Dolny Śląsk: Rozbite auto na środku drogi. Uczestnicy wypadku odnaleźli się nocą... na cmentarzu

Strażacy z OSP Zagrodno, SK KP PSP w Złotoryi oraz złotoryjscy funkcjonariusze policji, w dniu 9 sierpnia brali udział w nietypowej interwencji. Około 23:30 straż pożarna w Złotoryi otrzymała zgłoszenie o samochodzie, który stoi rozbity na środku DW363, w okolicach miejscowości Zagrodno.

Na miejsce w pierwszej kolejności dotarli strażacy z OSP Zagrodno. Potwierdzili, że faktycznie, auto stoi na drodze, ale nikogo w nim nie ma, choć ze zgłoszenia wynikało, że pojazdem podróżowały dwie osoby. Strażacy postanowili więc przeszukać teren w promieniu kilometra od miejsca zdarzenia, ale nikogo nie udało się im znaleźć.

Na DW363 dotarły: straż i policja ze Złotoryi. OSP Zagrodno zabezpieczyło wcześniej samochód, odłączając akumulator. Miejsce wypadku trzeba jeszcze było sprzątnąć, szczególnie że na jezdnię wylały się płyny eksploatacyjne.

Drugi telefon w sprawie zdarzenia wpłynął na numer alarmowy, ok. 1:00 w nocy, już 10 sierpnia. Zawiadomienie złożyła kobieta, która stwierdziła, że jechała rozbitym samochodem. Gdy policjant przyjmujący zgłoszenie zapytał, gdzie można ją znaleźć, odparła, że... na cmentarzu.

Mundurowi pośpieszyli we wskazane przez dzwoniącą miejsce. Kobieta wraz z, najprawdopodobniej, kierowcą auta faktycznie czekała na policję w pobliżu cmentarza w Zagrodnie.

Tyle wiemy na ten moment i wszystko wskazuje na to, że na razie więcej się nie dowiemy. Policja ze Złotoryi sprawy komentować nie chce, potwierdza jedynie, że w zdarzeniu nie interweniowało pogotowie. Nie ujawnia jaki był stan osób znalezionych na cmentarzu - czy były one trzeźwe lub też pod wpływem narkotyków. Mundurowi tłumaczą, że na czas ustalania przyczyn wypadku, nie mogą nic więcej powiedzieć. Pierwszych wyjaśnień możemy spodziewać się w przyszłym tygodniu.