Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

100 dni rządu. Premier: to było trudne sto dni

Redakcja

- Te sto dni w kontekście międzynarodowym i jeśli chodzi o zdarzenia krajowe to był czas skomplikowany i pełen napięć - powiedział premier na sobotniej konferencji prasowej. - Z mojego osobistego doświadczenia to były na pewno trudne sto dni - przyznał szef rządu.

Przekonywał jednocześnie, że należy oddzielić prawdziwe problemy od wrzawy czy irytacji z powodu mniej istotnych kwestii.

Premier podkreślił, że w styczniu Polska odnotowała niższą niż oczekiwana inflację, przy jednoczesnym wzroście produkcji przemysłowej i wzroście płac. - To pokazuje, że sytuacja Polski w kontekście kryzysu jest niezła. Nadal jesteśmy traktowani, jako miejsce dość dużej stabilności z szansą na poważny wzrost - powiedział Tusk.

Pierwsze sto dni rządu to było utrzymanie kursu bezpieczeństwa dla Polski w wymiarze finansowym i gospodarczym - powiedział premier Donald Tusk. - Wyższy wzrost płac przy równocześnie niższej inflacji każe sądzić, że styczeń nie jest złym wstępem, jeśli chodzi o kondycję także gospodarstw rodzinnych w Polsce. Średnio rzecz biorąc - ponieważ, jak zawsze w życiu, także i w ciągu tych 100 dni niektórym wiodło się gorzej, niektórym lepiej - mówił premier.

Podkreślił też, że spotkania w Brukseli na posiedzeniach Rady Europejskiej oraz spotkania bilateralne pozwalają mu stwierdzić, że "przy aktywnym i znaczącym udziale Polski" Europa została uchroniona "przed poważnymi pęknięciami, a one wchodziły w grę". Jak dodał, mówi też o pęknięciach politycznych.

- Spór, w którym miała aktywny udział, jak wychodzić z kryzysu, czy rozdzielając Europę na dwie części - strefę euro i nie strefę euro, czy utrzymując jedność polityczną UE, ten spór rozstrzygnęliśmy na korzyść stanowiska, które podzielała i promowała także Polska - powiedział Tusk.

Przypomniał, że rozpoczęły się też negocjacje nad nowym budżetem UE na lata 2014-2020. Ocenił, że propozycja Komisji Europejskiej w tej kwestii jest dla Polski dobrym punktem wyjścia. - Jaki będzie punkt końcowy, tego jeszcze nie wiemy - dodał premier.

Podkreślił, że dla Polski ważne było, by "startować do negocjacji nie z pozycji tych, którzy domagają się radykalnej zmiany w projekcie komisyjnym, ale z pozycji tych, którzy mają ważny argument - wsparcia Komisji w jej projekcie". - Bo jest on także bezpieczny i opłacalny dla Polski - powiedział szef rządu.

Premier Donald Tusk przyznał, że wprowadzenie ustawy refundacyjnej zostało źle przygotowane. Zaznaczył jednocześnie, że istota zawartych w niej zmian każe mu ocenić samą ustawę, jak i jej skutki, pozytywnie.

- Nie byliśmy dostatecznie przygotowani i nie potrafiliśmy także przygotować otoczenia, a więc przede wszystkim pacjentów, aptekarzy, lekarzy do skutków działania tej ustawy - oświadczył premier.

Jednocześnie podkreślił, że istota ustawy refundacyjnej, jaką jest limitowanie zysków firm farmaceutycznych, nowy sposób tworzenia listy refundacyjnej, który chroni pacjentów, a także obniżenie cen leków i uszczelnienie systemu tak, aby nie było ryzyka wydawania "miliardów więcej" na refundację, to wszystko każe mu ocenić samą ustawę i jej skutki jako pozytywne.

ACTA - zabrakło refleksu

W sprawie porozumienia ACTA zabrakło nam refleksu, ale nie zabrakło odwagi, by przyznać, że można w tej sprawie zmienić zdanie - powiedział premier Donald Tusk.

Akceptację przez Polskę porozumienia ACTA premier ocenił, jako jedną z "wpadek". - W czasie procedury ustalania zarówno resorty, jak i komisje sejmowe, jak i europarlamentarzyści w swojej przewadze, zarówno rządowi, jak i opozycyjni, wszyscy trochę zawiedliśmy, jeśli chodzi o wyobraźnię, jak daleko mogą sięgać skutki wprowadzania tego typu przepisów - powiedział premier.

- Okazało się - to także dotyczy mnie, że nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć - szczególnie, jeśli chodzi o długofalowe skutki społeczne, w kontekście nowoczesnych technologii informatycznych, świata wirtualnego - wszystkie aspekty i wszystkie skutki wprowadzenia nowych praw - mówił premier.

Dodał, że jest to jedna z takich sytuacji, w których można powiedzieć, że rząd "uczy się tego nowego świata i tej nowej rzeczywistości". - Tym razem zabrakło refleksu, ale - tak mogę powiedzieć - nie zabrakło odwagi, żeby z lekkim zawstydzeniem przyznać, że można w tej sprawie zmienić zdanie. Będziemy starali się naprawić ten stan rzeczy - podkreślił premier.

Zapewnił, że prawdopodobnie jedynym negatywnym skutkiem sprawy umowy ACTA jest częściowa utrata zaufania do rządu. Podkreślił także, że nie tylko Polska zdecydowała się na wstrzymanie ratyfikacji ACTA ale tropem tym poszły inne kraje Unii Europejskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska