcemy przeznaczyć na przygotowania i obchody ESK 2016 około 260 mln zł - mówi Krzysztof Maj, dyrektor zarządzający biura festiwalowego. I dodaje: - W 2014 roku ma powstać specjalny, dofinansowujący nas, program w ministerstwie kultury.
Pieniądze na ESK ma dać miasto, ministerstwo kultury i sponsorzy, których mają nadzieję pozyskać Maj i Czyżewski. Nie wiadomo, kto ich wspomoże i jaką sumą, trwają na ten temat rozmowy z ludźmi biznesu. - Połączenie dwóch instytucji trwa - tłumaczy Krzysztof Czyżewski, dyrektor artystyczny biura. - Nasz plan na ESK powstaje, ogłosimy go w grudniu - dodaje.
Koncepcja Czyżewskiego to "deep culture" (z ang. głęboka kultura). Zakłada, "nie tylko pokaz fajerwerków", ale m.in. sieć miejsc, promujących ESK i mających sprawić, żeby osoby, których nie stać na wyjście do kina i teatru, zmieniły zwyczaje. Takimi miejscami mają być nowe centra kultury, m.in. na Nadodrzu i Brochowie. Czyżewskiemu i Majowi zależy też na kulturalnej współpracy z innymi miastami. Na razie podpisali umowę z Kłodzkiem.
Jest także pomysł, żeby we Wrocławiu na ul. Świętego Mikołaja powstał Domek Geta - szklany obiekt wystawienniczy poświęcony zmarłemu rok temu wrocławskiemu artyście i honorowemu obywatelowi miasta - Eugeniuszowi Get Stankiewiczowi. Koszt projektu to, bagatela, 20 mln złotych.
- Każde miasto, które było do tej pory stolicą kultury, miało ekstrawagancką budowlę - uśmiecha się Marek Stanielewicz, pomysłodawca projektu i kustosz Domku Miedziorytnika. Mimo kiepskiego czasu dla kulturalnych inwestycji, mglistych planów na ESK i dziury budżetowej, która wynosi 2 miliardy złotych, Wrocław nie żałuje pieniędzy na kulturę (ponad 100 mln więcej niż Kraków i Gdańsk).
- W 2013 roku będzie to 272 mln, w bieżącym roku to suma rzędu 244 milionów - mówi Jarosław Broda, szef Wydziału Kultury Urzędu Miejskiego. To tendencja zwyżkowa (w roku ubiegłym było 135 mln). Mamy nadzieję, że fundusze na stolicę kultury też się znajdą. I to szybko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?