Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy wicemistrz Europy zbierze fundusze, by walczyć w Australii?

Kacper Chudzik
Adrian Olszewski ma za sobą bardzo udane zawody we włoskiej Ankonie

Przygoda Adriana Olszewskiego z lekkoatletyką rozpoczęła się kilkanaście lat temu. W szkole średniej trener Andrzej Krawczyk, który uczył w III Liceum Ogólnokształcącym zachęcił go do pojawieniu się na treningu. Trenował przez całą szkołę, później jeszcze po jej zakończeniu. W pewnym jednak momencie zrezygnował ze sportu.

- Nie były to takie wyniki, które pozwoliły na utrzymanie się z tego sportu. Trzeba było więc myśleć o czymś innym, co pozwoliłoby na życie. Nieco nosiło mnie po świecie, pływałem m.in. na statku. Zrobiłem studia, szkolenia. Ale przez cały czas ta lekkoatletyka wciąż chodziła mi po głowie - opowiada Adrian. - W którymś momencie stwierdziłem, że muszę się poruszać, bo mój organizm domagał się tego.

Głogowianin przyłączył się do akcji Biegam Bo Lubię. Podczas jednej z rozmów z innymi uczestnikami dowiedział się o mistrzostwach Europy organizowanych w Toruniu. Były one otwarte i wciąż miał kilka miesięcy na przygotowania. Adrian wrócił do treningów, tym razem pod okiem Tadeusza Karpowicza. W tak zwanym międzyczasie zdobył złoty medal na mistrzostwach Polski w kategorii Masters U-35.

Niestety, na ubiegłorocznych mistrzostwach Europy Adrianowi zabrakło dwóch centymetrów do brązowego medalu w trójskoku. Naderwał też sobie mięsień dwugłowy i musiał zrezygnować z dalszych startów. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Podczas tegorocznych mistrzostw, które odbyły się na początku kwietnia we włoskiej Ankonie skoczył równo 14 metrów, co pozwoliło mu zdobyć srebrny medal.

- Jestem zadowolony bo te 14 metrów to jest dosyć poważna granica, tym bardziej na tak krótki staż treningowy. Staram się ćwiczyć regularnie. Znam to wszystko od podszewki, bo trenowałem wcześniej, dlatego odpowiednio do tego podszedłem. Treningi pięć razy w tygodniu odbywały się z młodymi chłopakami z Piasta Głogów. Bałem się trochę czy im dorównam, ale wygląda na to, że mój organizm jest jeszcze w na tyle dobrej kondycji, że nie mam z tym problemów - mówi.

Głogowianin nie ma też problemów z pogodzeniem życia prywatnego i zawodowego z pasją do sportu. Jego praca jest na tyle elastyczna, że może pozwolić sobie na treningi w różnych godzinach. Nie założył też jeszcze rodziny.

Powrót do sportu po kilkunastu latach nie był jednak bezbolesny. O ile Adrian był w stanie wejść od razu w intensywny i obciążający program treningowy to jednak musiał przez to zmagać z kontuzjami, dopóki jego mięśnie nie wróciły do dawnej elastyczności. Nie to jednak było najgorsze.

- Przez blisko rok borykałem się ze strasznymi zakwasami. Wszystko mnie bolało. Znajomi mówili, żebym trochę odpuścił, bo w tym wieku to będzie boleć i mogę mieć poważniejsze problemy ze zdrowiem. Ale jednak udało się i wszystko jest teraz w porządku - mówi głogowski lekkoatleta.

Adrian przygotowuje się teraz do mistrzostw Polski w Opolu. Na jego celowniku jest też inna impreza. Głogowianin chciałby wziąć udział w mistrzostwach świata, które na przełomie października i listopada będą odbywać się w Australii. To wiąże się jednak z bardzo dużymi kosztami.

- O ile na mistrzostwa, które odbywały się w Europie mogłem śmiało dojechać na własny koszt, to jednak tutaj będę musiał chyba odpuścić. Jeśli nie znajdę sponsora to na udział w mistrzostwach nie będę mógł sobie po prostu pozwolić - przyznaje Adrian. - Według wstępnych wyliczeń taki wyjazd po podsumowaniu wszystkich kosztów to kwestia około 20 tysięcy złotych - dodaje.

Dobre wyniki na takich zawodach w kategorii masters nie przynoszą też żadnych korzyści finansowych. To jedynie medal, satysfakcja i prestiż dla uczestnika. Czy mimo tego głogowianinowi uda się zdobyć fundusze i wyjechać do Australii?

Jeśli któryś z naszych Czytelników będzie chciał wesprzeć Adriana w wyjeździe na mistrzostwa, redakcja chętnie skontaktuje sponsora z zawodnikiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska