Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cztery Duchy odnowią Wrocław

Małgorzata Matuszewska
Chris Baldwin, kurator ESK 2016 ds. performance
Chris Baldwin, kurator ESK 2016 ds. performance Paweł Relikowski
Ceremonia Otwarcia ESK Wrocław 2016 „Przebudzenie” powstała dzięki licznym rozmowom o historii Chrisa Baldwina, kuratora ESK ds. performance, z mieszkańcami miasta. Rozmowa z Chrisem Baldwinem.

17 stycznia z czterech dzielnic miasta do Rynku przejdą Cztery Duchy Wrocławia. Skąd się wzięły?
Ich projektantem jest Philippe Geoffroy. A powstały przede wszystkim z rozmów z ludźmi, mieszkańcaami Wrocławia. Słuchałem ich przez rok. Po mniej więcej 10 miesiącach współpracownicy zaczęli pytać o plan wydarzenia, więc musiałem historie podzielić na kategorie. Tak pojawiły się cztery grupy wydarzeń. Duch Odbudowy jest rodzajem esencji jednego ze zbiorów historii, powstał z opowieści o narodowościowej historii miasta i świadomości, że zbliża się nowa era dla świata i Europy. Duch Innowacji przypomni, że Wrocław wciąż szuka innowacyjności. Duch Powodzi przypomni o ważnej części dziejów. Wspomnienie powodzi z 1997 roku znalazło się w projekcie z wielu powodów. Jednym z nich jest fakt, że to powódź w swoisty sposób obudziła świadomość społeczną mieszkańców, którzy m.in. ratowali książki, myśleli o mieście jako o miejscu wspólnym. Drugim powodem konfrontacji z tym wspomnieniem jest fakt, że zaczynamy mieć problem z naturą. Świat przeżywa rodzaj ekologicznego kryzysu, musimy się nauczyć współdziałać z naturą, a nie przeciw niej. Duch Wielu Wyznań dotyczy wielokulturowej różnorodności i jej odnawiania się w XX wieku. Od początku szukamy swojej osobowości w wielonarodowym świecie. Kiedy zacząłem układać historie, wszystkie stały się jasne, klarowne i stały się esencją czterech Duchów.

Dużo książek o Wrocławiu Pan przeczytał?
Znam „Mikrokosmos” Normana Daviesa, bardzo lubię książkę Gregora Thuma „Obce miasto. Wrocław 1945 i potem”. Potem przeczytałem wiele tekstów akademickich, zacząłem zgłębiać historię Festung Bresual, pracować z akademikami i słuchać tego, co możemy uznać za podmiot historii – rozmawiać z ludźmi. Choć książki są ważne, to najważniejsze było rozmawianie z ludźmi. Tymi, których rodziny pochodzą stąd, przyszły tu, albo opuściły to miasto: starsze panie w Izraelu, starsi mężczyźni we Wrocławiu, którzy 18 lat spędzili na Syberii, moi koledzy z ESK, którzy odkryli, że ich dziadkowie byli Ukraińcami. Rozmawiam z młodymi artystami, niemieckimi rodzinami, które nagle odkrywają, że ich rodziny mówią: „pochodzimy z Wrocławia”.

Duchy steretypowo kojarzą się ze strachem. Te wrocławskie są bardziej duchowe, natchną nas do działania?
W moim rozumieniu Duchy są esencjami, mają nas prowadzić drogą historii i oczywiście miasta. Posiadają swój rodzaj specyficznej mocy.

Performance trudno jest opowiedzieć. Tak było przed czerwcowymi „Mostami”: słuchałam Pana zapowiadającego wydarzenia z pewnym niedowierzaniem, a potem zachwyciłam się efektem. Teraz też tak będzie?Mam nadzieję! (uśmiech). Jeśli człowiek jest w stanie poprowadzić rozmowę wokół jednego, dużego wydarzenia, dostaje gigantyczną energię. Na trasie czterech dróg jest ok. 27 przystanków, konkretnych miejsc, które wchodzą w interakcję z tym, co jest głównym tematem tras. To miasto rozpoczyna rozmowę: budynki, miejsca, place – one rozmawiają z Duchem przechodzącym nieopodal. Wśród przystanków znalazły się m.in. dawny szpital dziecięcy przy al. Kasprowicza, więzienie przy ul. Kleczkowskiej, ZOO. Całe grono artystów przygotowuje rozmowę z miastem i jego przeszłością.

Pan odpowiada za całość, za muzykę Paweł Romańczuk, lider wrocławskich Małych Instrumentów, a konstruktorem Duchów jest Francuz. Co Was łączy?
Moim celem było stworzenie grupy artystów, którzy będą pracować razem nad tym projektem. Pierwszą osobą, którą zaprosiłem do współpracy, był właśnie Paweł Romańczuk z Małych Instrumentów. Paweł ma absolutną obsesję na punkcie tego, w jaki sposób działa mechanizm i w jaki sposób tworzona jest muzyka. A ja mam tę samą obsesję na punkcie historii. Chciałem, by miasto odkrywało i rozwijało historie i to, w jaki sposób były stworzone. Brakowało trzeciego elementu – twórcy, projektanta, który „cierpiałby” (uśmiech) na tę samą obsesję. Praca Philippe’a świwetnie pasuje do naszego projektu: konstruktor nie używa silników, a wyłącznie ludzkiej siły. W Duchach wszystko jest widoczne, każdy element konstrukcji. Widzimy też, w jaki sposób porusza się Duch. Wiedziałem, że Philippe jest także inżynierem, specjalizuje się w tworzeniu wielkich, ruchomych obiektów. Musi być więc odpowiednim człowiekiem do stworzenia poruszających się obiektów w specyficznym środowisku – pod trakcją linii tramwajowych, pod wiaduktami położonymi na dużej wysokości, pod sygnalizacją świetlną. Należy też pamiętać, że konstrukcja zmieni się w 16-metrową, prezentując się widowni w Rynku.

Co my będziemy robić w czasie, kiedy po mieście będą poruszać się Duchy?
Słuchać, patrzeć, przyłączać się do Duchów w drodze do Rynku, podążać za rozwijającą się historią. To zostało tak zaprojektowane, że na każdym przystanku historia się rozwija, a w samym Rynku wszystko staje się większe i coraz piękniejsze. Można przejść czterema zupełnie różnymi trasami. Jeśli kogoś interesuje muzyka i wizualne niespodzianki, powinie iść za Duchem Wielu Wyznań. Jeśli ktoś kocha kolory, ruch, maskotki i niespodzianki – dla niego jest trasa Ducha Powodzi. Miłośnicy technologii, światła i abstrakcji powinni pójść za Duchem Innowacji, a słuchacze opowieści, greckiego chóru, kochający bohatera i niespodzianki – za Duchem Odbudowy. Ale trzeba wybrać tylko jedną z tras, bo one wszystkie zaczynają się 17 stycznia o godz. 16, w spektakularny sposób. I wszystkie będą transmitowane w telewizji.

Duch Odbudowy wyruszy ze starej zajezdni tramwajowej przy ul. Grabiszyńskiej, Duch Powodzi z zajezdni tramwajowej “Dąbie”, Duch Wielu Wyznań z zajezdni przy ul. Legnickiej, Duch Innowacji sprzed Wyższej Oficerskiej Szkoły Wojsk Lądowych im. Tadeusza Kościuszki. Dlaczego te miejsca stały się początkiem wędrówki?
Jest bardzo wiele metafor w tym projekcie. Ale o stacjach początkowych zdecydowały też względy praktyczne, to musiały to być miejsca związane z tramwajami. Każdemu Duchowi towarzyszy tramwaj, więc musieliśmy być blisko linii tramwajowej. W ramach Trasy Powodzi przechodzimy przez dwa mosty, ocieramy się o bliską wodę. Duch Innowacji przypomina, że wszelkie zmiany miały bardzo często korzenie w systemach militarnych, więc dlatego Duch Innowacji wyjdzie z Wyższej Oficerskiej Szkoły Wojsk Lądowych (w wydarzeniu uczestniczyć będą też żołnierze). Duch Wielu Wyznań z zajezdni przy ul. Legnickiej pójdzie wzdłuż ulic: św. Mikołaja i Ruskiej, przylegających do Dzielnicy Tolerancji.

Wszyscy uczestnicy pochodów zmieszczą się w Rynku?
To zależy to od ilości uczestników. Cała trasa zaprojektowana została w taki sposób, że artyści są na ziemi, na wysokości 6 metrów, a także 16 metrów. Niespodzianki wydarzą się więc na wielu poziomach. Ale widzowie nie muszą się obawiać, że przyjdą do Rynku i nic nie zobaczą, bo będą projekcje na ścianach budynków w Rynku, na placu Solnym i kilku innych placach wokół Rynku.

Dlaczego Ceremonia nosi nazwę "Przebudzenie"? Śpimy?
Nie, oczywiście, że nie śpimy. Ale 2016 rok to moment dobry na to, by Wrocław spojrzał w przeszłość i jednocześnie zaczął patrzeć w przyszłość. Być może nadszedł właśnie ten moment – dobry na rozpoznanie tego, co już osiągnęliśmy, co się wydarzyło. Ceremonia Otwarcia budzi i otwiera Europejską Stolicę Kultury.

To drugi odcinek projektu „Kwartet Flow”. Za nami „Mosty”, teraz „Przebudzenie”. Dużo ma Pan pracy?
I „Flow” 11 czerwca, i zamknięcie ESK 17 grudnia przyszłego roku, to niespodzianki. Mam nadzieję, że mieszkańcy wezmą udział we wszystkich wydarzeniach, bo dopiero finalne „Niebo” pozwoli im odkryć strukturę i wzór, który założyliśmy od początku. Na przykład: w ramach Ceremonii Otwarcia zobaczymy np. dziewczynę, która odgrywa bardzo istotną rolę. Pojawi się też w Ceremonii Zamknięcia i wtedy zrozumiemy, kim ona jest.
Chris Baldwin – reżyser, pedagog, pisarz. Znany z produkcji dużych plenerowych produkcji teatralnych, wydarzeń kulturalnych oraz organizacji festiwali, w tym m.in. Sztafety Ognia w Worcester w ramach Igrzysk Olimpijskich w Londynie w 2012 roku. Od 2005 roku jest wykładowcą Rose Bruford College oraz Central School of Speech and Drama w Londynie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska