- Jest ich więcej, są wykształcone i dłużej żyją, a jednak sto-pa bezrobocia wśród kobiet jest wyższa niż u mężczyzn. Znacznie dłużej czekają też na znalezienie pracy - mówi Monika Kwil-Skrzypińska, dyrektor Dolnośląskiego Wojewódzkiego Urzędu Pracy.
Na koniec kwietnia 2012 r. prawie 52 proc. bezrobotnych na Dolnym Śląsku stanowiły panie. Największy odsetek kobiet bez pracy jest w regionie legnicko-głogowskim - 56,8 proc., najmniejszy w jeleniogórskim - 51,4 proc.
Te dane nie dziwią Karoliny Wawrzyniec spod Wałbrzycha. Trzy lata temu skończyła pedagogikę, a już niedługo dołączy oficjalnie do grona bezrobotnych.
- Chciałam najpierw znaleźć pracę na własną rękę. Ale nic z tego, muszę się zarejestrować w pośredniaku - mówi Karolina.
Jak wynika z danych dotyczących bezrobotnych absolwentów, najtrudniej byłoby jej znaleźć zajęcie we Wrocławiu. Jest tutaj ponad 70 proc. bezrobotnych pań, które szukają zajęcia po ukończeniu szkoły.
Sytuacja się pogarsza. W os-tatnim roku przybyło na Dolnym Śląsku ponad 1800 bezrobotnych absolwentek.
Wywodząca się z naszego regionu Ilona Antoniszyn-Klik, podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, przyznaje, że taka sytuacja wynika częścio-wo z pasywności kobiet. - Mają obowiązki, rodzą i wychowują dzieci. Trudno im powrócić poprzerwie na rynek pracy - mówi Ilona Antoniszyn-Klik.
A jeśli już wrócą, bardzo często jest tak, że na takich samych stanowiskach dostają mniejsze wynagrodzenia. Dużo lepiej zarabiają mężczyźni - lekarze, urzędnicy czy windykatorzy.
Anna Fiejtek z firmy Toyota MMP, która działa w wałbrzyskiej strefie ekonomicznej, przekonuje, że nie musi tak być.
- W Toyocie kobiety i mężczyźni są identycznie wynagradzani, identyczny jest też dla nich system szkoleń i możliwości rozwoju kariery zawodowej - twierdzi Anna Fiejtek.
Stowarzyszenie Aktywność Kobiet na Dolnym Śląsku chce, by takich przykładów było więcej. Beata Pierzchała, prezes stowarzyszenia, wyjaśnia, że tworzy ono zespoły, które wspiera mentorka - kobieta, która świetnie poradziła sobie w życiu.
Wciąż mogą się zgłaszać chętni, i to zarówno panie, które potrzebują wsparcia, jak i takie, które mogą pomóc.
Gdzie pań jest najwięcej, gdzie najmniej? Kobiety stanowią:
- 94 proc. pracowników opieki społecznej,
- 76,5 proc. pracowników związanych z edukacją,
- 60 proc. biologów (np. w sanepidzie),
- 35,2 proc. zatrudnionych przy promocji i informacji.
Zawody, w których jest największa dyskryminacja, jeżeli chodzi o rozpiętość przeciętnej pensji:
- mężczyzna lekarz zarabia średnio 5094 zł, natomiast kobieta - 4264 zł,
- mężczyzna urzędnik zarabia średnio 3838 zł, natomiast urzędniczka - 2372 zł.
Bez względu na zawód panie zarabiają mniej:
3629 zł - to przeciętne miesięczne wynagrodzenie mężczyzny, 3096 - tyle średnio miesięcznie zarabia kobieta,
21,55 zł - zarabia średnio za godzinę mężczyzna, 20,28 zł - to zarobki za godzinę kobiety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
