Podobno ludzie nie chcieli kupować biletów, co jest trochę dziwne, bo przecież jak ulał pasuje nam do tego, co za oknem, chociażby taki kawałek:
"Polska deszczowa/ ja czekam na ciebie/ na mieście ludzie/ mówili o cudzie/ (...) bujnie myślałem ostatnio o świecie/ o tym deszczu/ o tobie/ i o twoich udach/ i o miłości/ i że bez niej/ nie udałoby się nam nic/ absolutnie nic".
Poezja, zwłaszcza śpiewana, potrafi nas chwycić za serce, gdy nastrój jest sprzyjający. A zgodzicie się, że poniekąd jest, bo trochę pada i wakacje zaczęły się leniwie. Tyle o deszczu.
Co do myślenia o świecie... Zastanowiła mnie informacja o tym, że podczas trwających mistrzostw świata w piłce nożnej najbardziej dopingowały swoją reprezentację Angielki. Wcale się nie pomyliłem - nie chodzi o kibiców, ale o ich partnerki życiowe. Z badań Brytyjczyków wyszło, że gdy angielska reprezentacja wygrywa mecze, to mocno spada poziom tzw. przemocy domowej. Kibic w euforii, z piwem przy telewizorze albo z kolegami w pubie, przejawia bowiem mniejszą skłonność do agresji. Ponieważ Anglicy odpadli z turnieju w Brazylii już po fazie rozgrywek grupowych, to można zakładać w ciemno, że tamtejsze pogotowie nie siedzi z założonymi rękoma.
W nawiązaniu do ud... W tym roku w Brazylii tysiące osób wzięło udział w nietypowym proteście. W internecie pokazali swe nagie zdjęcia (od pasa w górę) z wymalowanym na ciele tekstem "Nie zasługuję na gwałt". Była to reakcja na doniesienia, z których wynikało, że wielu mężczyzn w tym kraju podziela pogląd, że "kobiety ubrane w sposób, który odsłania ich ciało, zasługują na atak".
Nie muszę chyba zapewniać, że jestem przeciwko atakowaniu, niezależnie od tego, jak bardzo rozebrana wydaje się komuś kobieta na ulicy. Proszę tylko o to, by nam, mężczyznom, nie zabraniać patrzenia, bo najbardziej kulturalny facet nie jest w stanie kontrolować wzroku i powstających w mózgu obrazów - tak nas ukształtowała ewolucja, z czego do dziś korzystają spece od reklamy, wieszając na billboardach rozebrane panienki.
Na mieście ludzie mówili o cudzie... Na miano cudu zasługuje odwołanie przez organizatora Malta Festival w Poznaniu kontrowersyjnego spektaklu "Golgota Picnic". To cud, bo do tej pory w Polsce ludzie zajmujący się kulturą nie ulegali presji katolickich radykałów, nawet gdy zażądali oni odwołania warszawskiego koncertu Madonny, a wiadomo, jaka z niej wyuzdana, fuj, artystka. Grzeszą naiwnością ci, którym nie mieści się w głowie, że ktoś protestuje przeciwko wydarzeniu, którego nie widział i nie miał w ogóle ochoty oglądać. Organizator Malty przestraszył się słów tamtejszego arcybiskupa, który - nie chcąc dopuścić do obrazy Pana Boga i uczuć wiernych - zagroził wywołaniem zamieszek z udziałem kiboli (wzorowych chrześcijan i jednocześnie koneserów sztuki). Tymczasem arcybiskup jedynie z troską i miłością mówił o groźnej dla widzów sytuacji w aspekcie moralnym. Chodziło mu o to, by przez nieostrożność nie stracili szansy na zbawienie i nie trafili do piekła. Absolutnie o nic więcej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?