O Tadeuszu Samborskim pisałem na łamach „Gazety Wrocławskiej”, kiedy Trzecia Droga (PSL i Polska 200 Szymona Hołowni) ogłosiła go liderem swojej listy do Sejmu w Legnicy. Informowaliśmy o jego rozwoju kariery w czasach komunistycznych.
Należał do Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, partii satelickiej PZPR. Doktorat na Moskiewskim Uniwersytecie Państwowym im. Łomonosowa zrobił z kierunku historia. Potem trafił do PRL-owskiego ministerstwa spraw zagranicznych. Wysyłano go jako sekretarza ambasady do Wietnamu czy Laosu. W dodatku był korespondentem socjalistycznego Dziennika Ludowego i Zielonego Sztandaru w Moskwie. Niewątpliwie rozwinął swoją karierę, będąc lojalnym okrutnemu systemowi.
Dorota Kania, redaktor naczelna Polska Press, dotarła do dokumentów, które pokazują, że Samborski nie był zwykłym karierowiczem, ale kontaktem operacyjnym służb specjalnych PRL. Został zarejestrowany w styczniu 1980 roku pod numerem 58341C jako kontakt operacyjny komunistycznego wywiadu cywilnego, czyli I Departamentu MSW.
– Relacje takich ludzi były składane ustnie oficerom prowadzącym kontakty operacyjne. Oficerowie najczęściej nie pobierali zobowiązania o współpracy – mówi dr Rafał Leśkiewicz, historyk Instytutu Pamięci Narodowej
.
Tadeusz Samborski zaprzeczył, że współpracował ze służbami specjalnymi PRL. Ponieważ zachowały się jedynie zapisy rejestracyjne, sąd uznał, że Samborski złożył zgodne z prawdą oświadczenie rejestracyjne.
„Ja ze służbami specjalnymi nigdy nie miałem do czynienia. Jak trafiłem do resortu spraw zagranicznych? Gdy człowiek ma jakieś studia, to się trafia do różnych ministerstw. W Moskwie na Uniwersytecie Łomonosowa byłem na stacjonarnych studiach doktoranckich z dziedziny historii. Mój uniwersytet jest w pierwszej pięćdziesiątce uczelni, więc proszę samemu wyciągać wnioski, czy ja się wyprę takich studiów” – komentuje w rozmowie z red. Dorotą Kanią Tadeusz Samborski.
Tę rozmowę można zobaczyć w najnowszym odcinku „Resortowych dzieci” wyemitowanym na antenie telewizji publicznej.
- Zaskakujące dla mnie było to, że po aneksji Krymu pan Samborski utrzymywał ścisłe kontakty z dyplomatami rosyjskimi. Nie było dla niego problemem, by wystąpić kilka lat temu w Uniejowicach w Muzeum Armii Radzieckiej przed pomnikiem Konstantego Rokossowskiego jako członek zarządu województwa dolnośląskiego. Widzimy te przyzwyczajenia z PRL-u do utrzymywania ścisłych kontaktów ze Związkiem Radzieckim. Przypomnijmy, że pan Samborski pełnił wysokie funkcje w ZSL-u i był jednym z najbliższych współpracowników Waldemara Pawlaka – mówi „Gazecie Wrocławskiej” Dorota Kania.
Jej zdaniem to pokazuje jedno: współczesny PSL się nie odciął od zaszłości komunistycznych i w dalszym ciągu ma sentymenty związane z przyjaźnią ze Związkiem Radzieckim.
Obecnie Samborski to kandydat z pierwszego miejsca do Sejmu z legnickiej listy PSL. Lokalnym mediom działacz PSL ogłosił niedawno:
„Zakomunikowałem to w rozmowie z prezesem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, że warunkiem mojego startu w wyborach jest otrzymanie miejsca nr 1 na liście PSL w wyborczym okręgu legnickim”
I tak też się stało. W Legnicy Trzecia Droga postawiła na 78-latka z mocną komunistyczną przeszłością. To kompletne zaprzeczenie świeżości, którą zapowiadało hucznie porozumienie PSL-u i Hołowni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?