Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezmyślni wandale

Krzysztof Kucharski
MG
Po swojej klatce schodowej widzę, że zbliżają się jakieś wybory. Na posadzce z ulicznym błotem i kurzem na butach wchodzi się prosto na wysłany starannie papier, jak kolorowy dywan, z konterfektami pana Piechoty, kandydata na prezydenta miasta, i jeszcze dwóch czy trzech twarzy układających się niemal we wzór turecki, jeśli nie obrażam Turków.

Na większości "dywanowych" ulotek kandydaci na twarzach mają odciśnięte prążki kobiecego chyba botka albo taniego kozaka z plastikowym spodem, a na reszcie ślady udającego "adidasy" obuwniczego szmelcu, jakby wydedukował ze zwykłej ciekawości przecież Sherlock Holmes.

Wyciągnąłem ze swojej skrzynki plik kolorowych świstków papieru i zabrałem do swojej nory. Oprócz owych radnych bezradnych było menu z nieodległej pizzerii i jakaś oferta jakiejś nieuczciwej telefonii komórkowej. Ciekawe, że na posadzkę nie trafiła żadna ulotka z pizzerii i tylko parę kartek próbujących naciągnąć na coś jednokomórkowców.

Szkoda, bo ulotka kandydata fajna, nawet nie taka tromtadracka, ale wylądowała na posadzce pod schodami. Cóż, mieszkam w "Trójkącie Bermudzkim" i myślę, że mało kto tu szanuje słowo drukowane. Ale w wieżowcu u moich przyjaciół na Krzykach, choć nikt nie porozrzucał tych samych albo podobnych ulotek na lastryko, tylko położył je na skrzynce pocztowej, efekt przedsięwzięcia podobny. Jutro przyjdzie gospodarz, zmiecie je do kubła. Czy tylko dlatego, że nikt nie ma najmniejszych szans w starciu z urzędującym prezydentem? A nie szkoda pieniędzy?

Wiem, że jest pewna grupa "dydaktyków i pedagogów", która by chciała trochę wychować albo nawet upokorzyć urzędującego prezydenta, żeby nie wygrał od razu w pierwszej turze. Już kombinują, na kogo głosować iluzorycznie, by odebrać mu część poparcia. Uważają, że najważniejszemu urzędnikowi w mieście pod coraz bardziej liniejącym jeżykiem w górnej części czaszki pojawiła się sodówa.

Nie konkuruje jeszcze z niewielkim prezesem jednej z bardzo partyjnych partii wśród wszystkich najbardziej partyjnych partii. Prezes wodzi swoich eunuchów, przemawia, coś wygłasza, a oni nie odrywają od niego oczu. Jak ktoś oderwie, natychmiast jest skreślany z list wyborczych. Wiem, że w partii musi być porządek, ale to jest zboczenie i to budzi moją niechęć do czekających nas wyborów. Ja chciałbym głosować na Jana Kowalskiego, który dla dzieciaków z podwórka zbudował piaskownicę, a biednej wdowie załatwił zasiłek. Listy radnych ustala, niestety, jakiś prezes. Już wiem, że wybrał największych nieudaczników, ale pokornych. Tak to jest w tym systemie wyborów od dawna.

Wysiadam z tramwaju na przystanku na rogu Legnickiej i Niedźwiedziej, gdzie stoi prawdziwy słup ogłoszeniowy, który z definicji służy komunikacji społecznej. A tam ze dwieście plakatów wyborczych nalepionych bez ładu i składu jeden na drugim. Tu zasłonięte pół nazwiska kandydata, spod innego wystają tylko wyszczerzone zęby w sztucznym uśmiechu, spod innego wyskakuje znaczek partii. Ci, którzy są chwilę na wierzchu, w nocy zostaną zalepieni. Takich słupów jest sporo w mieście. Zobaczcie, na kogo macie głosować. Na bezmyślnych wandali. Czy oni mogą decydować o tym, żeby w mieście było czysto i walczyć z plakatową anarchią? Prawie na każdej ulicznej latarni jest czyjaś wyborcza facjata. Ktoś to posprząta, ale za nasze pieniądze.

Czym owi kandydaci do społecznej godności różnią się od pospolitych obszczymurków, którzy na świeże tynki sikają farbami w aerozolu? Teraz ślady po aerozolu wystają spod głowy kandydata, który ma rządzić i podejmować decyzję w naszym imieniu. Ja nie chcę, żeby banda tych skłóconych indywiduów rządziła w moim imieniu. Dla nich najważniejszy jest interes partyjny, nie miasta, dzielnicy, gminy i nie mój. Kiedy ta bezmyślna paranoja wyborcza się skończy? Mój sąsiad filozoficznie mówi: - Na świętego Dygdy, czyli nigdy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska