- Na dniach podpiszemy porozumienie o współpracy z TMSM Sparta (szefowie Andrzej Malicki i Lucjan Korszek - WoK), a jednym z punktów będzie powołanie drużyny amatorskiej. Kto miałby w niej jeździć? Od nas na pewno prezes Paweł Isański. Gdy chodzi o byłych wrocławskich żużlowców, spotkanie przed nami, lecz już teraz wiem, że akces zgłaszają Waldemar Szuba i Krzysztof Jankowski. No i red. Bartek Czekański - mówi nam Piotr Filipek, sekretarz zarządu Chełmca.
Obrotny Filipek (ksywa "Wrocki", bo to wrocławianin) w świecie fantazji obracać się nie zamierza i załatwił już powstającej ekipie treningi w Opolu. Tam też będą się odbywały imprezy. - W tym sezonie nie przystąpimy jeszcze do rozgrywek drużynowych. Chcemy zacząć od mistrzostw indywidualnych, parowych, treningów punktowanych. Dla nas ma to być świetny poligon i przygotowanie do działania w prawdziwej II lidze. Będziemy się uczyli chodzić i poruszać w świecie regulaminów - wyjaśnia sekretarz Chełmca.
Bo amatorstwo amatorstwem, lecz pamiętajmy, że organizacyjnie nic nie dzieje się w amatorskiej lidze na łapu-capu. Choć to zabawa, to jednak niebezpieczna. Opłaty licencyjne w PZM - i procedura ich przyznawania - niczym nie różnią się od tych z zawodowej ligi. Zawodnicy muszą mieć certyfikaty, a treningom oraz imprezom towarzyszą trzy karetki.
- My trenujemy i my wszystkie koszty pokrywamy. Choćby dodatkowego prądu dla pomp do pneumatycznej bandy. A jeśli tę bandę zniszczymy, to też my ją naprawimy - zapewnia Filipek.
- Mamy także sponsora, który podstawi autokar dla kibiców i zabierze wszystkich do Opola. Również tych z Wrocławia - dodaje.
I tu dochodzimy do sedna sprawy. W Opolu zielone światło już jest, chodzi jeszcze o to, by zapaliło się na Stadionie Olimpijskim. Szef MCS-u (zarządca obiektu) Waldemar Biskup nie ma nic przeciwko, pomoże. Zatem błogosławieństwo Biskupa jest. Podobnego musi jeszcze udzielić prokurent WTS-u Krystyna Kloc. By wrocławianie nie musieli jeździć wyłącznie do gościnnego Opola. - Rozmowy trwają. Zobaczymy, co przyniosą - tyle "Wrocki".
Dodajmy, że w lidze amatorskiej jeździ się na dwa okrążenia (nie ta kondycja), zatem trzeba być szybkim na starcie. Ale fachowców nie brakuje. - Tam wielu zawodników kupuje motocykle od Jarka Hampela na przykład, od Golloba nawet. Jest to więc taka trzecia liga i też jazda na maksa - zapewnia Piotr Filipek.
Z naszych ludzi certyfikaty posiadają Marek Olszewski z Trzebnicy i wrocławianin Robert Ciupak. Wiemy też, że red. Czekański znajduje już w swoich drzwiach wetknięte wizytówki wrocławskich ortopedów. Cena zabawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?