Bilet za 80 zł zostanie. To jest prawie pewne

W poniedziałek politycy spotkali się na posiedzeniu klubowym. Rozmawiali o polityce transportowej miasta. Przewodniczący klubu, Jarosław Krauze na samym początku zaznaczył jednak, że na rozmowy o planowanych podwyżkach cen biletów MPK przyjdzie czas kiedy indziej.

Kiedy indziej, czyli w najbliższą środę i w następny poniedziałek. - Ostatecznej decyzji spodziewam się właśnie za tydzień - powiedział nam Jerzy Michalak, radny Dutkiewicza.

Ale już teraz radni mówią, że chcą, aby bilet za 80 zł został utrzymany. - Na 99 procent właśnie tak będzie. Choć niewykluczone, że nieco zdrożeje. To właśnie musimy ustalić - powiedział nam inny radny.
Na posiedzenie klubu zaproszony został wiceprezydent Wrocławia, Wojciech Adamski. - Gdy przygotowywaliśmy nowe taryfy, bez biletu za 80 zł, to sądziliśmy, że ułatwią one życie wrocławianom - powiedział nam Adamski. - Ale okazało się, że jest inaczej. Dlatego też będziemy rozmawiać o nowej taryfie.

Kompromis z radnymi? Kompromis mogą zawierać strony, które nie mają podobnego zdania. W tym przypadku myślimy podobnie - zakończył Adamski.

Przypomnijmy, że w magistracie chcą, aby od maja bilety komunikacji miejskiej były droższe. Konieczność wprowadzenia podwyżek tłumaczono tym, że wzrosły ceny prądu oraz paliwa. Ale przy okazji podwyżek urząd chciał też zlikwidować bilet okresowy na wszystkie linie normalne i niejako zmusić pasażerów MPK do tego, aby kupowali droższą przejazdówkę (za 98 zł). Na tym bilecie można jeździć liniami pospiesznymi i takimi, które wyjeżdżają poza Wrocław. Z takich połączeń korzysta niewiele osób.

Do radnych miejskich wystosowaliśmy petycję, pod którą podpisały się ponad trzy tysiące wrocławian. Domagamy się w niej zachowania biletu. Wszystko wskazuje na to, że nasza akcja wywarła wrażenie na radnych i przyniesie pożądany skutek.