Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia - CCC Polkowice 83:73. Fatalna skuteczność w dogrywce pozbawiła CCC złudzeń o obronie tytułu

Rafał Hydzik
fot. CCC Polkowice
W finale Suzuki Pucharu Polski Kobiet koszykarki CCC Polkowice przegrały z Arką Gdynia 73:83, choć w czwartej kwarcie heroicznie doprowadziły do dogrywki.

Od poprzedniego meczu pomiędzy CCC Polkowice a Arką Gdynia minął zaledwie tydzień. Wówczas podopieczne Maroša Kováčika musiały uznać wyższość liderek Energa Basket Ligi, przyjmując szczególnie bolesne ciosy od duetu Marija Papowa-Barbora Balintowa. Białorusinka i Słowaczka „zaaplikowały” CCC 36 punktów. Nie było jednak mowy o dominacji zespołu z Pomorza - oba zespoły zagrały jak równy z równym. Dobra passa polkowiczanek w rozgrywkach pucharowych (zarówno awans w EuroCupie, jak i bezproblemowa droga do finału Pucharu Polski) sprawiła, że próżno było przed meczem wybierać zdecydowanego faworyta.

Odzwierciedleniem tego była już pierwsza kwarta w Hali MOSiR w Lublinie, zakończonej 18:17. Oba zespoły od samego początku grały bardzo mocno na kosz, szukając punktów spod samej obręczy. Po stronie CCC szczególnie mocno rozpychała się Denesha Stallworth, która w pierwszej połowie zanotowała 10 „oczek” z pomalowanego i aż 4 zbiórki ofensywne.

Przede wszystkim jednak taka taktyka ofensywna wynikała z zupełnej niemocy CCC za łukiem. Po 20 minutach z 7 prób zaledwie jedna przełożyła się na zdobycz punktową (w drugiej połowie niewiele lepiej - 3 na 9).

W drugiej połowie uaktywniła się szczególnie Danielle Robinson, autorka łącznie 22 punktów w regulaminowym czasie gry. To właśnie Amerykanka do spółki z Artemis Spanou i Weroniką Gajdą wypracowała fenomenalny początek czwartej kwarty. Zawodniczki Kováčika zbudowały serię 15:1 (!), odwracając szalę na swoja korzyść. Kiedy już wydawało się, że po tak szalonym zwrocie akcji to właśnie polkowiczanki położą dłonie na pucharze, do głosu doszła nieco przyćmiona w pierwszych kwartach Marissa Kastanek. Była kapitan Ślęzy Wrocław wykorzystała dwa rzuty osobiste, a Rebecca Allen doprowadziła do dogrywki.

W tej części spotkania zawodniczkom CCC zupełnie zabrakło już sił. 5 punktów Balintowej i 6 Allen przy asyście Papowej i Sonji Greinacher złożyły się na zwycięstwo w stosunku 16:6 w tym fragmencie. Koszykarki z Dolnego Śląska próbowały, jednak w tak napiętym fragmencie gry, jakim jest dogrywka, trafiły zaledwie 2 na 11 prób.

Skuteczność z gry - to w tym aspekcie koszykarki CCC zawiodły najbardziej. 1/8 Marii Conde, 1/7 Wroniki Gajdy czy nawet 5/17 najskuteczniejszej na boisku Danielle Robinson złożyło się na marne 33 proc. celności rzutów całego zespołu.
W niemal kazdym innym elemencie zawodniczki z Polkowic wyglądały lepiej od swoich rywalek - więcej przechwytywały, więcej zbierały i bardzo efektywnie przekładały zbiórki na punkty drugiej szansy. Trudno jednak wygrywać finały, kiedy piłka nie wpada do kosza.

Arka Gdynia - CCC Polkowice 83:73 (18:17, 24:16, 17:15, 8:19, 16:6)
Arka Gdynia: Balinotova 18, Papova 12, Allen 14, Greinacher 12, Kastanek 8, Gülich 7, Slamova 6, Podgórna 0, Rembiszewska 0.
CCC Polkowice: Robinson 22, Spanou 17, Stallworth 12, Bojović 9, Filip 8, Gajda 3, Conde 2, Naczk 0.

od 7 lat
Wideo

Gol z 50 metrów w 4 lidze! Ursus vs Piaseczno

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska