Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Byli politycy PiS staną przed sądem. Chodzi o kradzież używanych ubrań z kontenerów

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Używane ubrania z kontenerów kradł m.in. poseł PiS
Używane ubrania z kontenerów kradł m.in. poseł PiS Tomasz Hołod
W piątek zaczyna się proces w sprawie przekrętów w dolnośląskim oddziale Polskiego Czerwonego Krzyża. Wśród dziesięciorga oskarżonych są prominentni kiedyś politycy PiS na Dolnym Śląsku – były wojewódzki radny Jerzy G., były poseł Piotr B., były miejski radny PiS Jerzy S., a także biznesmen, a przed laty lokalny polityk związany z tą partią - Rafał Holanowski. Na ich działalności PCK stracić miał przeszło 3 mln zł głównie za sprawą kradzieży odzieży używanej, zbieranej do kontenerów PCK.

Pierwsza rozprawa odbyła się 1 czerwca, wtedy odczytano akt oskarżenia. Teraz swoje wyjaśnienia składać będą oskarżeni. Jako pierwszy - najważniejszy z nich - były radny, a w PCK dyrektor biura oddziału - Jerzy G. Prokuratura zarzuca mu przede wszystkich wyrządzenie stowarzyszeniu szkody na przeszło 3 mln zł. Jak to robił? Zezwalał na to, by inne osoby, związane z PCK, kradły używaną odzież, wrzucaną do kontenerów – twierdzi oskarżenie. To przede wszystkim. Jerzy G. miał też zlecać fałszowanie finansowych dokumentów.

Odzież kraść miał m. in. były poseł PiS, a wcześniej radny Piotr B. oraz były wrocławski radny Jerzy S.

PCK zbierał odzież używaną do kontenerów, ustawianych w całym Wrocławiu. Ludzie byli przekonani, że wrzucając tam stare ubrania pomagają biednym i potrzebującym. Jak było? Oficjalnie zawartość kontenerów kupowała od PCK firma Wtórpol ze Skarżyska-Kamiennej, potentat w dziedzinie utylizacji używanej odzieży.
Pieniądze, ze sprzedaży do Wtórpolu, wspierać miały działalność PCK.

Ale okazało się, że PCK był okradany. Zamiast do Wtórpolu, część ubrań była sprzedawana sklepom z odzieżą używaną. A pieniądze – zamiast do kasy PCK – trafiały do prywatnych kieszeni osób z kierownictwa dolnośląskiego oddziału PCK m. in. byłego już dziś posła Piotra B. Jego zysk to przeszło 120 tys zł.

Zobacz także

Rafałowi Holanowskiemu (wyraził zgodę na podawanie nazwiska) prokuratura zarzuca niegospodarność. Jeden z wątków dotyczy umowy pomiędzy fundacją „Supra” (z którą związany jest Holanowski) a PCK. Umowa dotyczyła zbiórki odzieży używanej i współpracy z firmą Wtórpol. Oskarżenie chce przekonać sąd do tezy, ze PCK traciło na tej umowie. Drugi wątek to akceptowanie przestępczej działalności Jerzego G. i brak reakcji na nią. Choć to Rafał Holanowski był prezesem zarządu PCK na Dolnym Śląsku.

„Wszelkie obowiązki prezesa oddziału PCK były przeze mnie realizowane z najwyższą starannością” - czytamy w oświadczeniu Rafała Holanowskiego, przekazanym naszej redakcji po ujawnieniu, że przedstawiono mu zarzuty. - „Przez ponad 10 lat pracy na rzecz PCK dałem się poznać jako uczciwy, rzetelny i zawsze gotowy do pracy członek Stowarzyszenia.” Biznesmen czuje się skrzywdzony podejrzeniami jakoby robił coś nieuczciwego i wyrządził szkodę finansom PCK. Zapewnia, że zawsze postępował zgodnie z prawem i statutem Stowarzyszenia.

Żaden inny oskarżony w tej sprawie polityk PiS do winy się nie przyznał. Były poseł Piotr B. odmówił składania jakichkolwiek wyjaśnień. Jerzy G. zaś wyjaśnienia składał ale do zarzutów się nie przyznał.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska