Ciemne strony żużlowego regulaminu (film)

Nowy regulamin rozgrywek na sezon 2013 w wielu punktach jest, niestety, średnio doskonały - delikatnie rzecz ujmując. Przyjrzyjmy się kilku z tych punktów.

Uśmiechamy się, gdy prezesi klubów mówią o budowaniu drużyny na lata. Bo - z uwagi na regulamin właśnie - dziś tak się nie da. Po to się buduje zespół, by za rok budować od nowa. Przeszkodą w zachowaniu ciągłości jest m.in. Kalkulowana Średnia Meczowa (KSM). Przypomnijmy, że w tym roku każdy zespół musi się zmieścić w widełkach 34-41 pkt. W kolejnym sezonie zostaną one obniżone do poziomu 31-39. Czyli osłabiamy. Tak właśnie postępowali w brytyjskiej Elite League. Co dziś z tego zostało? Żużlowa turystyka objazdowa. I nie mówmy, że chcemy coś budować na lata, że budujemy klubową tożsamość. Niezwykle jaskrawy przykład to casus Sławomira Drabika sprzed kilku dwóch lat. To legenda Włókniarza, która tenże Włókniarz musiała opuścić. Z powodu zbyt niskiego KSM-u. Pasował do wielu klubów w niższych ligach, lecz do swojego nie. I odszedł na tułaczkę do Rybnika. Gwoli sprawiedliwości, trzeba jednak pamiętać o tajemniczym punkcie, wedle którego KSM drużyny może pójść o cztery punkty w górę, gdy składu się nie zmienia. Co to jednak dokładnie znaczy - nie zmieniać składu? A gdy np. junior staje się seniorem i trzeba mieszać? A gdy ktoś kończy karierę i trzeba szukać następcy?

Sztuczne ustalanie budżetowego limitu, którego klub nie może przekroczyć? Kolejne osłabianie produktu. I asumpt do nieprzepisowego omijania przepisów. Do tego tylko będzie to prowadzić. Jeśli jesteś operatywny i potrafisz dotrzeć do sponsorów lub chcesz wykładać własną kasę, to dlaczego nie możesz tego czynić?! Przecież w futbolu o to tylko chodzi, by te budżety rozciągać i poszerzać we wszystkie strony. A w żużlu zmniejszamy. Jak się chcemy bawić, to się bawmy w niższej lidze. Szczęśliwie w żużlu - jak w żadnej innej dyscyplinie - atut własnych śmieci jest ogromny. Można też wygrywać z tuzami tańszą siłą roboczą. Inna sprawa, że zawodnicy również muszą wykazać szczyptę zrozumienia. To proste - jeśli przed pięcioma laty stadion Unii Leszno odwiedziło ponad 320 tys. widzów, a przed rokiem już tylko 72 tys. (nawet jeśli prezes Dworakowski ponaginał z lekka liczby, różnica i tak znacząca, prawda?), to i na wypłaty trzeba mniej przeznaczyć. Jesteś wart tyle, ile ktoś chce za ciebie dać. Proste.

I jeszcze jedno. Spójrzmy na szwedzką Elitserien. Gdyby zsumować KSM-y zawodników tam jeżdżących, okaże się, że wiele klubów przekracza polskie normy. A zatem składy mają tam lepsze, płacąc jednocześnie dużo mniej niż płacimy my. Czyli da się, Panowie Działacze. Może to u Was jest problem.

Od przyszłego roku na pozycjach juniorskich mają jeździć wyłącznie młodzieżowcy, którzy w tym sezonie nie przekroczyli KSM-u równego czterem punktom. Ci natomiast, co przekroczyli, będą musieli szukać dla siebie miejsca na pozycjach seniorskich. A więc minimum czterech zawodników to przeciętni młodzieżowcy, którzy będą... obniżać poziom widowiska. A niektórzy walczyć o życie. O to chodzi? W tym roku wrocławianin Patryk Malitowski ma z reguły KSM w okolicach 4 pkt. Będziemy uczyć młodego jak się zbija KSM? Lepiej to zmienić. Te regulaminowe ułomności wyszły choćby podczas majowego meczu Betardu Sparty w Bydgoszczy. Otóż na starcie do ostatniego biegu taśmę w zdecydowany sposób zerwał Sebastian Ułamek. Podobno pękła dźwignia sprzęgła. A naprawdę? Taki był przykaz? Na wszelki wypadek, by nie wyjeździł Ułamek wyższego KSM-u od kontuzjowanego Taia Woffindena. By zespół nie stracił możliwości stosowania za Brytyjczyka pełnej zetzetki. Patrz film, który nagrali kibice pod szyldem "Spartanie" (30 minuta i 10 sekunda). Błyskawicznie wpakował się Colgate w taśmę, by nie dać sędziemu szansy jej zwolnienia. By go arbiter nie ubiegł. Takie my odnosimy wrażenie.
Przyszłość pokazała, że z tą zetzetką wrocławianie nie zdobyli żadnego punktu, oby przez ten manewr nie stracili punktu bonusowego za dwumecz z Polonią. W Bydgoszczy polegliśmy 38:52. A jeśli we Wrocławiu wygramy 52:38? Nie będzie bonusa. Byłby, gdyby przywiózł wtedy Ułamek tylko oczko. Choć ta zetzetka to akurat słuszny punkt regulaminu. W tak kontuzjogennym sporcie jak speedway - jak najbardziej.

W przyszłym roku zniesiony zostanie punkt mówiący o tym, że w meczu każdą drużynę może reprezentować jeden tylko uczestnik cyklu GP. Słusznie! No bo jak porównać Ljunga z Gollobem, czy może Pedersenem, biorąc pod uwagę tegoroczne wpadki Galopa. To także było osłabianie produktu. Ta zmiana sprawiła również, że elitarny cykl GP przestał być elitarny. Zaczęli w nim jeździć ci, którzy chcieli łatać dziury. Ci, co powinni jeździć (np. Darcy Ward), wybrali ligę polską

Zmian jest więcej, będą też od przyszłego roku dwa biegi młodzieżowe (2. i 8.) i jeden wyścig nominowany (15.) dla najlepszych.

A co Wy o tym wszystkim sądzicie?

P.S. Niedziela, godz. 17, Skansen Olimpijski. Idziemy na Włókniarza (12. kolejka Enea Ekstraligi). W Częstochowie gospodarze wygrali 52:26.

12. kolejka Enea Ekstraligi

Betard Sparta - Włókniarz Częstochowa (niedziela, Skansen Olimpijski, godz. 17). Sędziuje Piotr Lis.
Inne mecze: Unia Leszno - Stal Gorzów (godz. 19.30, TVP Sport live, sędzia Jerzy Najwer), Polonia Bydgoszcz - PGE Marma Rzeszów (godz. 18, sędzia Leszek Demski), Stelmet Falubaz Zielona Góra - Lotos Wybrzeże Gdańsk (godz. 18.30, sędzia Artur Kuśmierz), Azoty Tauron Tarnów - Unibax Toruń (godz. 19.30, sędzia Wojciech Grodzki).

1. Azoty Tauron Tarnów 11 21 +128
2. Stal Gorzów 11 18 +136
3. Falubaz Zielona Góra 11 16 +46
4. Unibax Toruń 11 15 +63
5. Unia Leszno 11 13 -25
6. Marma Rzeszów 11 10 -38
7. Polonia Bydgoszcz 11 10 -26
8. Betard Sparta 11 6 -107
9. Wybrzeże Gdańsk 11 6 -101
10. Włókniarz Częst. 11 5 -79
W następnej kolejce (22.07, niedziela): Betard Sparta Wrocław - Polonia Bydgoszcz (godz. 17.30), Unibax Toruń - Dospel Włókniarz Częstochowa (godz. 17), Lotos Wybrzeże Gdańsk - Unia Leszno (godz. 18), PGE Marma Rzeszów - Stelmet Falubaz Zielona Góra (godz. 19), Stal Gorzów - Azoty Tauron Tarnów (godz. 20).