- W środę trening istotnie był owocny, natomiast dziś jesteśmy trochę w zawieszeniu. Pada deszcz - informuje nas menedżer Piotr Baron. Sprawdziły się zatem prognozy pogody. - Dzwoniliśmy do Gorican, lecz i tam nie ma sensu jechać. Zobaczymy, gdzie będzie można potrenować w piątek - dodaje.
Dzień bez jazdy został poświęcony na odnowę biologiczną i odwiedzenie pobliskich wód termalnych. Niektórym taki masaż przydał się bardziej. - Dróżdżyk (Damian Dróżdż) miał drobny uślizg, a Vacek (Vaclav Milik) przywalił nieco mocniej, obijając sobie łokieć i dupsko. Pierwsze jazdy, tak bywa. Mimo że żadnych wyścigów tutaj nie urządzamy. Jeździmy w pojedynkę, niech chłopaki najpierw opanują sztukę, a na taśmę czas przyjdzie później. Na razie jest zabawa - tłumaczy Piotr Baron. Pierwsze koty w płoty.
Na Słowenię ekipa wybrała się w składzie Tomasz Jędrzejak, Szymon Woźniak, Vaclav Milik, Maksym Drabik, Adrian Gała i Damian Dróżdż. Maciej Janowski przebywa w USA, gdzie wypełnia obowiązki względem sponsorów, a przy okazji mógł odwiedzić o 21 lat starszego kumpla, Grega Hancocka. 10 marca ma być gotowy do jazdy.
Plan wycieczki jest na dziś taki, by pojeździć do soboty, akcentując ją dwoma treningami i jeszcze tego samego dnia wieczorem wracać do domu. - Od niedzieli chciałbym się już zająć torem w Poznaniu, a prognozy są dość optymistyczne. Pierwszy sparing zaplanowaliśmy na 14 marca w Krakowie, a pierwszy w Poznaniu - 22 marca, z Wandą. Okaże się, czy będziemy do tej pory odpowiednio najeżdżeni, czy lepiej będzie coś przełożyć, by nie narobić bałaganu - kończy Baron.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?