I wciąż robią. Można się o tym przekonać na największej do tej pory retrospektywnej wystawie prac Zbigniewa Horbowego, która trwa właśnie w Muzeum Narodowym we Wrocławiu.
- Artysta "wraca" do nas z wystawą po pięćdziesięciu latach. To tutaj, w 1961 r. w ówczesnym Muzeum Śląskim, pierwszy raz pokazano jego indywidualną ekspozycję szkła artystycznego i użytkowego - mówi dr Barbara Banaś, kustosz zbiorów współczesnej ceramiki i szkła Muzeum Narodowego, kuratorka wystawy i autorka monografii twórczości Zbigniewa Horbowego, która właśnie się ukazała.
Wśród około trzystu obiektów na ekspozycji są te, które artysta wykonał w trzech hutach szkła na Dolnym Śląsku: "Sudety" w Szczytnej, "Barbara" w Polanicy-Zdroju i wrocławskich zakładach "Inco". Na wystawie zobaczymy m.in. wazony ze szkła sodowego typu "antico" (ze szklanej materii spienionej pęcherzykami powietrza uzyskanej przy pomocy proszku IXI), czerwone "Buraczki" - wazoniki ozdobione powierzchniowymi spękaniami, puchary "Gigant", wazoniki "dymne", karafki z bezbarwnego szkła czy "tulipanowe" kieliszki.
Wychowany na Kresach 75-letni dziś Horbowy jako młodzieniec wcale nie myślał o tym, by zostać szklarzem. Mimo że urodził się w miejscowości Łanczyn koło Kołomyi, znanym ośrodku ceramiki pokuckiej wyrabianej przez Hucułów, czyli ukraińskich górali. Chciał studiować w Wyższej Szkole Inżynierskiej w Poznaniu, ale za namową licealnego kolegi Jerzego Antkowiaka (później zasłynął jako projektant w Modzie Polskiej) wybrał wrocławską PWSSP.
W 1959 r. trafił do huty "Sudety" w miejscowości Szczytna Śląska. Najpierw powstała praca dyplomowa artysty - komplet szkieł stołowych, potem inne obiekty. Z czasem zaczęto je produkować na masową skalę. I równie masowo znikały ze sklepowych półek. Nic dziwnego - były dostępne, dość tanie i wyglądały atrakcyjnie.
- Miałem wtedy mnóstwo energii, ale niewiele umiałem. Myślałem nawet, że wymyślając nowe projekty, odkrywam Amerykę. Cieszę się, że trafiłem na świetnych majstrów, od których mogłem się wiele nauczyć - wspomina z uśmiechem artysta.
Szkło Zbigniewa Horbowego (dziś profesora zwyczajnego, bo taki tytuł uzyskał wiele lat później na wrocławskiej ASP), często o wdzięcznych żeńskich nazwach (wazony i butle "Kama", "Alicja" czy "Dalia") robiło od lat sześćdziesiątych w Polsce furorę. Dziś znajduje się w zbiorach m.in. wrocławskiego Muzeum Narodowego, ASP czy Muzeum Ziemi Kłodzkiej w Kłodzku oraz, oczywiście, w wielu polskich domach.
Wystawa "Zbigniew Horbowy. Szkło" jest czynna do 20 czerwca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?