Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel. Darcy Ward pojedzie już w niedzielnym meczu z udziałem Betardu Sparty?! Przeciwko Sparcie

Wojciech Koerber
Z lewej Darcy Ward.
Z lewej Darcy Ward. Andrzej Muszyński
Jak ustaliliśmy, Australijczyk podpisał kontrakt z Falubazem Zielona Góra.

Darcy Ward nowym zawodnikiem SPAR Falubazu Zielona Góra. W czwartkowy wieczór, mimo podpisanego kilka tygodni wcześniej listu intencyjnego, Australijczyk nie porozumiał się z KS-em Toruń. Strony miały jeszcze wznowić negocjacje w piątek, lecz Ward otrzymał z Zielonej Góry ofertę nie do przebicia, stąd nie przeciągał sprawy.

Z naszych informacji wynika, że zawodnik był również w kontakcie z szefami Betardu Sparty. Ci jednak, w zgodzie z tradycją, nie chcieli brać udziału w licytacji. 23-latek trafił zatem do Falubazu, który - w obliczu kontuzji - był najbardziej zdesperowany.

A że przed kilkoma laty, co wielu teraz przypomina, Ward oraz Chris Holder podeptali i unurzali w błocie szalik Falubazu? Nie takie rzeczy puszczano już w tym sporcie w niepamięć. Zawodnik zaraz powie, że od zawsze marzył, by stać się częścią tak wielkiego i profesjonalnego klubu. Tak wspaniałego projektu pod nazwą Falubaz. A po pierwszym zwycięstwie (nie musi być nawet 5:1 ze Stalą Gorzów), tak jak on pokochał klub, jego pokochają kibice. Proste.

Dziś i jutro Ward będzie już zapewne trenował w Zielonej Górze, by jak najlepiej przyszykować się na niedzielny mecz z Betardem Spartą (godz. 19.30, nSport). Falubaz to dość naturalny wybór również z tego względu, że odjechał do tej pory najmniej spotkań ze wszystkich ekstraligowych drużyn (siedem). Jeśli zatem dostanie się do fazy play-off, przed drużyną kolejnych 11 spotkań. 11 dni zarobkowych. Gorzej, gdy się nie dostanie.

Żużel to biznes, a dla zawodników przede wszystkim praca, choć nie wszyscy kibice są w stanie to zaakceptować. Grigorij Łaguta też swego czasu wykrzykiwał w Częstochowie różne rzeczy pod adresem klubu z Torunia. A teraz zdobywa dla Torunia punkty. Zresztą Łaguta to osobna historia, na inną opowieść.

Z kolei Maciej Janowski i Sebastian Ułamek, jako goście telewizyjnego magazynu żużlowego, nie chcieli przed paroma laty powiedzieć, co myślą o postawie Unibaksu, gdy ten odmówił jazdy w rewanżowym meczu finałów play-off. Bo nigdy nie wiadomo, gdzie los rzuci w przyszłości? A może po prostu nie czują potrzeby, by publicznie oceniać innych. Nieistotne. Tak czy siak, nadmierna ostrożność nie jest tu po prostu niezbędna. Wszelkie słowa krytyki szybko idą w zapomnienie, gdy taka potrzeba chwili, a kasa czy też KSM, jak jeszcze przed laty, się zgadzają.

Tak, żużel to praca, w dodatku bardzo ryzykowna (!), oraz biznes. W dalszej dopiero kolejności sentymenty. I w sumie to rozumiemy. Chyba każdy z nas idzie tam do pracy, gdzie będzie mu najlepiej, prawda?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska