Poniemiecki obiekt jest uznawany za zabytek, choć oficjalnie nie jest wpisany do rejestru zabytków. Polskie prawo pozostawia w tej kwestii zbyt dużo niesprecyzowanych zapisów. Wczoraj Katarzyna Hawrylak - Brzezowska zgłosiła oficjalnie fort do rejestru zabytków i stwierdziła, że wstrzymuje.
Decyzję, czy tam trafi, ma podjąć wojewódzki konserwator. Na to, aby stwierdzić czy budynek ma wartość historyczną, czy też nie - ma teraz dwa miesiące. Niestety, może się okazać, że za dwa miesiące nie będzie już czego wpisywać do rejestru...
O tym, że zabytkowy obiekt jest równany z ziemią wie już miejski konserwator zabytków. Otwarcie jednak przyznaje, że nic nie może zrobić. - Wiem o tym, że fort jest wyburzany. Na miejscu będą nasi pracownicy. Jednak nie jestem w stanie teraz nic zrobić - mówi tylko Katarzyna Hawrylak - Brzezowska.
Firma, która wyburza fort łamie prawo - mówi nam Barbara Nowak-Obelinda, Dolnośląski Wojewódzki Konserwator Zabytków. Po tym, jak Katarzyna Hawrylak - Brzezowska zawnioskowała o zgłoszenie fortu do rejestru zabytków, inwestor powinien wstrzymać prace rozbiórkowe - dodaje.
URZĘDNICY PRZYJECHALI NA MIEJSCE, A BUDOWLAŃCY DALEJ NISZCZĄ SCHRON! - CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Zdaniem wojewódzkiej konserwator, skoro dzieje się inaczej, to miejska konserwator zabytków powinna zgłosić sprawę do prokuratury. Jak na razie - Katarzyna Hawrylak - Brzezowska nie zrobiła tego.
Około godziny 12 obok schronu przy Grabiszyńskiej pojawili się, zgodnie z zapowiedzią, pracownicy miejskiego konserwatora zabytków. Budowlańcy wstrzymali rozbiórkę fortu, ale pozostawili maszyny z włączonymi silnikami. Gdy na miejsce przyjechał również przedstawiciel firmy prowadzącej prace, Dariusz Szczyrbuła z biura konserwatora zabytków pokazał plik dokumentów i stwierdził, że to decyzja o wstrzymaniu prac.
Jednak to nie spowodowało zakończenia prac rozbiórkowych. Jakub Grabecki, przedstawiciel firmy budowlanej twierdzi, że żadnego dokumentu nie dostał, a urzędnik nawet mu się nie przedstawił. Zadecydował on, że będzie kontynuować prace wyburzeniowe. Dodał, że współpraca z wrocławskimi urzędnikami przypomina mu lot do Smoleńska -Czuję się jakbym leciał do Smoleńska. Nie wiem ile potrwa ten lot, ale pewnie skończy się źle - powiedział naszemu reporterowi na miejscu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?